lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/)
-   -   Cthulhu Hills, 90210 (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/2322-cthulhu-hills-90210-a.html)

Yarot 24-01-2007 18:40

Jeremy ruszył biegiem wzdłóż korytarza do zejścia na dół. "Biegnij!!!" to jak okrzyk trenera z ławki i skoro on krzyczy, to znaczy, że trzeba biec. Tylko gdzie i po co? Zastanowienie przyszło na schodach i tam już lekkim truchtem zbiegł na dół. Nie było nikogo. Pusto. "Gdzie oni poszli? I to Kate, która coś może wiedzieć o kluczu na górze" pomyślał chłopak.
- Hej, hej! Jest tu kto? - zakrzyczał i zaczął rozglądać się wokół. W dłoni ciągle miętosił kartkę z maszyny, która już kolejny raz coś do niego mówi.

Esco 25-01-2007 07:01

PARTER (1st Floor)
1 PIĘTRO (2nd Floor)
2 PIĘTRO (3rd Floor)

[center:cb2694763d] [/center:cb2694763d]

Jeremy zbiegł na dół i wbiegł do hollu. Wewnątrz było pusto, wszyscy gdzieś poszli, nawet dywan wrócił na swoje miejsce zakrywając mistyczny krąg i właz do piwnicy.

***********************************************************************

[center:cb2694763d] [/center:cb2694763d]

Oksana usiadła na schodach winnicy, podparła brodę dłonią i zaczęła niecierpliwie bębnić palcami po policzku...

[center:cb2694763d] [/center:cb2694763d]

Wpatrywał się chwilę w Kate i Chrisa swoimi wodnistymi, zimnymi ślepiami, którymi, jak zauważył Chris wogóle nie mrugał. Kate wzdrygnęła się - wyglądało to tak jakby przerażający staruch wybierał teraz, które z nich zje pierwsze.
- Hehehe... - dziad zarechotał w końcu, a wokół rozniósł się nieprzyjemny odór ryby.
- Starym już... ale nie aż tak, coby Crowninshieldów pomiętać... hyhyhy... Na tej wyspie to ino ON jeich pamięta. - rzekł z rozbawieniem staruch.
- Hehehe... ON mieszkał tam po nich... a potem jego córa, Asenath... biedne dziewcze... - nachmurzył się nagle i zmarszczył brwi. - I Edward... Stracony Edward... oboje biedni... oboje straceni...

Redone 25-01-2007 18:50

- Kogo ma pan na myśli mówiąc ON? Czy ktokolwiek kto tam mieszkał jeszcze żyje? Czy wie pan jak się z nim skontaktować?

Pięknie, wychodzi na to, że wszyscy zginęli śmiercią tragiczną, jakoś nie poprawiło to humoru Kate. A na dodatek ten rybak wygląda jakoś dziwnie, prawie tak samo mrocznie jak sam dom, i jak cała ta cholerna wyspa. Nie wycofa sie z planów imprezy, za bardzo jej na tym zależy, ale mogłoby już być po wszystkim. I żeby Kao się w końcu znalazł, przecież nie zapadł się pod ziemię... chyba.

Yarot 26-01-2007 00:01

"Gdzie oni wszyscy są?" pomyślał Jeremy. Pusto się zrobiło, ani żywego ducha. Chłopak spojrzał na dywan oraz na klapę. Wtedy coś do niego doszło, jakiś szept. Nie wiedział, co to jest, ale zrozumiał, że coś się dzieje. I to coś...na zewnątrz. "Wszyscy sobie poszli. Czas ich poszukać". I Jeremy gnany własnymi myślami wybiega z domu czując, że dobrze robi, choć nie wiedział dlaczego.

