W sumie mnie też trochę zdziwił ten opis z trzema pkt paradoksu, jak to czytałem :) Myślę, że to raczej z roztrzepania tak napisane, nie specjalnie ^^

Gdyby ktoś miał wątpliwości - postać Migdael w poście Vincenta pojawiła się na moje życzenie.

Założę, że J.J dała się namówić i poszła z Chrisem do stolika a nie pobiegła za Kamilem i Arlettą / nie stwierdziła, że idzie na spacer / wraca do domu na stopa ... Chociaż jeśli zadeklaruje inaczej, to oczywiście zmienię swojego posta

Jest późno, ale myślę, że post trzyma się kupy ^^ Jutro przeczytam go jeszcze raz i najwyżej poprawię powtórzenia itp

Jest już poranek dla czwórki zgromadzonej w domu Rodeckiego. Gospodarz smacznie chrapie w toalecie. Bawcie się dalej.

No proszę... wystarczy, że 2 dni mnie nie ma, a tacy płodni w posty się okazujecie. :)

Echi, jeśli nie masz czasu dać pełnego posta, to wystarczy mi informacja, że Dagmara daje się zaprowadzić z powrotem do domu i opiszę jakieś śniadanie. Pewnie będzie magyiczne. ;)

Staś ma torbę pełną żarcia. Może nie będzie chytrusem i się podzieli ;). A, ponieważ Kaworu ma szlaban, nie wyciągajcie na razie Rodeckiego ze świątyni dumania.

Mical nie nazywaj mnie "Echi", bardzo Cię o to proszę :| "Echidna" nie jest aż tak długim i skomplikowanym słowem, byś nie mógł go zapamiętać. Ja wierzę w Ciebie i Twoją zdolność pojmowania.

P.S. Zadowolony?

Jak świnia przy korycie. ;)

W takim wypadku odpowiem pewnie jutro. Dzisiaj mam zajęcia do 19 a potem idę załatwiać papierki dla firmy. O_o

Dwie sprawy

Po pierwsze:
- Przepiękne zdanie :) Urzekła mnie ta historia :)

Po drugie:
O ile dobrze pamiętam Staszek przywiózł ze sobą dwa wory jedzenia ( w tym piwo, które Rodecki ynteligentnie zamienił w wodę) w związku z czym nieprawdą jest, że w domu nie ma nic do jedzenia. Co więcej to jedzenie należy do Rodeckiego, bo zdaje się, że oddał Staszkowi pieniądze.

To tyle