lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/)
-   -   [WoD - Mortal] Hijo de la luna (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/16704-wod-mortal-hijo-de-la-luna.html)

Aeshadiv 15-12-2016 17:11


Gdy tylko kropla krwi każdego z nich wsiąkła w ziemię lub rozbryznęła się o kamienie Sara uśmiechnęła się. Otworzyła jeszcze na chwilę księgę, która od razu przyciągnęła uwagę Sabiny. Pożółkłe strony były raz bogato zdobione, raz po prostu zapisane. Raczej nie pisała tego jedna osoba. Praktycznie co kilka kartek zmieniał się charakter pisma. Co jakiś czas jakąś stronę zajmował szkic czegoś, co można było obejrzeć w amerykańskim horrorze. Wszystko wyglądało nad wyraz realistycznie.

Sara złapała w rękę kartkę z zaklęciem. Przyświeciła sobie zapalniczką i zaczęła z pełną powagą w głosie czytać zapisany tekst. Była to łacina:

Spiritus hic requiem,
petimus ut revelaret,
ad auxilium vobis facere jurare,
si autem conturbat vos e somno,
reprehendo sicco
ut revelaret
ostende mihi faciem eorum.
Vobis hostiae sanguinem
apparuit tibi,
vos ad vitam,
rapere de testa gravis.
redire ad mundi.

Gdy zakończyła inkantację uniosła dłoń nad grób i pod kartkę podłożyła ogień zapalniczki. W momencie płomienie strawiły świstek papieru. Może nawet za szybko? A może po prostu wyobraźnia płatała im figle. Klimat tego miejsca i sytuacji mógł w jakiś sposób działać na takie sugestie.

Chwilę jeszcze stali w milczeniu błądząc oczyma po okolicy. Absolutnie nic się nie stało. No... może pojawił się delikatny wiatr. Grymas Sary wyrażał poirytowanie.
-Może to nie jest grób... Może ktoś to dla jaj zrobił... - powiedziała do siebie.
- Przecież musiało zadziałać... to nie jest znów ... - ciągle marudziła pod nosem sięgając po coś do plecaka.

Po chwili wyjęła dwie wojskowe saperki. Jedną z nich rozłożyła i bez ogródek zaczęła rozgarniać kamienie tworzące grób. Po chwili popatrzyła na wszystkich obecnych i ze zdziwieniem rzuciła:
-No co? Sama mam kopać? Trzeba sprawdzić czy to nie fejkowy grób...


Mira 16-12-2016 11:02

Julia spojrzała na Sarę z nieukrywaną satysfakcją. Szmata robiła z siebie idiotkę. Nie to, żeby nią nie była wcześniej, ale teraz Andrzej powinien dostrzec to szczególnie wyraźnie.

Julka nawet nie spojrzała na drugą saperkę – nikt przecież nie mógł oczekiwać, że najmniejsza i najsłabsza dziewczyna w grupie weźmie się do takiej pracy.

Aby jednak Andrzejowi nie wpadło do głowy pomagać tej szmacie i skorzystać z okazji, by gapić się w jej dekolt, spojrzała na brata, układając usta w podkówkę.

- Zimno mi… troszkę. – wyznała.

