lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/)
-   -   [Old WOD/Miami] Goście weselni (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/16436-old-wod-miami-goscie-weselni.html)

Mike 11-01-2017 11:03

Obserwacja to mało zabawna sprawa, tylko w filmach pięć minut po rozpoczęciu staje się coś ciekawego. O ile Jeff i Cole mieli siebie, to po godzinie przestali się odzywać. Mike miał o wiele łatwiej, ale i on po godzinie z jakimś hakiem musiał zostać sam. Na pocieszenie miał numer telefonu. Do tego pewnie prawdziwy, bo gdyby było inaczej to dziewczyna urwała by się wcześniej. Zresztą znajomość i tak nie miała przyszłości. Pamiętanie by przed każdym spotkaniem zmieniać wygląd mogłoby być uciążliwe. Po kolejnej godzinie, by nie wzbudzać podejrzeń musiał się trochę oddalić.

Kolejne godziny mijały. Życie ubarwiła wiadomość od Billa co załatwił w klubie.

Po kolejnych godzinach słonko zaczęło chylić się ku zachodowi. Nagle Cole trącił Jeffa. O 19:02 nadajnik zaczął się przemieszczać. Zbliżał się do ich pozycji i minął… poza wycieczkowym autobusem nic nie przejechało obok nich.
- Mike, ruszyli się?
- Nie, ciągle siedzą w środku. Barman co chwilę donosi im piwo. Motory stoją jak stały.
- Nadajnik się oddala. Grzebali coś przy motorach?
- Nie, nikt nie wychodził.

Sygnał kierował się w stronę jednego z mostów łączących Miami Beach z resztą miasta.

Raist2 11-01-2017 13:04

Olivera to trochę zdziwiło, musiał przyznać. Wiedział że nie będzie łatwo, brał pod uwagę to że będą coś podejrzewać. Ale jak mogli będąc pod ciągłą obserwacją zrobić taki numer? Nie znał zdolności Podmieńców ale to musiała być jedna z nich.
-Mike, możesz przesondować bar? Czy wciąż tam siedzą i nikogo nie brakuje? Może to jakaś iluzja. - odezwał się do ucha maga. - My z Jeffem byśmy pojechali za nadajnikami. Bill został byś wspierać Swordicha w razie potrzeby.
Cole odpalił silnik.

Corrick 11-01-2017 19:01

Jeff zamilknął na bardzo długo, kontemplując otaczający go świat. Tak bardzo skupił się na tym, by rozszerzyć swe zmysły na dużą liczbę umysłów, że rozbolała go głowa od tego wszystkiego. Mało brakowało, a poleciałaby mu z nosa krew. Gdy tylko wyszli z baru i usiedli w samochodzie Oliego, zamontował słuchawkę do ucha, a po godzinie rzucił krótkie:
- Kimnę się. Łeb mnie rozbolał od tej telepatii. - po czym ułożył się i zamknął oczy na godzinę. Gdy tylko się obudził, wyszarpał fajka z paczki i wyszedł z auta. Nudził się, ale to była część jego pracy...

* * *

Nadajnik się ruszył, a komunikat, który usłyszeli od Michaela, zasiał w nim ziarno niepewności. Wyjął telefon z kieszeni, obrócił go dwa razy w palcach i rzekł:
- Ruszaj za sygnałem. - skinął głową Oliemu. - Masz tu gdzieś jakiegoś gnata? Może się przydać. - wyszczerzył się do wilkołaka. - Swoją drogą, postarajmy się ich nie spłoszyć, ok? - wykręcił na telefonie numer do żony i powiedział do słuchawki:
- Hej, Kotek, ja mogę dzisiaj wrócić później.
- Tia? Chlejesz z nowymi kumplami?
- Chciałbym, uwierz mi...
- westchnął ciężko, wygrzebując papierosa z paczki. - Akcja. Jeszcze nie wiem, co z tego wyniknie, więc wolę uprzedzić. - powiedział z rozbrajającym uśmiechem.
- Jasne. To uważaj na siebie, Jeff. Buziaki.
- Będę.
- rozłączył się, zablokował telefon i włożył go do kieszeni. Spojrzał na Oliego wyczekująco, trzymając papierosa w ustach.
- Mogę zajarać?

Hakon 11-01-2017 21:47

Michaelowi z dziewczyną rozmawiało się dobrze. Ta była turystką i raczej nic z tego nie wyjdzie chociaż przykrywką była jak mniemał dobrą i ładną.

Niestety wszystko co dobre musi się skończyć i dziewczyna musiał wracać do hotelu. Swordich postanowił ją odprowadzić kawałek, ale tak by nie tracić baru z oczu. Na szczęście dziewczyny wynajęty garbus stał blisko.

W końcu odjechała a Michael wrócił do baru drogą okrężną by sąsiednim barze w toalecie zmienić wygląd i wyjść ukradkiem. Oczywiście poinformował Oliviera i Jeffa, że musi na chwilę zniknąć.

Mag nie rozumiał co się stało. Jak to nadajnik się przemieszcza? Niby kiedyś słyszał, że elfy są mistrzami iluzji więc za namową Cola przeskanował obserwowanych.

Brilchan 12-01-2017 11:39

Bill dostał od chłopaków informacje, że szpiegują elfiaki w barze, nie miał nic lepszego do roboty pojechał pomóc na miejscu dostał słuchawkę ustalili, że będzie obserwować tyły żeby nikt nie wydostał się przez kuchnie.

