lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [DnD 5e]Spadkobiercy: Kuźnia gniewu (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/18241-dnd-5e-spadkobiercy-kuznia-gniewu.html)

Kerm 17-03-2019 18:26

"A nie mówiłem?", pomyślał Daykyn, gdy Silvara przyniosła informacje o kolejnych przeciwnikach. Lepiej było zejść na dół i tam szukać skarbów, niż tutaj polować na orki, co raczej nie mogło przynieść złota, a z pewnością mogło przynieść kłopoty.

- Skoro już tu jesteśmy - powiedział cicho zaklinacz - to zablokujmy niektóre drzwi i po kolei eliminujmy przeciwników.

Rot 20-03-2019 18:24

Silvara spokojnie czekała aż wyklaruje się wizja planu.
-Jak macie jakieś zaklęcia nasenne to może uda się załatwić wszystko po cichu. W sensie najpier ich uśpić, a potem pozarzynać. Kiedyś w końcu znajdą ciała na górze i zaczną nas szukać lepiej by było ich jak najmniej. - powiedziała leniwie machając ogonem.
-A jest tam jeszcze pomnik krasnoluda i pułapka. Ja idę pierwsza. Musze się jej pozbyć.

shewa92 22-03-2019 12:37


Kieł pokiwał w zadumie głową. Nie wierzył w to, że uda się całą akcję przeprowadzić w absolutnej ciszy. Pomysł Zhaka miał szanse powodzenia, pod warunkiem, że faktycznie uda im się zablokować drzwi. Wiedział, że towarzysze czekają na jego decyzję, zaczynał powoli żałować, że wziął na siebie odpowiedzialność za wszystkich, ale ktoś musiał.

-Mamy jakieś pomysły jak zablokować drzwi? Jaką magią jeszcze dziś dysponujecie? Coś unieszkodliwiającego lub działającego obszarowo? - rzucił szybkie pytania. To powinno pomóc ułożyć szybki plan działania.

Kerm 31-03-2019 11:13

Daykyn spojrzał na Silvarę, potem na Kła i pokręcił głową.

- Z obszarowych czarów mam tylko uśpienie i fireball - powiedział. - Zaklęcia typu uśpienie są zawodne - dodał. - Sami widzieliście, że niektóre orki zasnęły, a niektóre nie, więc nie mamy szans załatwić wszystkich po cichu. Proponowałbym zablokować tamte drzwi - wskazał kierunek, z którego przyszła Silvara - a potem tu wrócić. Jeśli drzwi otwierają się na zewnątrz, tak jak te, to chyba wystarczy podłożyć jakiś klin.

Jessica Hyde 31-03-2019 19:32

Riwelen nie lubił działać w pośpiechu. Teraz jednak nie miał czasu, by czekać na przychylność Slivanusa. Musieli szybko podjąć decyzje i chociaż zaraz po hałasie i pośpiechu nie lubił zgadzać się z zaklinaczem, zdecydowanym głosem odpowiedział:

- Daykyn ma rację co do kolejności zabezpieczania drzwi. Zwykły klin może okazać się skuteczny.

Cisza panująca w zamkniętych pomieszczeniach wydawała mu się bardziej podejrzana.

Obca 07-04-2019 19:28

Bohaterowie ustalili plan działania. Wrócili do składowani łupów i używając ciężkich skrzyń i belek zablokowali drzwi do dwóch dalszych pomieszczeń. Trochę się na znosili, ale ich plan się opłacił. Co,...ktokolwiek rezydował zmarnuje sporo czasu by się dostać do nich z przez drzwi. A przynajmniej takie było założenie planu.
Następnie drużyna wróciła do pierwszych drzwi.
Silvara poradziła sobie z zamkiem sprawnie, oraz potwierdziła że można je bez przeszkód otwierać gdyż nie mają żadnej pułapki.
Pomieszczenie nie było puste ale o tym bohaterowie już wiedzieli.
Wzdłuż ścian, stały beczki, skrzynki i worki z prowiantem. Leżące pośród łupów cztery wielkie snopki siana i inne proste sprzęty wskazują że pomieszczenie służyło teraz jako sypialnia...to i dwa śpiące orki na improwizowanych posłaniach.
Dwa nie śpiące humanoidy o dzikich oczach czyściły sobie broń i naprawiało rynsztunek.
Kiedy drzwi się otworzyły a tamci spojrzeli w stronę bohaterów najwyraźniej spodziewając się kogoś ze swojej zgrai byli zaskoczeni.
Z uwagi że czyścili broń od razu zerwali się z wściekłym rykiem do drzwi budząc dwóch pozostałych orków.

