Do 7 lipca jestem bez komputera. Niestety opóźni to publikację mojego posta.

Ok... ponieważ tak od wtorku/ środy zaczynam pisać posta, proszę tak do poniedziałku wrzucić co tam jeszcze zostało do wrzucenia i jedziemy z tym koksem ;).

Będzie dzisiaj. Ogarnianie takich hektarów w niedzielę to byłby grzech i zbrodnia :]

Post już jest... miłej lektury życzę. :) Jak widzicie są narady i drużyna podzielona. Proszę powoli myśleć nad bajkami dla śmiertelników dotyczących swojej osoby. Bądź co bądź, krwiopijcy to nie jedyne typki z jakimi przyjdzie wam się spotykać.
Mi Raaz... co do leczenia bożogorbców krwią tooo.. tobie zostawiam zadecydowanie za nich ilu podejmie leczenie i ile krwi wampirzej na to pójdzie ;).

Jako że... wszystkie dialogi są chyba zakończone, wszystkie sprawy załatwione tooo... liczę że moi gracze wyrobią się z posami do poniedziałku. Bo od wtorku chciałbym brać się za posta dla was ;).

Abi, pw z wytycznymi dla minionów jutro Ci wyślę, gorączka mnie zabija.

No cóż... ja w sumie rzutem na taśmę się wbiłem z postem... albo i nie wbiłem.

Jak mniemam nie było możliwości, żeby Jaksa zamienił słowo z Martą w kwestii hrabiny, prawda?

Jak dla mnie to mogli się w przelocie gdzieś zderzyć, folwark Zelotki to nie Ocean Spokojny. Marta po gadce z Wilhelmim poszła jeszcze do Honoraty, potem wyprawić Swartkę, czekała na Giacoma. Jaxa też prosto spod cerkwi nie pojechał, tylko czekał do następnej nocy przecież.

Abi, rozsądź.

Rozstrzygnięte ;)... sorry za przegapienie tutaj. Z innych ważniejszych wiści. Jutro dopiero (niestety wcześniej nie mogę), zabieram się za pisanie posta do sesji i postaram się w miarę szybko go wstawić, więc... liczę że do czasu, wszystko co miało być wstawione, zostanie wstawione ;).