lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [Pathfinder] Panowie Raven Erie (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/14386-pathfinder-panowie-raven-erie.html)

Brilchan 02-09-2014 11:25

Eryk uśmiechnął się zadowolony, że jego opowieść się spodobała, wyciągnął z juków szmatkę, którą wytarł krew Vargulca z miecza i schował go na powrót do pochwy. W tym czasie Panna czarodziejka urabiała szeryfa.

Airyd postanowił włączyć się w dyskusje -Czyli, że zabrał jej skórę? Czasem się zdarzają takie potwory, jakieś widziałem jak byłem mały. Mógł ją dopaść gdziekolwiek, a potem rodzina niczego nie zauważy. Choć najczęściej to potrafi przejść do paru ciał póki go nie dopadną

- Ja sądzę, że Pani Szaranek potajemnie paktowała z siłami ciemności żeby zemścić się na mężu, ale nie przewidziała, że przewrotne biesy zażądają jej życia. Przeklętniki są w ten sposób przewrotne - Pokiwał głową z miną znawcy zupełnie nie przejmując się tym że przespał większość wykładów z demonologii i magicznych bestii i tak właściwie nie wiedział czym było to dziwadło które pomógł ubić.

- Może ja pomogę posprzątać? Bo jak krew zaschnie to potem nie da się jej zmyć i będzie trzeba układać jakiś dywaniki - Zaoferował, widok martwego ciała od dawna nie robił już na nim wrażenia. Wszyscy mdleli, ale rzadko, kiedy ktoś myślał o tym, że ten bałagan trzeba będzie sprzątać!

-Co wy, widoku krwi się boicie? I zostaliście rycerzem - Zapytał Airyd

- A gdzie tam boicie! Po prostu jak byłem młodszy to do moich obowiązków należało czyszczenie broni, zbroi i ubrań po bitwach to wiem jak ciężko jucha schodzi jak pozwoli się jej zaschnąć - wyjaśnił.

Slan 05-09-2014 19:09

Szeryf uwijał się w pracy dyrygując zbieraninie, a Eryk zmywał. Na słowa rycerza o tym, że ich matka miała mieć konszachty z mrocznymi siłami, córki karczmarza rzuciły mu nienawistne spojrzenia godne meduzy, upuszczając przy okazji upuszczając ojca Po chwili Mordekai podszedł do Elphiry i zaczął szeptać
- Jest panna pewna, że odpowiada jej towarzystwo tych istot, to mogę panienkę zaprowadzić do domu Burmistrza, bo rozumiem, że tutaj nie chcecie zostać. Burmistrz i jego brat to dobrzy ludzie. Opiekują się zagubionymi niewiastami, a także mnie zatrudnili, a to mówi samo przez się. I proszę unikać Raven Erue, tam mieszka orka co deprawuje niewiasty, elfia złodziejka, mała asasynka i czarownica a także... -coś sobie przypomniał i podbiegł do Airyda
- A to ty! Szubrawcze oszukałeś szeryfa. Wiedziałem, że cię skądś znam. Szpiegujesz konkurencję, Gorm, - zwrócił się do osiłka, który wszedł za nim. - Odwozimy go do leża mroku!

Brilchan 06-09-2014 11:07

Eryk nie przejmował się karzącym wzrokiem i brakiem wdzięczności ze strony córek nie wykonywał swej pracy dla poklasku, lecz dlatego że tak powinno się czynić.

Nie lubił bezczynności, więc wziął się za sprzątanie krwawych śladów, jakie pozostały po ich walce na podłodze nie uważał tego zajęcia za uwłaczające, wręcz przeciwnie takie skromne prace pozwalały mu na zachowanie odpowiedniej perspektywy po za tym bałagan przez siebie zrobiony należało posprzątać.

Gdy skończył swoją pracę zauważył, że Szeryf najwyraźniej podrywa jego towarzyszkę podróży, gdy odszedł męczyć skośnookiego Eryk podszedł do magiczki i spytał się jej przyciszonym głosem - Czy on ci się narzuca? Może lepiej stąd odejść?