Kerm 08-04-2019 16:22

Plan, przynajmniej w początkowej fazie, był dopracowany i idealnie wykonany.
No i, jak to w przypadku planów bywało, okazało się, iż były to miłe złego początki, jako że w pomieszczeniu, do którego chcieli się dostać dzielni poszukiwacze skarbów, znajdowały się orkowie, którzy nie przejawiali chęci do przeprowadzenie pokojowych rozmów.
Co prawda Daykyn również nie miał zbyt pokojowych zamiarów, ale był w stanie zmienić swe nastawienie na bardziej przyjacielskie. Jednak nie w obliczu obnażonych ostrzy...
W tej sytuacji okrzyk "Przychodzimy w pokoju" raczej nie spełniłby swego zadania. Pozostawało walczyć... i Daykyn miał nadzieję, że uda mu się uśpić paru przeciwników, nim tamci od nieprzyjaznych słów przejdą do nieprzyjaznych czynów.

Obca 22-04-2019 09:36

Bohaterowie przeszli szybko do ataku. Ciosy wymieniały się między czwórką podróżników a dwójka czuwających orków podczas gdy ich dwójka towarzyszy zrywała się w zaskoczeniu z posłań.
Orki nie były wielkim wyzwaniem dla spadkobierców. Siła Kła, Magia Daykyna, Boży Gniew Riwelen i Szybkość Silvary szybko pozbyła się zielonoskórych paskud.
Owszem narobili hałasu, orki nie wiedzieli najwidoczniej jak cicho umierać. Odgłosy z korytarza świadczyły że ktoś zza wielkich żelaznych drzwi próbował wydostać się na korytarz. Też był głośny i silny, chwilowo barykada się trzymała, ale ile jeszcze trudno powiedzieć.

- Może zabierzmy szybko co możemy i wycofajmy się? - Zaproponowała diablica która trochę oberwała podczas ostatniej potyczki i mogła nie mieć ochoty na kolejne bęcki. Głośne grzmoty świadczyły, że ktoś taranował wielkie drzwi.

Obca 12-05-2019 17:53

- Riwelenie, możesz podleczyć Silvarę? - spytał Daykyn. - Chyba dobrze by było zmierzyć się od razu z tym czymś, co się dobija do tamtych wrót. Jak wylezie, to zaalarmuje wszystkich orków w okolicy.
- Oczywiście - odparł kapłan i bez zbędnych słów uzdrowił Silvarę, po czym ponownie zwrócił się do zaklinacza: - Niewątpliwie masz rację, lepiej zapobiegać niż leczyć. Nie potrzebujemy szerszej widowni, poza tym nie lubię tłumów.
- A może... postaramy się, by drzwi się tylko trochę uchyliły - zaproponował Daykyn - i zobaczymy, kto się tak dobija. A ja, zanim wylezą, rzucę tam kulę ognia. A jeśli się okaże, ze to smok, to uciekniemy, zanim do końca wyjdzie. Co wy na to?
- Cóż...plan w stylu ‘Daykyna’, Może jednak w tym szaleństwie jest metoda. - odparł Riwelen po czym szybko dodał - Jednak nie przyzwyczajaj się zbytnio do naszej jednomyślności, to wyjątkowa sytuacja.
W czasie pogadanek improwizowana barykada powoli ustępowała. Ich czas topniał.
- Bez względu na to, co się tam dobija, jeśli ja i Riewlen staniemy w progu to będziemy walczyć maksymalnie z jednym, no może dwoma na raz. Daykyn może wtedy czarować zza pleców - zasugerował milczący do tej pory Kieł.
W tym też momencie barykada puściła, cokolwiek mieszkało za wielkimi drzwiami było bardzo silne. Najpierw zauważyliście dwa wilki trzymane na łańcuchu które wypadły na korytarz i od razu skierowały się w stronę intruzów wściekle powarkując.
Na drugi koniec łańcucha trzymany był przez wielkiego Ogra. Miał trzy metry wysokości w wolnej ręce trzymał ogromny topór, miał pokryta brodawkami skórę, tłuste ciemne włosy i wyraz twarzy jaki nawet matce trudno by było kochać.
- Chcecie wyzwać Ulfe Wspaniałego? - Wykrzyknął widząc, że nie należeliście do aktualnych rezydentów twierdzy i się na was rzucił. - Vak! Thag! Brać ich!
Ogr puścił łańcuch, a wilki rzuciły się do przodu, sam wielkolud szarżuje na was z okrzykiem wściekłości.
Riwelen wypowiedział inkantację po czym Ogr poczuł na sobie palący gorąc magicznego płomienia mimo to nie zatrzymał się w swojej szarży. Po pierwszej fali gorąca nadeszła druga. A dokładniej wielki ognisty podmuch wywołany kulą ognia rzuconą przez Daykyna.
Ogień ogarnął Ulfa Wspaniałego i jego dwa wilki. Skomlący skowyt rozległ się z dwóch zwierzęcych gardeł kiedy do ich płuc wdarło się parzące powietrze. Śmierć była natychmiastowa, przynajmniej dla futrzaków.
Z resztek szalejących płomieni wyskoczył olbrzym. Płonął. Wył z bólu i wściekłości jego wielgaśny topór uniesiony w górę. Kierował się na zaklinacza. Wiedział że głównie on jest odpowiedzialny za śmierć jego pupili.
W jego oczach widoczny był błysk szaleństwa.
Kieł ruszył do przodu i wymierzył dwa ciosy. To był koniec.
- No, gorąco było - powiedział Daykyn. - Mam nadzieję, że więcej tam takich nie ma - dodał. - Chodźmy sprawdzić, co ciekawego jest w tamtej komnacie - zaproponował.
Rzucił równocześnie wykrycie magii by sprawdzić, czy pokonany przeciwnik nie ma przy sobie czegoś ciekawego.
-Najważniejsze że nikomu z nas nic się nie stało. Nie potrzebuję kolejnych zmarłych nawiedzających mnie w snach - odparł chłodno kapłan. - Sprawdźmy co kryje się w komnacie, ale zachowajmy przy tym ostrożność. Szczęście może nas wkrótce opuścić - dodał popadając w zamyślenie.