Amon 16-12-2016 14:47

Dla odmiany Andrzejowi robiło się całkiem ciepło.
Oczami wyobraźni rozsmarowywał Sarę po błocie, wcierał żwir w jej skórę, pozwalając by ten kaleczył ją. A potem… a potem rozłupie jej twarz saperką. Zrobił już kiedyś coś takiego jednemu wiślakowi. Andrzej realizował swoje brutalne fantazje wspólnie z kibolami. Na początku sam był z wiślakami ale chłopaki z Cracovi byli bardziej brutalni i ogólnie w jego typie, po prostu jeszcze mniej niż nawet sam Andrzej interesowali się futbolem. Liczyła się tylko przemoc.
Nowak spojrzał na siostrę i natychmiast ściągnął własną kurtkę, pozostając w samym swetrze.
- Już ok Julka - narzucił czule ubranie na ramiona siostry.
Spojrzał z góry na Sarę wyginającą się na czworakach, wsadził sobie rękę do kieszeni poprawić nóź, coby mu nie wypadł, bo jakoś zaczął go uwierać.
- No to poszukajmy tego trupa… - sama myśl o zobaczeniu rozkładających się zwłok była zbyt kusząca dla Adama. Chwycił w dłoń saperkę, fantazjował by uderzyć nią dziwczynę. “jeszcze nie teraz, za dużo ludzi” - przekonywał się.
Chłopak przykucnął i wpakował łopatkę z całej siły w glebę. dokładnie tak jak chciał to zrobić Sarze i to nie tylko saperką.

Aiko 17-12-2016 19:13

Sabina widząc, że Adam chwycił za saperkę, odsunęła się od grobu. Podeszła do prześwitu między drzewami, przez który widac było Wawel. Zrobiła dwa kroki w tył gdy zobaczyła jak stroma jest górka. Zerknęła za siebie by sprawdzić jak postępują prace po czym powróciła wzrokiem do panoramy. W sumie... Zamek Królewski był podobny.

Przez chwilę zastanawiała sie czy nie założyć słuchawek. Miała spore wątpliwości czy coś tu znajdą. Gdyby coś rzeczywiście było na wzgórzu archeolodzy by już to wykopali.

MagMa 17-12-2016 23:54

Marek spojrzał zaskoczony na Julię. Choć liczył, że pozostała czwórka nie zareaguje na jego specyficzne zachowanie, to nie mógł zaprzeczyć, że niespodziewana reakcja dziewczyny była bardzo... interesująca.
- Dzięki – w głosie chłopaka słychać było lekkie zdezorientowanie. Nie wiedział jak odebrać słowa Juli. Czy ta właśnie drwiła z niego, czy wręcz przeciwnie?

Jego zakłopotanie przerwał głos Sary. Spojrzał na pozostałych, zatrzymując o moment dłużej spojrzenie na niewinnie wyglądające Julii. Słowa zaklęcia, wypowiadane w obcym mu języku zlewały się w jedno, tworząc niezrozumiały bełkot. Pomyślał jak irracjonalnie muszą wyglądać skupieni tutaj, wśród śmieci, wokół kilku kamieni. Uśmiechnął się krzywo. Dobrze, że nie widzą go znajomi.

Tekst dobiegł końca, kartka została spalona, a wokół nich nic nie zamierzało się zmienić. Czyli krótko mówiąc wszystko przebiegało tak, jak się tego spodziewał. Liczył, że załapie się na pocieszanie dziewczyny po kolejnym nieudanym rytuale. W tym celu wypadało jednak chyba okazać większe zainteresowanie wydarzeniami.

- Jesteś pewna, że dobrze wypowiedziałaś wszystkie słowa? Może wkradła się jakaś literówka i dlatego zaklęcie nie zadziałało. - Zwrócił się do Sary, udając zawiedzenie brakiem efektów. Ta nie zamierzała rezygnować po jednym niepowodzeniu. Spoglądał jak wyciąga saperki i zabiera się do odgarniania kamieni.
- Daj, ja będę kopał - pochylił się nad dziewczyną wydobywając z jej dłoni saperkę.

Aeshadiv 18-12-2016 03:30


Kojący widok Wawelu przez jakiś czas odwrócił uwagę Sabiny od kopiących. Jak mówił jej jeden ze znajomych poznanych gdzieś w internecie - Kraków to magiczne miasto - z Zakrzówka chyba było to najlepiej widoczne. Przez jakiś czas wpatrywała się w pięknie oświetlony zamek.

Coś jednak zmieniło się. Był maj, a nagle jakby temperatura spadła o dobre kilka stopni. Ubranie, jakie dziewczyna miała na sobie nie było przystosowane do takiego czegoś. Po jakimś czasie na skórze Sabiny pojawiła się gęsia skórka. Do tego... jakby dostrzegła jakiś ruch w zaroślach?


