Tak też mogło być. Wiesz, Quentin zanim jeszcze zaczął się uczyć magii był cherlawym, odtrąconym smutasem, pewnie starsi chłopcy się nad nim znęcali i Harp mógł stanąć w jego obronie. Może od tamtego czasu Quen nie miał już większych problemów, ale pewnie nadal był trochę onieśmielony faktem, że wielki, dobry koleś się nim opiekuje. W sumie mogą się kumplować, ale Quentin ma nastawienie "w sumie lubię cię, nie wiem jak Ci się odwdzięczyć i o czym z tobą gadać" :D |
Na pewno to nie Maarin była koleżanką z którą się obudził :P A tak na poważnie moja postać zawsze służyła pomocą i zapewne wielokrotnie go leczyła i opatrywała jeśli tego potrzebował. Jeśli nie starał się z nią nawiązać bliższej znajomości to raczej niewiele się do siebie odzywali. Mimo wszystko Maarine dużo czasu spędzała na modlitwach i przygotowaniach do święcenia, oraz zgłębianiu tajników religii. |
Cytat:
Co do stosunków Harp/Valerius. Cytat:
Nie przejmuje się też protekcjonalnym traktowaniem, całe życie wygodnie przejechał na udawaniu młodszego niż jest, gdy było mu to na rękę ;). Nie wiem też czy Valerius i Dia nie podpadli Maarin próbując ją podglądnąć nago, gdy miała jeszcze niebieską skórę (jak byli mali), a i później też... gdy ta skóra zmieniała kolor, a sam Valerius zaczął dostrzegać uroki płci żeńskiej :lol:... ale to już pewnie podglądał bez towarzystwa Dii.:mryellow: PS. Jak się komuś nudzi to informuję że pierwszy dialog w sesji już się zaczął w docu :) |
Cytat:
|
Cytat:
|
Tak z tym podglądaniem... mogło nie wychodzić. Dziewczyna jest dość spostrzegawcza i na dodatek widzi dobrze w ciemnościach :D |
Cytat:
Niewątpliwie Maarin przyłapała przynajmniej Valeriusa, czy Dia się dała przyłapać to już inna kwestia ;). Ale Valerius mistrzem skradania nie jest :D |
Jak ktoś chce rozstrzygnąć czy coś w przeszłości wyszło czy nie wyszło to służę kostkami Te dręczenia w klasztorze prawie nie występowały. Kapłani nie przyjmowali sierot o złym charakterze, jeśli nie rokowały szans na poprawę były przenoszone. To miejsce jest dla nich zbyt ważne chyba, aby ryzykować. No i były za takie zachowania solidne kary. Co nie znaczy, że obywało się bez uszczypliwości, co to to nie. EDIT: Post TomaszaJ dobrze, że się pojawił. Dzięki niemu mam bardzo ważną uwagę: NPC-e to także postaci. Prosiłabym, bardzo bym prosiła, nie ignorować ich. Tutaj została scenka zakończona przez gracza samodzielnie, to nie takie złe, ale... właśnie, ale. Jak pisałam: chcę sceny rozgrywać. Nawet jeśli będzie to wymiana 1-2 PW. Czy napisanie na docu. Ta scenka z Aliną miała miejsce równocześnie z wbiegnięciem Dii. A to oznaczało, że Harpagon mógłby nie zdążyć dotrzeć tam, zanim reszta by nie wyszła. To dla mnie istotne, bo inaczej czuję się strasznie skołowana i olewana :( |
Najmocniej przepraszam, pragnąłem jak najszybciej dołączyć do rozmawiających w Docu. A z powodów, które omówiłem z Cold przez PW Harp nie da się uwieść. Twardy będzie :) Na przyszłość zapamiętam i obiecuję traktować BN-ów z odpowiednią atencją. Co zresztą nic straconego - możemy kontynować dialog w docu. |
To nie ma znaczenia czy da się, czy nie da się uwieść. Pierwszy post napisałam celowo tak, że postaci nie były w pełni połączone. Co nagle to po diable. Pisałeś w karcie, że lubisz szczegóły. A to są dla mnie właśnie szczegóły :) Teraz to nie będziemy płakać nad rozlanym mlekiem. Pamiętajcie jednak na przyszłość. Jeśli coś się pojawia, to nie po to, byście zakończyli to bez udziału mojego, w kilku słowach. :P |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:34. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0