Siedział bokiem na Ragnarze i obserwował wyznaczony punkt w myślach rozmawiając z Przodkami, którzy zgodnie twierdzili, że w sprawie klevów zachowuje się jak Indianie, którzy sprzedawali ziemię za szklane paciorki Wuj Alex właśnie tłumaczył mu jak może czerpać więcej gnozy, gdy nadszedł komunikat od reszty drużyny - Jesteście pewni, że to dobry pomysł? Obok naszej apteczki to jestem najlepszym kierowcom w ekipie, znaczy się motor jest a co jak dojdzie do walki? Ominęły mnie szczury a teraz znowu zostawiacie mnie na tyłach ? - Był wyraźnie niepocieszony mag przecież sobie poradzi wilkołak usiadł poprawnie na motorze gotów ruszać do drogi, jeżeli podadzą mu lokalizacje.

Raist2 12-01-2017 11:43

- A co jeśli to my będziemy gonić atrapę? Wtedy Mike zostanie sam. Jeśli to iluzja to do nas dołączycie, jeśli My coś znajdziemy to damy wam znać. A jak u Was się będzie coś działo, to my przyjedziemy. - starał się przekonać Billa - Nie wiemy czy oni chcą byśmy pojechali, czy byśmy zostali, nie wiemy nawet czy są pewni że mają ogon. Podział sił jest najlepszym w tej chwili wyjściem. Chłopaki. Te komunikatory mają ograniczony zasięg, także do nas to teraz tylko możecie dzwonić. - nadał jeszcze do słuchawek informację, zanim wyjechali poza zasięg.
- Coś się znajdzie. - unosząc w uśmiechu lewy kącik ust odpowiedział Jeff'owi na pytanie o broń.
“Chociaż w Firebeard’zie mam tego więcej” za to pomyślał. - Nie martw się, nie spłoszymy, chyba że to kolejna jakaś ich sztuczka.
Wyjechał spokojnie na ulice. Śledził autobus który ich akurat mijał kiedy i nadajniki to robiły. Trzymał się na dystans tak by ciągle mieć ich w zasięgu wzroku, ale dzieliła ich wystarczająca odległość i ilość samochodów by uchodzić za zwykłych uczestników ruchu.
- Możesz, śmiało. Miej oko na kropkę. - powiedział do Jeffa otwierając szybę od strony pasażera.
Na jednym ze skrzyżowań kiedy stali na światłach napisał sms do Amber:
Cytat:

Nie czekaj na mnie z kolacją. Raczej wrócę późno. Panika w klubie kontrola przyszła.

Brilchan 12-01-2017 11:51

- Powodzenia, bez odbioru. - Powiedział nim sygnał zniknął i ponownie skupił się na obserwacji baru. Oli miał racje, jeżeli zorientowali się, że mają pluskwę mogli ją na przykład przyczepić kotu Mike potrzebował wsparcia Bill siedział jak na szpilkach czekając na dalsze informacje zależnie od tego, co stanie się dalej był gotów ruszyć w pościg lub rzucić się magowi na pomoc.

Mike 12-01-2017 17:08

Cole i Jeff
Cole i Jeff jechali za autobusem, ten spokojnie przejechał most McArthur Causeway. Ale na rozjazdach kawałek dalej, autobus podążył 836ką, a dwójka motocyklistów najwyraźniej ukryta przed wzrokiem Rozjemców i jadąca przed autobusem skręciła na 95kę w kierunku północnym. Sygnał obu nadajników wciąż wskazywał na autobus.

Michael
Ostrożnie podszedł bliżej i zaczął skanować Życiem. W barze nie było nikogo, jedynie z zaplecza z płytkiej piwnicy dochodziły słabe oznaki. Skupił się bardziej, ci najmniej dziesięć ledwo żywych ludzi. Zmaltretowanych do granic możliwości.

Bill

Tymczasem z tyłu kompletnie nic się nie działo. Czekał na jakikolwiek znak Michaela.

Corrick 13-01-2017 21:53

- Dzięki - Jeff błyskawicznie odpalił papierosa i zaciągnął się dymem, wprawnym ruchem przeładowując pistolet. Wypuścił dym, sondując otoczenie. Gdy motocykliści zaczęli oddalać się od autobusu, sięgnął do nich myślami, wytężając umysł ponad miarę.

- Goń autobus, ta dwójka to wabiki! - szepnął, opadając na fotel. Nie minęły trzy sekundy, jak wykręcił numer do Billa i rzucił w słuchawkę: - Hej, tu Jeff. Przydałby się ktoś, kto pojedzie za motocyklistami. Zjechali na 95tkę w stronę Kingstone. Jest ich najwyraźniej dwójka. Da radę, Bill?

Hakon 13-01-2017 22:13

Michael wstał z leżaka na plaży i ruszył z wolna do baru by nie wzbudzać podejrzeń. Zaczął sondować bar i tylko przyspieszył kroku i wbił się do baru. Rozglądał się. Nikogo nie było. Jak mógł to przegapić?!

Wyciągnął telefon i zaczął wybierać telefon do Jeffa gdy zobaczył dziesięć osób w piwnicy. Zamarł na chwilę i przełknął ślinę. Schował smartfona do kieszeni i sięgnął po paczkę papierosów, którą stworzył z pistoletu. Zrzucił czar z broni by na powrót była sobą i ruszył z odbezpieczoną berettą do piwnicy. Zaczął skanować materię w poszukiwaniu pułapki. Podejrzewał, że cały bar może być zaminowany i gotowy do zatuszowania śladów po elfach.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:22.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172