Esco 26-01-2007 02:16

S

Dziad spojrzał rybimi oczami na Kate i zaczął ni to śmiać się ni to charczeć.
- Hryhrryhyhy... Wyście już GO spotkali... hehehe... O taaa... spotkaliśta GO na pewno! Spojrzał obłędnym wzrokiem na Chrisa i kontynuował swój monolog, przerywany obłokańczym śmiechem, to znów popadając w smutek:
- Ale lepij za dużo nie wiedzieć... Daniel wtedy wiedział... ahahahaha... Zapytajcie Daniela Uptona, ahahahahah !!! On wiedział, pojął wszystko... gdy tylko znalazł gnijące truchło Asenath u własnych drzwi... hehehrryh... i kiedy potem w Arkham... zastrzelił Edwarda... o tak... hehehe... najserdeczniejszy przyjaciel... to on zastrzelił go! Dopadli go tutaj... gdy przyszedł do domu... ahahahah... durnie... nie wiedzieli czemu tu przyszedł! Zabili go... biedny Daniel... gdyby tylko wiedzieli... zakończył smutno.

Spojrzał się w niebo, stado wron z krakaniem opuściło bezlistne gałęzie kilku drzew i wzbiło się w powietrze. Mimowolnie spojrzeli za nim i obojgu zdawało się, iż na powleczonym teraz chmurami, omglonym słońcu, dostrzegli jakąś dziwną plamę, jakby cień.
- Ooo... ON to znowu wezwał! - teraz staruch wyglądał na mocno przestraszonego. Ruszył czym prędzej kuśtykając w stronę swojej łodzi. W połowie drogi obejrzał się na nich.
- Daniel... Daniel Upton... on wiedział!
Wrzucił do łódki swoje sieci i kilka wędek i zapuścił silnik. Odpływając co chwila zerkał z największym przerażeniem na tajemniczą plamę, która pojawiła się na niebie...

************************************************** ***********************

Jeremy przebiegł przez holl i usłyszał jak pod jego stopami dudnią deski wejścia do piwnicy. Nie wiedział czemu, ale instynktownie skierował się w stronę tylniego wyjścia z domu, prowadzącego z jadalni. Cały czas czuł jakis dziwny dreszcz, jakby wiedział, iż w pobliżu czai się jakieś niebezpieczeństwo, ale nie potrafił wytłumaczyć skąd bierze się w nim to uczucie...

Zatrzymał się przed drzwiami do jadalnim gdy nagle usłyszał dźwięk, jakiego nie spodziewał się tutaj usłyszeć. Była to popularna "nokia tune" - melodyjka dzwonka telefonu komórkowego. Była cicha i stłumiona, jakby dobiegała spod podłogi...

************************************************** ************************

S

[center:56bda10307] [/center:56bda10307]

Oksana siedziała na schodach i wpatrywała się w dziwną jamę w ziemi, którą ktoś kiedyś wykopał w rogu piwnicy. "Ciekawe co tam może być?" pomyślała, gdy usłyszała jak ktoś biegnie przez cały holl. Nagle usłyszała łoskot, gdy ten ktoś przebiegł po klapie do piwnicy i w tej samej chwili żarówka zamigotała i zgasła. Zapadła ciemność. Miała już coś krzyknąć, gdy wtem zadzwonił jej telefon.
Wyciągnęła odruchowo z kieszeni komórkę, spojrzała na wyświetlacz i zdziwiła się mocno... Dzwonił Takeda.

Odebrała telefon.
- Halo?
Na początku usłyszała w słuchawce okrutne trzaski i zakłócenia, jakby dzwonił z bardzo daleka. Wogóle zdawało się, że po drugiej stronie linii nie ma nikogo. Już miała odłożyć słuchawkę, kiedy jej ucho wychwyciło dochodzący z przeciwnego końca łącza cichutki dźwięk. Czyżby ktoś z olbrzymim trudem pragnął jej coś przekazać? Nasłuchiwała i wydawało jej się, że odbiera słabe, dziwnie bulgoczące, wodniste odgłosy: - Chlup... chlup... chlup - cały czas ten dziwny obrzydliwy bulgot i chlupotanie, aż w końcu usłyszała to COŚ...
- Khrrr.... Khrrrr...issss... - chlup - Uważaj... Ona... chrrr... - chlup - Masakhrrrrrr... uja... mnieeeehrrr... - nagle niewypowiedziana groza przeszyła jej ciało a oczy rozszerzyły się z przerażenia... ciarki przebiegły jej po plecach i rzuciła telefon na ziemię, jakby ją oparzył w rękę. Rozpoznała wyraźnie bowiem, wśród tego charczenia i bulgotu, zmieniony w jakiś potworny sposób, głos Takedy...

