- No to chyba tyle w kwestii "nie słuchania znikającego cwela" - mówię z niesmakiem po czym wychodzę na korytarz. Idę ostrożnie, nie biegnę dopóki nie zostanę wyprzedzony przez moich towarzyszy (dopóki nie jestem ostatni jest dobrze). |
Eve nie wiedziała co zrobić, ponieważ nowy przyjaciel, który się pojawił nie wygladał na okaz rozmównego, ani takiego, któremu pokazanie biustu by coś pomogło...dlatego zrobiła to co umiała najlepiej w takich sytuacjach jak powrót z klubu i bycie zaczepioną przez bande napitych mężczyzn. Otóż wybiegła z mieczem i zbytnio nie myśląc...zaczęła biec ile sił. Skoro psychopata chciał ich wykurzyć, miała zamiar dowiedzieć się pierwsza co czeka ją dalej. |
- Piramidogłowy był pozytywną postacią. - mówię głośno i wychodzę z Tobim. Przy okazji mówię do Paula - Nothing to do here. |
cóż... wychodzę razem z wszystkimi |
End Of Story |
- Atakuję jednego z nich takim ciosem: (gif się popsuł, ale ten obrazek powinien działać: http://www.whoateallthepies.tv/wp-co...ck_684628n.jpg ) mając nadzieję, że impakt otworzy drzwi i albo ten strażnik spadnie w przepaść albo będzie korytarz i idziemy dalej. |
Pytam jednego z nich co powiedziałby drugi zapytany o drogę a następnie idę innymi drzwiami niż wskazane w odpowiedzi. |
Eve stanęła i obserwowała co stanie się z człowiekiem, który wyleciał na tzw 'Jana' na strażników... |
Czekam na reakcję gościa zza ściany na odpowiedź Paula i patrzę z zainteresowaniem co się stanie z człowiekiem, który z takim impetem atakuje ścianę, jakby widział tam jakichś wyimaginowanych przeciwników. |
End Of Story |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:51. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0