-Ledwo się pojawiłem, a już do paki, Za co panowie? - Powiedział Airyd

Paladyńskie poczucie sprawiedliwości nie pozwoliły zachować milczenia
- Panie Szeryf czy macie jakieś dowody, że to jest winny, którego szukacie? Nie jest, bowiem godny ani sprawiedliwe zamykać w ciemnicy niewinnych za ich podobieństwo do przestępców - Upomniał się o uczciwy osąd. Nie miał zamiaru sprzeciwiać się władzy gdyż zgodnie ze swym powołaniem powinien być przykładem prawości oraz odwagi, lecz zdążył się już przekonać, że miejscowej władzy dużo do ideału brakuje a jego obowiązkiem było sprzeciwienie się niesprawiedliwości.

Rodryg 06-09-2014 13:27

Gdy Elphira zajęta była wyjaśnieniami Eryk zabrał się za sprzątanie pozostałości po starciu przy okazji głosząc swoje teorie na temat zmarłej, nie dało się nie zauważyć że wszystkie córki próbowały go w tej chwili uśmiercić wzrokiem. Sama chętnie by go zdzieliła przez ten durny łeb za takie gadanie ale nie bardzo miała okazję i trochę nie wypadało biorąc pod uwagę że niedawno zaleczył jej rany. Zresztą Mordekai nie chciał od niej odstąpić trudno było powiedzieć czy wpadła mu w oko czy też naprawdę był przekonany że to towarzystwo może mieć na nią zły wpływ.

"Oho, tatko mnie przestrzegał za młodu przed taką opieką ze strony mężczyzn."
Skomentowała w myślach słowa szeryfa już sobie wyobrażała tą "opiekę" rzekomo bezinteresowną ze strony burmistrza i jego brata. Być może oskarżenia te były bezpodstawne i naprawdę robili to bezinteresowne bez dodatkowych "korzyści" jednak sam fakt że burmistrz był w dobrych stosunkach z Salingerem raczej nie przemawiał na jego korzyść. Ba, już sobie wyobrażała jak "dobry" burmistrz pomaga biednym dziewczętom w znalezieniu zatrudnienia zapewne w kooperacji z szefem Dreadwood. Poczuła jak coś się w niej przewraca na tą myśl, próbowała nie dawać znaku złości co jednak było trudne gdy szeryf roztoczył przed nią obraz zła i deprawacji jakie ma się gnieździć w Raven Erie. Widać było że największym problemem z jakim będzie trzeba się uporać to nie braki w zaopatrzeniu a reputacja tego miejsca u miejscowych. Teoretycznie mogli by próbować wyłapać wędrowców zanim dotrą do Scaringe ale było prawdopodobne że miejscowi i tak będą się uparcie starać "uświadomić" każdego gościa jakim niegodziwym miejscem jest posiadłość. Niestety nie miała pojęcia jak uporać się z tym problem poza dość drastycznymi rozwiązaniami które też by im nie pomogły, przynajmniej Mordecai zwrócił swą uwagę na cwaniaczka więc nie musiała nawet próbować go spławić.

- Sama nie wiem, nie zapominaj po co tu jesteśmy. Trzeba będzie zrobić te zakupy zanim ktoś się zacznie interesować dla kogo to. - odpowiedziała na słowa Eryka. W sumie się mogła zastanawiać czy szeryf interesował się jej osobą czy też był święcie przekonany że potrzebuje pomocy ze swymi towarzyszami, nie wyglądało też by dostrzegał podtekst we wspomnianej "opiece" oferowanej przez burmistrza. Być może był równie lotny na umyśle co Eryk albo też świetnie się maskował z prawdziwymi zamiarami.

Słowa szeryfa skierowane do Airyda ją zaciekawiły nie tylko fragment o oszukaniu szeryfa ale także o szpiegowaniu konkurencji, czy chodziło mu o Juna z posiadłości ? A może miał na myśli jakiegoś innego konkurenta ?
Na interwencję Eryka zareagowała uśmieszkiem z jednej strony miał trochę racji z drugiej spodziewała się że zaraz zacznie się cyrk bo wątpiła by szeryf przejął się jego słowami.
"To będzie naprawdę długi dzień..."

