lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/)
-   -   [Wampir maskarada] Daleko od domu (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/3370-wampir-maskarada-daleko-od-domu.html)

Kolmyr 18-07-2007 15:53

Marek przeczesał idealnie ułożone włosy tak jak miał to w zwyczaju. Rozejrzał się dokoła. Magda pewnie pobiegła za Sarą aby dowiedzieć się czegoś więcej. Nie wypadało im przeszkadzać postanowił więc nieco przeciągnąć sytuację. W sumie to była ona dość zabawna. Zapłakany Mateusz, biegające za sobą dziewczyny. Uśmiechnął się szeroko pomyślawszy jak musi to wyglądać dla niewtajemniczonej trójki. W sumie nawet on nie wiedział co skłoniło przyjaciela do łez.

-Ja jak mówiłem jestem Marek a to jest Mateusz. Dziewczyny które wyszły to Sara i Magda. Jest jeszcze Wanda ale ona aktualnie gdzieś się zawieruszyła...-powiedział z uśmiechem na twarzy.-Daj mi pięć minut żebym przemył twarz miałem scysje z tym intruzem i chciałbym się doprowadzić do porządku... Potem chyba wszyscy chętnie się napiją i pogadają.-zwrócił się do Marka.

Warga wciąż była lekko zakrwawiona mimo to nie wyglądał najgorzej. Dawid nie miał tyle szczęścia i to głównie dzięki pomocy Mateusza. Nie czekając na odpowiedź ruszył do łazienki Mateusza i Magdy nie chcąc przerywać dziewczynom.

Panda 18-07-2007 19:37

-Kornik idę z Tobą, ale daj mi chwilkę.- chłopak powiedział do Marka i ruszył za Gawronem do łazienki.
Zimną wodą przemył twarz i spojrzał w lustro. Wyglądał jak siedem nieszczęść i to teraz do niego dotarło, że są tu jeszcze dwie nowe dziewczyny.
-Gawron. Co o tym wszystkim sądzisz?- spytał -Potem pogadamy.- powiedział po czym wyszedł z pokoju.
-Przepraszam za mój stan, dostałem telefon z domu - ojca do szpitala zabrali...- zrobił smutną minę-Jak już Marek mnie przedstawił, jestem Mateusz. Możecie wołać do mnie Panda.- uśmiechnął się.
Podszedł do szafki, na której leżały koperty i zabrał je.
-No, Kornik możemy iść.
Miał tak wielką ochotę się spić, a później może nie być czasu.

corenick 18-07-2007 22:15

- Mateusz, moze poczekajmy jeszcze na dziewczyny? Sara powiedziala ze sie pisze i gdzies zwiala... No i moze wezmiemy ze soba dwie nowe kolezanki?- Spojrzal na dziewczyny, ktore wygladaly jakby czuly sie nie swojo w tym miejscu.
- Czy moge Panie prosic?- Skinal glowa i wskazal reka ku wyjsciu.- W koncu w sympatycznym towarzystwie o wiele lepiej sie przebywa. Nawet nie wspomne o tym, iz lepsza zabawa jest, gdy plec piekna zaszczyci troglodytow takich jak my swa obecnoscia.

Midnight 19-07-2007 12:53

Magda

-O co tu do cholery chodzi! I nie wymiguj się, odpowiadaj, mam już tego wszystkiego dość!

Twoja dlon mocno sciskala ramie Sary, ktora probowala sie jednak jakims cudem wyrwac.

- O nic, naprawde...

Slowa byly ewidentnym klamstwem i nawet dziewczyna najwyrazniej zrozumiala ze chyba nie najlepiej jej to wyszlo bo przestala sie szarpac. Chodzmy do mnie. Poszlas wiec za nia starajac sie byc na tyle blisko zeby ci przypadkiem nie zwiala.
Pokoj Sary byl niemal identyczny jak wasz. Z tym ze najwyrazniej dziewczyna juz sie zdazyla w nim zadomowic bo wszedzie lezaly porozrzucane ksiegi (stare chyba jak sam swiat), pare figorek kotow stalo ladnie ulozone na szawce, a lapacz snow delikatnie kolysal sie w oknie. Nad lozkiem wisial na ciekim rzemyku medalion ze znakiem dokladnie takim samym jak ten, ktory rano widzialas na swoim czole.
Sama dziewczyna od czasu do czasu jakby dla zebrania sil chwytala w dlon sliczne cudenko, ktore miala na szyji. . Wydawalo ci sie nawet w pewnej chwili iz kamien zalsnil mlecznym blaskiem ale zapewne zwyczajnie swiatlo sie w nim odbilo albo cos w tym stylu. Sara usiadla na lozku i wyczekujaco spogladala na ciebie oczekujac twoich pytan.

