Pomysły powinny już być ;)

A tak ogólnie, Jasmal jest w stanie zapewnić wszystkim 22,5 litra wody na chwilę obecną... a w porywach i 30 litrów, co jest wystarczające na dzień chyba dla wszystkich? :grin:

No i... umie gotować! (serio, ma takie skille) Więc żółwik w sam raz na obiadek by był!

Pozdrawiam!

Anka jest człowiekiem.

Nawet nie pomyślałem, żeby napisać gdzieś, jaką ma rasę. Mea culpa.

No właśnie :PP

Już edytuję posta...


Edit: gotowe xDDDD

Te rany na trupku to przez co są zadane? Raczej nie obuch, więc pytanie czy szpony (ile pazurów?), ugryzienie ("rozstaw" szczęk pozwalający ocenić wielkość zwierzęcia), a może broń (czyste cięcie sejmitarem, dziura od rapiera/noża, szeroka i głęboka rana od topora)?

Mokhrul oczywiście zabierze miecz.

Post zbliża się i dojdzie jutro. Poproszę o cierpliwość.

Pościor wisi.

Proszę o konkrety żebym wiedział co pisać w następnym poście. Zostajecie, ubijacie żółwia, czy ruszacie dalej?

Ubijamy żółwia, pieczemy. Zanim skończymy, słońce przestanie tak palić i ruszymy dalej.

Jemy żółwia, a potem Anka robi tak, jak powie reszta. Jeżeli mamy zostać na noc, wydaje mi się, że trzeba przestawić łódź głębiej w ląd, ale to reszta musi chcieć pomóc, bo to za cieżka robota.

Tajga się trzyma z dala od ognia, kto to widział gotować w taki upał!! ;)