Guren 06-09-2014 13:36

- Gdzieżbym śmiał oszukać szeryfa? Czy kogokolwiek. Ja? Panie szanowny. Czy ktokolwiek mnie tu zna i może powiedzieć, żem komu krzywdę zrobiłem?! - Airyd liczył, że może jednak ktokolwiek, choćby ten rycerz prostaczek się za nim ujmie.
Przyszedł tylko się zaopatrzyć, a tutaj już, że coś zmalował...
Wolał nie uświadamiać szeryfa, że jakby go miał oszukać to by nawet nie zauważył skąd doszedł cios, póki Airyd nie byłby daleko stąd. Ale nie...
Może chociaż namiesza tyle, aby nawiać? Albo chociaż wślizgnąć się do spiżarni i przez małe okno da nogę jako lis?
Trzeba korzystać z tego co mama z natury mu dała jako kitsune.

Slan 09-09-2014 19:51

- Tak! On się nazywa nie żaden Majryd tylko Jun, drugiej takiej półgoblińskiej mordy być nie może. Przyznaj się, ta czarownica Hope wysłała cię do konkurencji na przexzpiegi
- On chciał wykraść przepis na kiełbasę imperialną tatki, wiedziałam o tym jak tylko wszedł. A 5eraz nasza matka nieżyje, a ojciec kona - ryknęła starsza z córek, potężna ddziewczyna o rudych lokach i piersiach większy od głowy Airyda - Przypadek czy jak? - dodała młodsza, koścista o słoniowych uszach. Hank tymczasem chrapał na podłodze.

Rodryg 11-09-2014 17:45

Elphira wysłuchała słów dziewczyn przewracając oczami, zaczęła się zastanawiać czy pod "opiekuńczą" dłonią ich ojca coś im się w łbach nie poprzestawiało. Co prawda mogła sobie zadawać pytania czy Jun rzeczywiście coś przeskrobał to by tłumaczyło czemu nosił kaptur nawet wewnątrz. Co do Hope mogła się zastanawiać czy nazywają ją wiedźmą ze względu na niechęć i jej ojca czy też tatuś przyuczał ją w sztukach tajemnych. Trzeba było by się jej dyskretnie zapytać nie żeby miała z tym jakiś problem ale możliwość porady w zakresie magi kogoś z większym doświadczeniem od niej była by nieocenioną pomocą w jej sytuacji.

Podeszła do szynku teatralnie stukając się palcem w czoło.
- Tu się stuknijcie. Że niby całe to zamieszanie dla przepisu na kiełbasę ? Same siebie słyszycie ? - właściwie miała ochotę je wszystkie opieprzyć od prawej do lewej i z powrotem ale to by mogło źle się skończyć a chciała je tylko przekonać do zastanowienia się nad absurdalnością tych oskarżeń. - Zamiast rzucać głupimi oskarżeniami byście ocuciły swojego ojca bo wcale nie jest konający no chyba ze któraś z was zdecyduje mu się w tym pomóc w sposób doraźny. Zresztą już mu raczej przechodzi nawet drgawek niema ani innych objawów.
Chyba naprawdę powinna nauczyć się kiedy ugryźć się w język próbując poprawić sytuację szybko dodała:
- Naprawdę przykro mi z powodu waszej matki ale nie mieliśmy większego wyboru.

Guren 12-09-2014 20:52

-Jestem Airyd, a nie żaden Jun. I bardzo przepraszam, że przybywając do tej wioski po zapasy, wybrałem was lokal! Bardzo przepraszam! A w ogóle to na serio wszystkie żółtki wyglądają tak samo?! -przy okazji żywo gestykulował czując, że grunt mu się sypie pod nogami.