* * *

Kopanie szło sprawnie i szybko. Gdy tylko Marek powiedział Sarze o możliwym błędzie, ta od razu obrzuciła go lekceważącym spojrzeniem i powiedziała cicho:
- Szóstka z łaciny u Shakiry... serio myślisz, że nie potrafię dobrze czytać w tym języku?
A trzeba było przyznać, że babsztyl, którego Sara określiła Shakirą był na prawdę wymagający. Nauczycielka ta wyglądała jak wspomniana piosenkarka, tylko że jakieś 40 lat później. Chodziły plotki, że mogła ona się łaciny uczyć za czasów jak jeszcze była powszechniej używana.

Dwójka chłopaków kopała. Po jakimś metrze wgłąb coś zgrzytnęło przeraźliwie po silnym wbiciu saperki Andrzeja. Sara momentalnie wystrzeliła w stronę grobu. Przyświeciła latarką, coś tam było... coś już pożółkłego...
Oczy dziewczyny otworzyły się szeroko. Twarz zamarła w wyrazie zdziwienia.
Sara kucnęła nad dołkiem i gołymi rękami zaczęła odgarniać ziemię. To co się z niej wyłoniło było, przynajmniej dziwne.


Była to czaszka. Zdecydowanie bardziej masywna i szeroka niż ludzka. Cała jej szczęka i żuchwa najeżona potężnymi i ostrymi kłami. Była nieco przekrzywiona, leżała jakby delikatnie z ukosa.

Marek dostrzegł, że ziemia wokół samego znaleziska była bardziej ubita niż w miejscu gdzie kopali wcześniej. Nie było to naturalne. Zupełnie jakby ktoś ubił ją od wewnątrz.

Korzystając z chwili nieuwagi chłopaka Sara wyrwała mu saperkę. Momentalnie zaczęła na klęczkach odgrzebywać dalej. Kolejne kości były odsłaniane.
...ręce - długie i zakończone pazurzastymi łapami...
...Klatka piersiowa - szeroka jakby pochowano tutaj przynajmniej strongmana...

I coś błysnęło w świetle latarki... W grobie był jakiś metal. Nie był pordzewiały, bardziej zaśniedziały. Gdy tylko ktoś przyjrzał się bliżej lub sięgnął po niego... był to nóż. Zwykły, od zastawy kuchennej.

- Co to... jest?! - rzuciła Sara wstając z klęczek - Ja czytałam, że w średniowieczu chowano niektóre wiedźmy z głową psa zamiast ich własnych, ale... To miał być grób jakiejś kobiety... i to sprzed trzydziestu lat...

Amon 18-12-2016 11:49


Znelezisko głęboko przemawiało do zmysłu artystycznego Andrzeja. Co prawda wolał by nadgniłe zwłoki ale... to też było pobudzające.
- Ale trzydzieści lat temu... wciąż były psy - powiedział chłopak podnosząc czaszkę.
- i noże... - chwycił również za ten przedmiot. Spojrzał z drwiną na Sarę i nagle, nagle go olśniło! tak! czemu nie pomyślał o tym wcześniej! - utnie jej głowę!

Aiko 18-12-2016 19:46

Sabina na początku nie przejęła sie zimnem. Noce bywają chłodne. Potarła swoje ramiona i wtedy zobaczyła... wydawalo się jej, że zobaczyła, ruch.

- Saro... czy miał tu być ktoś jeszcze? - Dziewczyna powoli zaczęła się cofać, cały czas obserwując zarośla. Ostrożnie stawiała kolejne kroki by się nie potknąć o jakieś śmieci.

