|
Co do tego wspomnianego Bractwa -> No, możliwe, że Kerin zapomniała czy coś, ale taka mała porcja informacji... Szkarłatne Bractwo to jest największy zakon/organizacja na świecie, która trzyma w szachu całe południe kontynentu: bądź swoimi własnymi siłami, bądź za pośrednictwem sił marionetkowych państewek, które opanowało intrygą/szantażem/przemocą itd. To jest w przybliżeniu coś a'la NSDAP: skrajnie rasistowska banda, głosząca supremację jednej rasy [Suelów - klimat trochę w stylu spadkobierców Imperium Rzymskiego czy czegoś takiego; z wyglądu dobrze by pasowali do 'Aryjczyków']. Mają kosę z niemal wszystkimi poza garstką państw satelickich i 'neutralnych', ale są jednym z mocniejszych państw/podmiotów i na ten moment raczej nie do ruszenia. Należy jeszcze dodać, że jest z nimi trochę taka paranoja jak w latach 50. w USA z 'agentami komunistycznymi': wszyscy się boją, że za rogiem czają się zakonspirowani ludzie Bractwa. Wydaje się to jednak trochę bardziej uzasadnione, bo w świecie gry parę lat wcześniej agenci SB :wink: faktycznie dokonali kilku przewrotów/próbowali ich dokonać/zamordowali wpływowe osobistości. A tak z rzeczy o jakimkolwiek poziomie istotności to odpiszę pewnie w sobotę popołudniu, jak dojdę do siebie. |
Ja z żalem przyznaję, że straciłem zupełnie wenę do tej sesji. Jest na tyle dziwnie i psychodelicznie, że mogłem pisać tylko do czasu patrzenia z mocnym skrzywieniem. Teraz zabierałem się już kilka razy do posta i nie dałem rady. Także dziękuję za grę i życzę powodzenia. :) |
Buuu szkoda :( Ale szczerze to mnie też na początku trochę ta niepewność co do prawdziwej rzeczywistości nieco zaskoczyła i ciężko było mi "wejść" w reakcje postaci na to co się dzieje, ale potem jakoś to poszło a wręcz zaczęło mi się podobać. Ale wolałabym nie powtarzać tego za często, takie zabawy nie mogą być dobre dla psychiki i nerek/wątroby postaci (te wszystkie leki i stress...) |
BEZ SEKALA TO JA NIE GRAM :| Zmuszeni będziemy to w takim razie przedwcześnie zakończyć. Tzn. nie z powodu Sekala (dzięki za grę), ale po prostu JAKOŚ TAK WYSZŁO. Jeśli ktoś się przywiązał do postaci i kiedyś miałby ochotę w innych nieco warunkach popróbować szczęścia to zapewne napiszę jakiś epilog tego epizodu i trach. Może kiedyś będzie jakaś sesja jeszcze w tych realiach, może nie. Trochę zbyt ambitnie sobie to zaplanowałem, a realizacja w praniu wyszła tak, jak wyszła i chyba nie na coś takiego się Gracze nastawiali. Ja też trochę inaczej to widziałem. Do tego przez te przymusowe przestoje [plus ten obecny, który wynika z innych nieco uwarunkowań] trochę straciłem zajawkę i składam broń. Przepraszam wszystkich zawiedzionych, dziękuję za grę i - mam nadzieję - do zobaczenia kiedyś, w jakiejś innej sesji. 5, Panicz. |
chlip... Chlip... CHLIP POWIADAM!!! No cóż Kerin pójdzie sobie odsapnąć w jakimś wyimaginowanym przeze mnie kurorcie wczasowym z dużą ilością słońca, alkoholu i fajnych facetów. W razie czego chętnie znowu nią zagram :) Dzięki za wspólną sesję i do zobaczenia, mam nadzieję, że niebawem. |
No fakt, że kiepsko. Szczególnie, że to się robi tradycja, a sesje ciekawe i niedokończone. Niemniej gniewać się nie potrafię. Było miło ludziska, do zobaczyska ;] |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:28. |
|
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0