No do pierdół pokroju metra nie, ale aż tyle to nie przejdzie ;d. Do orka więc w tej turze nie dotrzesz, pisz, pisz bo w sumie tylko na Ciebie jeszcze czekam ;p.

To może zaatakuj tego wilka nad którym wszyscy się pastwią.
Z dojściem do niego nie będziesz miał problemów.

Właśnie napisałbym już wcześniej ale te dylematy miałem ;p (typu MG pisał, że mogę a mi się zdawało, że nie ;)). W tym wypadku rzeczywiście jedynym słusznym działaniem jest pomoc krasnoludom i Audrey.

Zaraz napiszę ;)

EDIT: I gotowe :)

Właśnie dostałem informację, że dziś wieczór wyjeżdżam na wieś i nie będzie mnie długo. Sam nie wiem ile ale na pewno do przyszłego weekendu... :/ Jeśli będę mieć dostęp do internetu, w co wątpię, to niezwłocznie dam znać i w miarę możliwości postaram się normalnie uczestniczyć w sesji.

Czyli wygląda na to, że ostalismy się tylko ja i Kerm.
No i teoretycznie Ajas, który na razie i tak nie może postować.

Heal me plox xD

To nie jest taki zły pomysł. Dodatkowy toporek (czy tam młotek) się przyda na tego Worga. Normalnie zasugerowałbym uleczenie najpierw tego bardziej rannego krasnoluda, ale jego gracz chyba opuścił sesję na amen. Kerm, pewnie masz jeszcze kilka tych mistycznych apteczek...

Zarzuć jedną na Torbora.

A worg w tym czasie mnie zeżre...

Wybaczcie odpis krótki i bez polotu, ale ciężko się skupić jak dwie koleżanki z pokoju trajkotają mi non-stop z dwóch stron i jeszcze oczekują, że będę ich słuchał ;_;

W każdym razie Kerm i Highlander, do boju ;)

Zrobi się, co się da ;)