- Co to... jest?! - Głos Sary sprawił, że na chwilkę zerknęła za siebie. Kości lśniły w świetle latarki. Sabina przeniosła z powrotem wzrok na zarośla. Przysłuchiwała sie Sarze cały czas się cofając. Zatrzymała się, stając niemal jedną nogą w grobie. Gdy Andrzej podniósł głowę przerośniętego psa, zwróciła uwage na resztę ciała. Wydłużone ręce z pazurami... Jej głowa momentalnie podsunęła jedno z mitycznych stworzeń. Ale to było niemożliwe, ktoś musiał się bawić ich kosztem. Czuła jednak, że powinna im o tym wspomnieć, nawet jakby mieli ja wyśmiać.

- Wiecie, nie żebym w to wierzyła... - Jej głos był cichy. Cały czas patrzyła na zarośla, więc mogli jej nawet nie usłyszeć. - ... ale pomieszanie człowieka z psem... - zawahała się na chwilę widząc wielkość głowy - wilkiem, jest opisywane w legendach jako wilkołak. Tyle, że one nie istnieją. - Ostatnie zdanie dodała już pewniej. Samą siebie przekonując, że tak właśnie jest.

Mira 19-12-2016 12:52

Julia wbiła paznokcie w materiał kurtki brata, którą była okryta. Gdyby miała tipsy, jak większość lasek w ich klasie, pewnie przebiłaby skóropodobną materię, tak mocno zaciskała na niej ręce. Tak bardzo chciała wbić paznokcie w oczy tej zarozumiałej szmaty, która bezczelnie wodziła jej brata za nos. A ten idiota się dawał! Jak on mógł? Jak mógł ją tak zostawić?!

Dziewczyna obeszła domniemany grób i niby to przypadkiem stanęła za plecami Marka. Zamiast przyglądać się znalezisku, Julia skupiła uwagę na sylwetce chłopaka. Uśmiechnęła się delikatnie do własnych myśli.
Korzystając z momentu ogólnego zwątpienia, postanowiła dołożyć swoje 3 grosze…

- A co jeśli, ktoś sobie robi z nas jaja? – mówiła cicho, jakby sama nie chciała wierzyć we własne obawy - Jeśli to tylko jakiś prank... jak ten z psem pająkiem, przygotowany przez… kogoś, kto uważa się za mega fajnego – nawet nie spojrzała na Sarę, spuszczając wstydliwie oczy – Kogoś, kto chcę się ponabijać z bandy naiwniaków i wypromować kosztem ich ośmieszenia?

MagMa 19-12-2016 23:41

Kości wyglądały po prostu nierealistycznie. Gdyby chodziło tylko o niepasującą głowę, to można by rzeczywiście założyć wersję o jej podmianie, lub choćby wspólnym grobie psa i właściciela. W końcu ludzka czaszka mogła jeszcze gdzieś tam leżeć nieodkopana. Tylko, że tutaj „nienormalny” był cały szkielet, a wersja z wilkołakiem... Cóż... Jasne, jasne, duchy, wilkołaki, wiedźmy z psią głową i co jeszcze?
Zdecydowanie bardziej skłonny był poprzeć podejrzenia Julii. Ewidentnie ktoś bawił się ich kosztem. Pewny, że za chwilę zdemaskuje ten kiepski żart, podniósł kilka kości z łapy odkopanego szkieletu. Szukając potwierdzenia braku autentyczności złamał jedną z nich. Był trochę zawiedziony, że nie okazała się plastikowym odlewem. Wyglądało zaskakująco realistycznie, więc musiało nie być tanie. Po raz pierwszy podejrzliwie spojrzał na Sarę. Czy mogła to wszystko po prostu udawać? Bawić się ich kosztem? Przecież musiałaby wiedzieć, że sprawa prędzej czy później się wyda. A może zamieszana jest w to cała czwórka?

- No, nie wiem jak wy, ale ja zaczynam doceniać, że zaklęcie było fejkowe – rzucił, siląc się na swobodnym ton, by rozładować atmosferę. Wkurzała go ta sytuacja, ale nie chciał podnosić satysfakcji żartownisia, okazując to. – Nie wygląda to na czaszkę yorka.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:23.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172