Yarot 26-01-2007 07:21

W tym pędzie dźwięk dzwonka wydawał się być jak latarnia morska wśród raf. Ale dlaczego na dole. Pod podłogą? Jasne, przecież jest klapa. Wszyscy weszli do środka i podziwiają pewnie jakieś zgrabne lochy czy piwniczkę.
Jeremy przystanął i podszedł do dywanu zakrywającego wejście od piwnicy. Znów pojawił się ten sam znak, co poprzednio, gdy Chris wchodził do środka. Złapał za brzeg klapy i podniósł ją do góry.

Rhamona 26-01-2007 07:53

Oksana nie myśląc wiele rzuciła się w stronę klapy od piwnicy i zaczęła z przeraźliwym krzykiem wołać pomocy. Pięściami uderzała w deski.

- POMOCY!

Jej przerażenie rosło wraz z każdą chwilą, nerwowo oglądała się w stronę ciemności rozświetlanej jedynie przez wyświetlacz jej komórki.

- POMOCY!

Kutak 26-01-2007 11:32

Chłopak pokręcił głową, słysząc bredzenie starca. Jak dobrze, że nie musiał rzucać mu chociażby dolara, tak zmarnowane pieniądze...

- Chodź, Kate. Pan pogada sobie z wronami a potem popłynie spotkać się ze znajomą syreną, o której pewnie też ma parę legend.- mruknął Chris i pociągnął dziewczynę za rękę, idąc w kierunku domu.

Dziwny, głupi staruch. Chris nie lubił takich ludzi, zupełnie ich nie trawił. Niby na starość niektórym odbija, ale bez przesady. Przez chwile myślał, czy nie cofnąć się i nie wybić mu paru zębów ze sztucznej szczęki, ale gdy zobaczył, że starzec wchodzi już na łódkę, zrezygnował z tego pomysłu. A gdyby wpadł do wody? Pewnie pełno tam błota i musiałby zrobić coś z brudnymi spodniami, a pralki tutaj nie zazna. A ręczne pranie spodni, za których ten dziad wyżyłby przez miesiąc było pomysłem zupełnie bezsensownym.

Redone 26-01-2007 14:24

Kate nic już nie mówiła, ten starzec przestraszył ją swoim dziwnym wyglądem i zachowaniem. Odgarnęła kosmyk włosów spadający jej na twarz i posłusznie poszła za swoim chłopakiem.

Spojrzała nerwowo na niebo szukając owej tajemniczej plamy.

Esco 30-01-2007 05:57

[center:b4fba139d9] [/center:b4fba139d9]

Jeremy otworzył właz a w tym momencie Oksana wybiegła z ciemnej piwnicy wprost na niego. Chłopak złapał ją, a ona wtuliła się w niego, cały czas dygocząc jeszcze z przerażenia. Jeremy także zdenerwował się tym wszystkim, bo wyglądało na to, że Chris tym razem przesadził z żartem i to grubo...

Chris i Kate cały czas jeszcze będąc w ponurym nastroju wywołanym opowieścią starucha weszli do domu. Minęli świecący pustką holl wejściowy, na którego ścianach widać było jaśniejsze, kwadratowe placki farby w miejscach, gdzie Kate zerwała plakaty. Weszli do głównego hollu i zamurowało ich, gdy zauważyli Jeremyego obejmujacego czule Oksanę...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:57.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172