Ja się nie czuję, że jakoś spowalniam. Odpisuje minimum raz dziennie na docsie. Mógłbym pewnie częściej jakby MG dawał radę. Tydzień uważam za dobrą miarę. Jak damy dwa to boję się rozwlekania ale i ludzkiej natury: "Termin jest dwa tygodnie to nie ma się co spieszyć. " lub "Eee jak się spóźnię dzień czy dwa to nic nie stanie. W sumie zajęty jestem czasu nie miałem. Muszą zrozumieć. " W drugim przypadku z dwóch mogą się robić i trzy.

Trzymałbym tempo na tydzień i udzielał czasami odpustu. Nie w każdej kolejce jest potrzebny chyba komplet odpisów.

Heh. Odpisałem ale zapomniałem wrzucić.
Zaraz to zrobię ale sformatuje dopiero jutro wieczór.

Ja staram się zaglądać na doca codziennie, najdalej co drugi dzień.
I postaram się bardziej proaktywnie spiąć poslady.

Ok. Dziś siadam do ciągu dalszego dla Płocka.

I zostajemy w cyklach tygodniowych, bo ja osobiście mam złe doświadczenia z sesjami dwutygodniowymi. Wszystkie w których brałem udział rozpadły się ze względu na spowolnienie akcji.

Mam wrażenie że jestem jak po postoju w trakcie długiej wycieczki.
Ciężko ruszyć się z miejsca, ale po kilkuset metrach mięśnie się rozruszają i wszystko wraca do normy.

Spring is comming. To też energia nowa się pojawi.
Franka założy zbroję z pochlebstw, Fyodor ze stanowczości, a Anna z pokory i takich dwóch jak nas troje to nie będzie ani jednego.

Płock dostał wstawkę. Od dziś 7 dni do końca waszej kolejki. Czyli do 27 marca. Wstawicie wcześniej posty, to lepiej.

Co do Broku, a w zasadzie teraz "Lasu" Icarius możesz już kończyć powoli dialog z Dobromirem i wrzucać na forum. Lunatyczka też powinna dziś lub jutro coś napisać. Być może przed weekendem również Wasz fragment napisze.

Cieszę się bardzo, że zebraliśmy się w postanowieniu na tygodniowe tury.

Plan na tę kolejkę dla Płocka:

Fran i Ann w gdocu, myślę krótki dialogi i wyprawa do Gunthera? A może gdzie indziej? Już od was zależy.

Fyodor nigdzie nie pochodzi, bo chwilowo nie może... ale dla odmiany może pogadać z najwyższa władzą świecką w mieście.

Ja już jestem.
Kilka linijek + komentarz.

EDIT:
W samej inkwizycji kolejne ranki oznaczają mniej więcej to:

Rank 1 - inkwizytor, który walczył już ze złem, nowym inkwizytorom przedstawia się go jako przykład.

Rank 2 - inkwizytor bardzo dobrze znany (lokalnie), często inni proszą go o radę. Jest to już pewien rodzaj sławy, o lokalnym zasięgu. Przykładem jest nasza Anna, znana lokalnie ze swoich zdolności profetycznych. Dlatego ją wyznaczono do kierowania inkwizycją.

Rank 3 - to zazwyczaj inkwizytor, który kieruje oddziałem w danym mieście. Ten rank posiada Eberhard ze względu bogatą przeszłość w zakresie publikacji badań o istotach ukrytych dla ludzkiego oka.

W tym miejscu musicie mieć świadomość, że we Włoszech Inkwizytorów jest dużo więcej. Zauważcie, że jeżeli postawicie Inkwizycję w Płocku, to wasz zasięg obejmie całe Ksiestwo Mazowieckie, czyli osoba stojąca na czele placówki będzie mieć realna władzę na poziomie Ranku 4.

Dobrze by było żebyś nas jakoś w tym uszergował:) Tak żeby każdy z nas wiedział gdzie "mniej więcej" się znajduje w hierarchii. (W odniesieniu do innych)

Hierarchia dla kościelnych jest bardzo ważna. Inkwizycja chyba nie jest tu wyjątkiem.

Jeszcze kilka słów o układach wewnątrz zakonów.

Oculi Dei nie posiadają formalnych zależności. Oficjalnie. Myślcie o nich jak o skomplikowanej siatce szpiegowskiej. Każdy ma swojego agenta prowadzącego, który zleca zadania i któremu się raportuje. A w razie schwytania nikt nic nie wie. Przykład: Przed misją w Płocku Michal dostała listę kontaktów na którą mogła się powołać. Jeden z nich należał do Oculi Dei, a Michal w sumie nie dowiedziała się o tym aż do śmierci.

Rycerze z Akki to stuprocentowy wojskowy zakon, więc szarże obowiązują od najprostszego giermka po Wielkiego Mistrza Zakonu. Nie będę się zagłębiał, bo obaj członkowie zakonu pojawiający się w sesji są NPCami (Walter oraz Hugin)

Siostry św. Jana też mają prostą sprawę względem siebie. Są sobie równe. W samym klasztorze jest Przeorysza, która nimi kieruje, ale to dotyczy sióstr "stacjonarnych". Siostry "mobilne" jak Anna i Klara gdy się spotkają to powinny patrzeć na siebie jak równy z równym. Choć tu pojawią się zależności wynikające z charakteru samych dziewczyn. Klara posiada stygmaty, które są szczególnym darem, ale i piętnem. Anna zaś została obdarzona zaufaniem przez Inkwizycję do pokierowania Inkwizycją Płocką.

Rodzina Murnau to "zakon" w którym z pozycją człowiek się rodzi, bądź wżenia. Przykładowa pozycja to "trzeci kuzyn, hrabi Murnau".

Na koniec zostawiłem Czerwonych Braci, bo to w sumie połowa graczy. Wśród braci są trzy tytuły:
Bakalaureat (Bakałarz sztuk), Magister (Mistrz), Doktor. Podkreśla to główny cel zakonu, jakim jest zbieranie wiedzy. Względem bakałarzy zwracają się bracie/siostro. Względem magistrów Mistrzu. Doktor jest tytułowany przedrostkiem "przewielebny Doktor" czy samo "przewielebny". Jest to tytułowanie na poziomie kanoników i prałatów w kościele.

Nasi Czerwoni bracia zwracają się do siebie per Mistrzu, choć formalnie Eberhard jest już doktorem, o czym wiedzą Bogumysł i Fyodor. Obaj zyskali część swej wiedzy w oparciu o rozprawy pisane przez Eberharda. Tym niemniej zrozumiałe jest, że Eberhard w podróży nie chce ujawniać swego statusu i przyjmuje tytułowanie "Mistrzu".

Konflikt jaki może mieć miejsce to Eberhard i Anna. Anna została powołana do kierowania Płocką Inkwizycją, tymczasem Eberhard przybywa tam na prośbę swego przyjaciela Waltera Weismutha. Raczej nieformalnie, gdyż po prostu przerwał badania prowadzone na Morawach. Będziecie musieli rozwiązać tę kwestię miedzy sobą, co też może być ciekawe w kontekście otaczającego Was wszystkich ZŁA.

Post wyżej edytowałem. Post dla "Lasu" prawdopodobnie będzie dziś.

To znowu ja.
Spłodziłem posta.
Mało tekstu, dużo zmian.
Lunatyczko gdoc, czy posty? Jest nas troje (ze względu na chwilową niedyspozycję Avitto ja odegram Bogumysła)