Pozostali:

- No, Kornik możemy iść.

Mateuszowi najwyrazniej strasznie sie spieszylo zeby sie wydostac z tego miejsca. Wkrotce tez z lazieki wyszedl Marek. Kornik niepewnie spojzal na nowe dziewczyny po czym nie doczekawszy sie jednoznacznej odpowiedzi na ta idziemy, albo nie, zostajemy w swoich pokojach, zwrocil sie do Mateusza.

- Mateusz, moze poczekajmy jeszcze na dziewczyny? Sara powiedziala ze sie pisze i gdzies zwiala... No i moze wezmiemy ze soba dwie nowe kolezanki?

Nastepnie zas spojzal na nie i powiedzial:

- Czy moge Panie prosic?- Skinal glowa i wskazal reka ku wyjsciu.- W koncu w sympatycznym towarzystwie o wiele lepiej sie przebywa. Nawet nie wspomne o tym, iz lepsza zabawa jest, gdy plec piekna zaszczyci troglodytow takich jak my swa obecnoscia.

Przez chwilke mozna sie bylo zastanawiac czy przypadkiem nie drwi sobie z was, ale jego poczciwa mordka pelna byla szczerosci i przyjaznego usmiechu wiec i posadzanie go wydalo sie wam niesprawiedliwe. Chyba......
Wszyscy zdawali sie wyczekiwac decyzji Amber gdyz Dominika swoja deklaracje juz zlozyla.
I oto teraz pojawia sie pytanie: Isc czy nie isc... Ktoz odpowie na nie?? XD

Lhianann 19-07-2007 16:32

Cała ta sytuacja i ci ludzi wydali się jej...dziwni.
Bardzo.
Lecz grzeczność nakazywała odpowiedzieć na tak miłe zapytanie.

-Wyjście do pubu, jak najbardziej mi pasuje, ale może wybierzmy jakąś inną miejscówkę, bo chyba do hotelu zdążymy się przyzwyczaić aż do bólu,a potem może już nie być czasu na wypady gdzieś indziej...

Głos dziewczyny miał bardzo miłe dla ucha, niskie, aksamitno- bluesowe brzmienie.
Miała ochotę wyrwać się na chwilę z tej dziwnej atmosfery jaka zdawała się panować w tym miejscu,a drastyczna zmiana otoczenia może temu bardzo wyraźnie dopomóc...

corenick 19-07-2007 22:53

-No niestety, dzis pojdziemy tylko do hotelowego pubu. Mam spotkanie z szefem i wykorzystujac to ze bede na niego czekal, zabieram was ze soba...
Wykorzystujac zgode wiekszosci i liczac ze reszta tez sie przylaczy ruszyl zwawo do pubu. Wybral najfajniejszy stolik i zapytal wszystkich czego sie napija.
- Ja stawiam. Co prawda angielskie pubu maja raczej nieciekawe drinki i kiepskie piwo, ale cos zawsze wybierzecie.- Rzucil z usmiechem.

Lhianann 20-07-2007 10:33

To czego nie Amber nie znosiła jak niczego w życiu to apodyktyczności i widzenia tylko swoich celów.
Z uprzejmym uśmiechem rzekła.

-To życzę miłej zabawy, ja mam zamiar wyrwać się gdzie indziej. Do zobaczenia.

To rzekłszy wyszła z pokoju, opuściła hotel, gdyż z tego co pamiętała, mieli tą możliwość i ruszyła w stronę postoju taksówek.

Midnight 20-07-2007 19:33

Ruszyliscie zatem do pubu bez Amber, Sary i Magdy jako ze ostatnie dwie wciaz prowadzily swoja babska debate, a pierwsza zdecydowala sie na samotne zwiedzanie Londynu nocna pora.