Slan 14-09-2014 13:12

- Ale to bardzo dobra kiełbasa. Sama bym zabiła za ten przepis. Tatko przywiózł ją z Lastwal... przepis znaczy się, nie kiełbasę - rzekła starsza, a młodsza pobiegła do spiżarki i wróciła z woniącym czosnkiem pętem kiełbasy, które przytknęła pod nos Elphiry - Niech patrzy i wącha jaka pyszna, no niech patrzy i wącha. Tylko pięć... sześć srebników za kilogram. Prawie darmo na wspomożenie sierot - prawie krzyczała. Tymczasem szeryf nieufnie przyglądał się Airydowi i w końcu rzekł - Ja tam nie wiem czy takim jak ty można dawać wiarę i jakoś niewierzę, że dwa półgobliny mogłby trafić do tego miasta, ale zrobimy tak. Oddasz tym biednym niewiastą wszystkie swoje pieniądze. Na poczet przyszłychg występków, których na pewno się dopuścisz

Rodryg 15-09-2014 16:01

Widać fakt osierocenia nie zbyt odbił się na dziewczynach albo też jeszcze w pełni do nich to nie dotarło skoro były gotowe do chwalenia się kiełbasą. Elhira musiała się cofnąć jasne zapach był całkiem przyjemny ale młoda tak chętnie prezentowała ze jeszcze trochę a wsadziła by ją jej do nosa. Wyglądało na to że dziewczyny chciały się targować i sprzedać mięso skoro była okazja. W sumie właśnie po to przybyli tutaj więc mogła przystąpić do negocjacji oczywiście zajazd nie mógł działać na samej kiełbasie więc i o inne dobra trzeba było się zapytać. Choć bardziej zaczęła się zastanawiać czy nie postradała właśnie zmysłów w końcu cała sytuacja była absurdalna ich matka właśnie zmarła w dość osobliwych okolicznościach ojciec spał w najlepsze na podłodze a świeże sierotki próbowały jej przehandlować zapasy... czyste szaleństwo.

Dziewczyna była zła na tyle że przez chwilę rozważała czy nie potraktować dziewczyn jakimś zaklęciem i nie wyjść z tego parszywego budynku. Wzięła głębszy oddech uspokajając się nie mogła winić za to nikogo tylko samom siebie.
- Niech będzie czterdzieści pięć sztuk złota za wszystko. - Przecież była wygadana i umiała negocjować więc jak do cholery poszło jej tak źle że jeszcze zdołały podbić cenę za mięsiwo, czyżby osierocenie dodało im determinacji w negocjacjach. Koniec końcu zakupiła zapasy jednak drożej niż zakładała na ilość nie mogła i tak narzekać trochę tego było a zgadywała że i tak zakupiła tyle ile mogły na daną chwilę zaoferować. Jedyny plus był taki że nie negocjowała z ich ojcem kto wie skoro tak źle jej poszło z córkami to z Henkiem mogło by dojść do rękoczynów a tego wolała uniknąć.

Zresztą widać było że tutejsze prawo było dość osobliwe skoro szery zdecydował się puścić cwaniaka wcześniej zmuszając go do zapłaty na poczet przyszłych zbrodni jak uroczo, nie zdziwiła by się gdyby tutejsi mieszkańcy nie powiesili kogoś za "niegodziwe mordy i gwałty których zapewne by dopuścił się w przyszłości" po prostu świetnie ! Słyszała że w niektórych stronach Ustalav prawo to okrutny żart lub panuje bezprawie i samowolka ale w życiu nie spodziewała się że wyląduję w takich stronach. Z drugiej strony też nie spodziewała się że wyląduje w łóżku z Ramiel wczorajszego wieczoru więc widocznie musi przygotować dużą ilość cierpliwości i samokontroli by być gotową na "gościnność" mieszkańców tych stron i zaklęć. Zaklęcia się przydadzą gdy już jej tolerancja się wyczerpie...

Podeszła do Eryka i reszty swych kompanów i powiedziała:
- Jeśli możecie to pomóżcie mi załadować zapasy udało mi się zakupić trochę mięsa wiec powinno starczyć na jakiś czas. W kwestii pozostałych zakupów to zwierzęta było by najlepiej zakupić u wdowy, pomożemy kobiecie i przy okazji nie ryzykujemy że nie będzie próbowała z nas zedrzeć jak by to miało miejsce w przypadku tego całego kupca. Jeśli chodzi o trunki to zapewne najrozsądniej będzie wybrać się do Svratra kto jak kto ale krasnoludy nie chrzczą alkoholu wiec raczej wyjdziemy na tym dobrze. Mięso już załatwiłam inne rzeczy można zapewne zakupić w tutejszym sklepie, zgadzacie się z moimi sugestiami ?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:12.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172