szczerze mówiąc spodobała mi się myśl o niezakładaniu niczego i i ewoluowaniu w trakcie. Stąd mój pomysł na "mroczny okres" żeby było fajniej i barwniej :) Czyń Pani swe dzieło i nie oszczędzaj mi zaskoczeń. |
... i nadal nic nie wiem :D To postępujemy wobec planu. Chwilę jeszcze na Stacji Pierwszej się zatrzymamy :twisted: |
zdaję się na Ciebie. W zasadzie... to się umówmy może tak, ze ty kreujesz jakies tło, a ja sobie spokojnie zareaguję własnym do tego światotworzeniem . To kolejna informacja do dopisania w rubryce "dalej nic nie wiem " :) |
Jutro i w sobotę będę paskudnie niedostępny. Może sobotnim wieczorem dam radę coś skrobnąć, o ile kac pozwoli :) Więc... jeśli nie pojawi się jakiś pościk od Ciebie Mistrzyni w dniu dzisiejszym, proszę o wyrozumiałość - odpisze pewnie w niedzielę dopiero. |
Post jest. Przepraszam że tak późno, ale nie chcę traktować lekko tej sesji, a ostatnio jestem non-stop zmęczona i bez weny. Reszta (nieopisana) bagażu jest do Twojej dyspozycji. Możesz też sobie wymyślić jakiś inny majątek, który dostał się z Tobą do szpitala (np. auto?). Jak chcesz, to zdecyduj *gdzie* znajduje się szpital (stan, hrabstwo, miasto etc.) skoro takie szczegóły są dla Ciebie ważne. Obie rzeczy, które wyżej wymieniłam, możesz zawrzeć w poście albo w komentach. Pytania, uwagi, sugestie - śmiało :) A. |
Pozwoliłem sobie zlokalizować klinikę dość blisko miejsca, które Roger nazywał kiedyś domem. Coś z niego wziął, bo dotarł tam bez przeszkód. Porzuca jednak wszystko, wędruje w poszukiwaniu cienia celu, a może raczej cel ma , tylko nie umie na razie znaleźć do niego drogi. Dlatego też po prostu chwyta się pierwszej lepszej okazji, by ruszyć. Bardziej po to, by nie stać w miejscu, niż z nadzieją, że wie co robi - tak z grubsza to widziałem. Zło jakie z kolei wyczuł w człowieku który go podwoził, to motyw do rozwinięcia, lub zarzucenia, zależy czy MG woli realizm, czy nieco doprawienia NIENAZWANYM może się wkręcić do historii. Mnie tam szczerze mówiąc wszystko jedno :) Akceptuję wszelkie rozwiązania :) No i gorzałka. Złagodzenie tego niesmaku, jaki wzbudził w nim starszy gość, pojawiło się przypadkiem, po skosztowaniu wysokoprocentowej oranżady. Uzależnienie lekowe w szpitalu, kojące demona przeszłości w głowie, w sposób naturalny wyewoluowało w pęd ku alkoholowi. Ten motyw jest bardzo ważny dla przyszłości ( czy raczej obecnej przeszłości bohatera). Pierwsza flaszka dla zagłuszenia wiru w głowie, stanie się kamieniem milowym zdolności spożywczych Rogera :) |
Post będzie w czwartek/piątek. Skończyłam oglądać Sons of Anarchy, jestem w połowie "Miasteczka Twin Peaks" także tego - inspiracje drogowo-horrorystyczne sama mi się nasuwają :) Czuj się ostrzeżony! |
trochę się zagnieździłem w tym czasie, nawet mi się podoba:) Jeśli nie musimy, nie skaczmy w prawie-teraźniejszość bohatera. Mam parę pomysłów... Ale oczywiście jeśli już post się usmażył, to serwuj go proszę, dostosuję Rogera do niego. |
Post jest. Cholernie wymęczony, opóźniony i nie taki jaki miał być (chyba trzy razy kasowałam i pisałam od nowa), ale jest. Trochę mnie zabija ciśnienie poziomu tej sesji i chyba kiepsko radzę sobie z taką presją, którą sama sobie narzuciłam ;) No i Ty piszesz o niebo lepiej ode mnie, co wzbudza zrozumiałe kompleksy :P Długie posty wprowadzające są za nami - a przynajmniej chciałabym, żeby tak było. Skoro nakreśliliśmy już jakieś solidne tło, myślę że możemy przerzucić się na krótsze, częstsze odpisy, zawierające mniej retrospekcji, a więcej działania tu i teraz. Mam prośbę: opisz tylko to, co robisz w tym pomieszczeniu. Wyjście z niego (lub próba tego) powinna być końcówką posta. Jeśli sięgasz po butelkę napisz mi to najpierw w komciach tutaj - mam mikro opis na to, co się wtedy stanie. Sorki, że tak ci ograniczam pole działania, ale mam ku temu powody - jesteśmy przy końcu tej 1 stacji i chciałabym wrzucić tu parę ważnych dla dalszej fabuły elementów, więc moment musimy się "pomęczyć" odgrywając bardziej ukierunkowane scenki. Oczywiście nadal ich wynik jest zależny od twoich wyborów, a nie mojego widzimisię ;) Na razie zostajemy w tym czasie... chyba na stałe, skoro Ci to pasuje :) Pytania, uwagi, sugestie - jak zwykle zachęcam (także potencjalnych Czytelników). A. |
Ograniczenie przestrzeni i konieczność napisania czegoś krótkiego, a w dodatku nie podszytego retrospekcją, chyba jakoś udźwignąłem. Roger w zasadzie nie zrobił nic w tym pomieszczeniu. Dokonał jednak pewnych ważnych ustaleń i przewartościowań. Zaczyna od pomysłu na stabilizację. Myśli o lekach i odpuszcza alko. Wpada jednak w jakąś spiralę obłędnego poczucia winy, nie jest gotów na to , by pomóc samemu sobie. Wszystko mu się wywraca. Postanawia cierpieć, pozbywa się większej kasy, zostając tylko z niewielkim plikiem banknotów. Skazuje się też przy tym na wędrówkę, jednoznacznie nakazując sobie formę pieszą ( głównie, bo tak całkiem to niemożliwe w tym wielkim kraju) Alkoholu nie ruszył, wybacz Mistrzyni, pewnie odebrałem Ci frajdę pastwienia się nad biedakiem. Nie ruszył jednak z innej przyczyny niż nagły wybuch abstynencji. Po prostu Single Barrel jest za droga i za dobra. A to oznacza że będą wchodziły w rachubę libacje z tańszymi tematami w tle :) Wracając do Twego postu powyżej i przejawów skromności - inspirujesz mnie moja droga na tyle, że jak zauważysz, natychmiast siadam do odpisywania, przez co nieco umykam od ustaleń tutaj :) To silniejsze niż sądziłem. Wciąga mnie mocno nasza Droga, bardzo mocno. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:45. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0