lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [AD&D, +18] Kraina umarłych liści (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/16790-ad-and-d-18-kraina-umarlych-lisci.html)

Hazard 28-01-2017 15:08

S01E05 - Gared, S01E04 - Gwen
 

Gared

Po rozmowie z ponurym strażnikiem, na życzenie Gareda, zaprowadzono go do kuchni. W czasie drogi tam, zabójca dostrzegł niemałe wzburzenie w Domu Winorośli. Ze strzępów rozmów mógł wyłapać, że chodziło o ucieczkę jakiegoś niewolnika. Na wzmiankę o tym mężczyzna spojrzał znacząco na półelfkę, która w żaden sposób nie okazała przejęcia tym faktem. Gared miał nadzieje, że nie wynikną z tego w przyszłości żadne kłopoty.

W kuchni nie było żywego ducha. Kucharz najwyraźniej jeszcze nie wrócił, dlatego Gared z Arushią postanowili na początku sami rozejrzeć się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakichś poszlak. Jednak przetrząsając pomieszczenie wzdłuż i wszerz nie natrafili na nic interesującego.

Zniechęcony zabójca miał zamiar już odejść, kiedy nagle tylne drzwi kuchni otworzyły się, a do środka wszedł kucharz z koszem wypełnionym owocami. Zaraz za nim do środka wdarło się dwoje niewolników, taszcząc ze sobą kosze z mięsem, warzywami, rybami i innymi najrozmaitszy składnikami potraw. Kucharza zaskoczył najwyraźniej widok obcych siedzących w jego kuchni, gdyż na ich widok niemalże upuścił trzymany kosz. Przeklął przy tym pod nosem. Sebastian wyjaśnił mu prędko cel tej wizyty, a bardzo zaskoczony, otyły kucharz, szybko uwinął się z owocami i podszedł do nich.

- W czym mogę pomóc? - zapytał uprzejmie.



Gwendolen

Gwardzistka otworzyła oczy. Pierwsze co ujrzała, to drewniany, miejscami przegnity sufit. Nie miała pojęcia gdzie się znajduje, ani skąd się tu wzięła. W ustach czuła dziwny, słodkawy posmak. Dopiero po chwili przypomniała sobie co się stało. Z trudem obróciłą głową by ujrzeć siedzących, gawędzących przy stoliku w rogu pokoju trzech mężczyzn. Jednym z nich był Gauthier.

- Mówię ci, będą z tego kłopoty - powiedział wysoki i masywnie zbudowany mężczyzna o ciemnych włosach.

- Przesadzasz - odparł topornik. - Nikt nie lubi tu tych śmierdzących najemników. Mogę się założyć, że nikt nie piśnie nawet słówkiem. I nie udawaj, że jesteś tak tym przejęty. Jestem pewien, że na moim miejscu też nie popuściłbyś tym skurwysynom.

Próbując wstać, Gwen syknęła z bólu. Mężczyźni spojrzeli najpierw na nią, a potem na siebie nawzajem. Jako pierwszy z krzesła podniósł się Gauthier, który zbliżył się do niej z krzywym uśmieszkiem. Cały pokryty był przesiąkniętymi krwią bandażami. Najwyraźniej po tym jak straciła straciła przytomność, musiał stoczyć ciężki bój z najemnikami.

- W końcu się ocknęłaś. Dobrze, to znak, że ten krzywy handlarz nie sprzedał nam byle bubla i mikstura działa - powiedział, wskazując na fiolkę, opróżnioną do mniej więcej dwóch trzecich zawartości, stojącą na stoliku przy łóżku. - Całkiem nieźle walczyłaś. Szkoda tylko, że nie mogłaś widzieć, jak te nędzne szczury padają jedna za drugim na ziemię.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:50.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172