Diablica która nie musiała nawet kiwnąć palcem w tej potyczce obejrzała zniesmaczeniem co magiczny ogień zrobił z rzeczami na Ogrze. - Tsss… wasze płomienie zniszczyły zapewne wszystkie wartościowe rzeczy jakie ten olbrzym miał. - Pokręciła głową i ruszyła w stronę otwartych drzwi do komnaty.
- Może chociaż tam się coś uchowało….- Rzeczywiście w komnacie Ulfa rzeczywiście znajdował się skarb. Dwie wielkie drewniane skrzynie, a w środku znajdowało się mnóstwo złotych i srebrnych monet. Dwa eliksiry które kapłan i zaklinacz określili jako eliksir pajęczej wspinaczki i eliksir leczenia średnich obrażeń. A Diablica znalazła ładny rapier który również emitował lekką magiczną aurę.
- No w końcu jakiś porządny skarb! - Silvara ucieszyła się a jej ogon drgnął w zadowoleniu.

Obca 28-06-2019 08:13

Po walce
Ogr padł, skarby zdobyto - można było zabrać wszystko, co miało jakąś wartość, ruszyć do domu i (przez jakiś czas) cieszyć się zdobytym bogactwem i remontować siedzibę. To rozwiązanie zdało się jednak Daykynowi nie do końca słusznym.

- Znajdźmy jakieś zaciszne miejsce - zaproponował - gdzie schowamy nasze skarby. Odpoczniemy przez parę godzin, a potem ruszymy dalej. Znaczy niżej. Co wy na to?
-Zgoda. Przyda nam się chwila odpoczynku. Nie sądziłem, że zabijanie tych brzydali będzie aż tak… Nawet nie wiem jakie… Coś między nudnym i męczącym. - odpowiedział wesoło Kieł. Wcale nie wyglądał ani na znudzonego, ani na zmęczonego. Wydawało się, że jest wręcz przeciwnie.
- Chyba chodziło ci o słowo ‘monotonne’ - powiedziała diablica zgarniając najdrobniejsze monety z pokoju i ciała ogra. - Jestem za tym by wrócić do sali z orczycami, jest blisko kolejnego przejścia i da się zabarykadować.
- Jasne. Miejsce powinno być idealne. - odpowiedział Lady po czym podjął wcześniejszy wątek - Monotonne jest blisko słowa którego szukam. Kto wie? Może w ogóle nie ma odpowiedniego.
- W takim razie przenieśmy te skrzynie - powiedział Daykyn - a ciała wrzućmy do komnaty, żeby się tak nie rzucały w oczy - zaproponował.
-Tak zróbmy. Rivelenie? Pomożesz? - Kot zaczepił milczącego kapłana.
-Ja za to znam idealne słowo opisujące ciebie - wymamrotał półszeptem kapłan i kontynuował już zdecydowanym głosem - Nie musisz pytać. Zabierajmy się do pracy zamiast marnować czas na zbędne dyskusje
-Mogę równocześnie pracować i dyskutować. Czy to słowo to “czarujący’? - pół żartem, pół serio zapytał Kot.
Kapłan przekręcił oczyma pod swoją maska i mruknąl coś o noszeniu rzeczy. Wspólnymi siłami spadkobiercy przedostali się do komory kapłanki.
Zwłoki jej samej i poplecznic zostały wyniesione z komnaty ...wraz ze spalonymi szczątkami mebli.
Mieli chwilę dla siebie, mogli odpocząć przejrzeć zdobyte fanty. Porozmawiać czy pójść spać i przygotować się na kolejny poziom cytadeli do którego kierowały schody z drugiej komnaty.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:33.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172