Kornik poprowadzil was kretymi korytarzami do Pubu hotelowego. Miejsce bylo... mroczne. Tak, to okreslenie chyba najlepiej do niego pasowalo. Czarne, matowe sciany, stebne zdobienia, krwistoczerwone wstawki. Bar natychmiast przykuwal uwage czarnym mamrmurem lady i oswietlona zawartoscia szklanych polek. Fotele i sofy rozstawiono tak aby nie utrudniac przechodzenia kolo nich. Na srodku bylo nieco wiecej miejsca przeznaczonego zapewne dla osob chcacych zaz nac nieco ruchu.

Pomimo tego, ze hotel powinien byc zamkniety, w srodku bylo kilka osob. Z glosnikow plynela delikatna muzyka, a kilkoro z nich poruszalo sie nawet w jej rytm. Za lada nie bylo nikogo i wygladalo na to, ze wszyscy obsluguja sie sami. Przy kazdym z wejsc stali ochroniaze. Wiekszosci z nich Kornik nigdy nie widzial, a w koncu pracowal w tym miejscu juz troche. Wraz z waszym wejsciem zapanowala cisza (nie liczac muzyki). Wszystkie oczy zwrocily sie na was. Bylo to troche niezwykle i zdecydowanie denerwujace. Wreszcie pierwsze osoby zaczely odwracac glowy do towarzyszy i szeptac im cos na ucho. Nie opuszczalo was wrazenie iz przedmiotem wszystkich rozmow jest wasza grupka. Kornik poszedl do barku po wasze zamowienia. Pod lada znalazl nawet mala lodoweczke w ktorej staly karafki z gestym, czerwonym plynem wygladajacym na rodzaj jakiegos likieru. Wzial dla sprobowania jedna z nich i kilka kieliszkow, piwo dla panow i cos dla Dominiki. Jak przyjdzie reszta to przeciez zawsze mozna im doniesc.


Amber.

Przed hotelem nie bylo zadnej taksowki, bo i bylo by to chyba nieco dziwne wziawszy pod uwage fakt zamkniecia budynku. Stalo za to kilka luksusowych aut z milczacymi szoferami w srodku. Nie aczac na to, zdecydowana znalesc jakis inny niz hotelowy pub ruszylas dalej. Droga byla pograzona w wiekszym lub mniejszym mroku. Po jednej stronie mialas park po drugiej domy mieszkalne. Wlasnie mialas odbijac w wieksza ulice prowadzaca jak pamietalas do glownej drogi gdy tuz za soba uslyszalas glosy.
- Hej laska.
- Slonko nie spiesz sie tak..
- Moze odprowadzimy cie do domu.

I wybuch smiechu. Odwrocilas sie zdziwiona i zaniepokojona. Grupka pieciu calkiem postawnych chlopakow przeskoczyla wlasnie ogrodzenie i w najlepsze zmierzala w twoja strone. Nie wygladali na takich, ktorych mozna by zaprosic do babci na herbatke. Wokol oprocz nich nie bylo nikogo wiecej.

Kolmyr 21-07-2007 11:00

Gawron nie uważał że mądrym pomysłem jest samotne zwiedzanie Londynu po zmroku przez jedną z dziewczyn. Decyzja jednak zapadła a Amber ruszyła w swoją stronę. Z braku laku ruszył z pozostałymi. W barze wyraźnie wzbudzili zainteresowanie gości. Czyżby byli to członkowie tego "rytualnego" spotkania o którym wspomniała Sara?

"Nie znoszę likierów... dobrze że jest piwo"pomyślał i wziął spory łyk.

-Powiedz mi Kornik czy odkąd tu pracujesz zauważyłeś tu coś dziwnego? Takie miejsca mają dużo tajemnic...-zapytał tak jakby chciał po prostu zagaić rozmowę.

Khalida 21-07-2007 15:18

Dominika nie za bardzo mogła zrozumieć zachowanie Amber i był to jeden z powodów, które wprawiły dziewczynę w lekko przygnębiony nastrój.
Dziwne 'powitanie' w pubie wcale nie poprawiło jej humoru. Zrobiła jednak dobrą minę do złej gry, i gdy padło pytanie co zamawia, poprosiła o sok, o jakimkolwiek smaku, byle by był to zwykły sok, bez wódki czy innego alkoholu.
Trochę z niepokojem rozglądała sie po wystroju pubu, i z roztargnieniem podziękowała za sok.
Z zamyślenia wyrwało ją dziwne pytanie Marka. Spojrzała na obu mężczyzn pytająco, zupełnie nie rozumiejąc o co tu chodzi...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:43.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172