lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [D&D 5e] "Cryovain" (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/18841-d-and-d-5e-cryovain.html)

Brilchan 08-06-2021 08:48

Widząc co się dzieje wcześniej ukryty Agnis postanowił wprowadzić swój plan w życie puścił wodzę wcześniej przygotowanego konia z zadem oblanym łatwopalnymi perfumami.

Ognik wbił pazury w koński zad a potem go podpalił starając się skierować rozszalałe z bólu zwierzę w kierunku czerwonych płaszczów pilnujących rytuału.

Agnis chciał wykorzystać wywołany tym zagraniem chaos żeby zabić jedną z ofiar rytuału oddając duszę swojej Pani aby nie mogli zostać wykorzystani do przywołania trupo smoka.

Chciał spróbować zachować przy życiu burmistrza wybrał więc inną sylwetkę.

Gdy skończy swą krwawą misje będzie starał się rozejrzeć za czymś co mogło być przedmiotem zawierającym duszę smoka skoro rytuał zmierzał ku końcowi philacterium powinno być gdzieś w pobliżu czyż nie ?

Stalowy 10-06-2021 08:23

Rhyshard nie wiedząc czy przy takim obrocie spraw wspomóc dalszy szturm, zgładzić jednak którąś z ofiar czy może jednak spróbować uleczyć padniętego czarodzieja postanowił pójść za rozkazem Laugi - popędził konia ku nieprzytomnemu czarodziejowi.
Nie miał już mikstur, czarów, ale z drużyny był jedynym chyba który miał jakiekolwiek doświadczenie z robieniu tego "bez wspomagania".

Rewik 12-06-2021 11:03

Rok 1481 Rachuby Dolin, 7 Marpenoth
Lauga, Rhyshard, Ash

Runda 5:
Rhyshard: medycyna - zdany!
Lauga: ruch + Animal Handling - zdany!
Kultyści - atak okazyjny - pudłox2!
Miecze Leilonu: ruch + atak - trafeinie x2
Arthur - trafienie!
Agnis: atak (mieszkaniec Phandalin) - zdany!

Rhyshard zawrócił konia i pognał lekko pod górę, by udzielić pomocy Lordowi. Potrzebowali go teraz. Musieli jakoś przebić się przez sferę zabezpieczającą Noszących Purpurę od świata zewnętrznego.

Wiatr wzmógł się niesamowicie, jakby pod wpływem słów kultystów wypowiadanych niczym mantrę, które teraz miast niknąć wśród pogwizdywania wiatru i szelestu drzew stały się jeszcze bardziej wyraźne.

Rozpędzone drobinki śniegu uderzały w jego twarz ostrym chłodem wzniecając mała śnieżną burzę. Zatrzymał siwą klacz przy ciele Namiestnika Leilonu. Stojący obok Ash, skupiony na rzucaniu kolejnych zaklęć, wrzasnął tylko do niego, przekrzykując zawieruchę.
- Nie zdążymy! Rytuał dobiega końca! - kolejna ognista sfera rozbłysła na jego dłoni.

Rhyshard nachylił się nad Lordem Gallio Elibro. Jego twarz była poparzona. Woń spalonego mięsa odrzucała.
- To daremne! - krasnolud usłyszał głos Arthura, który próbował wystrzelić kolejną swoją strzałę, lecz wiatr czynił tę próbę praktycznie niemożliwą. - Lord Elibro nie żyje! Musimy przebić się do więźniów!

Rhyshard musiał przynzać mu rację, nie było szans by mógł pomóc czarodziejowi. Jego żywot dobiegł końca.

Arthur naciągnął cięciwę i wypuścił strzałę, która jakimś cudem dotarła jednak do celu. Jeden z kultystów, stojących na drodze Laudze padł ugodzony jego drzewcem. Lauga wraz z Miczami Leilonu pomknęła przez tłum Czerwonych Płaszczy. Odbiła wymierzony w jej konia sztych miecza i sprawnie pogalopowała w kierunku jarzącej się magicznej kuli, pośród której wciąż nieruchomo leżało cielsko Cryovaina.

Nieomal nieprzytomni więźniowie byli skuci żelaznymi łańcuchami do wbitych w ziemię fargmentów pni drzew, które rozszerzały się ku górze. Szeroka obręcz okalała pal przy ziemi, była jednak zbyt mała, by dało się ją przepleść przez górę pali.

Lauga: percepcja - oblany!
Agnis: percepcja - oblany!

Lauga próbując znaleźć rozwiązanie, spostrzegła uciekającego w popłochu konia, ogarniętego płomieniami, który pojawił się po przeciwnej stronie pola bitwy jakby znikąd. Nie zdołała jednak dostrzec, ukrywającej się wśród drzew sylwetki.

Agnis ukrywał się, wypatrując czegoś, co mogło być upragnionym przez jej Panią filakterium. Nie spostrzegł jednak z tego miejsca nic takiego. Będzie musiał podjeść bliżej, jeśli chce wypełnić wolę swojej Pani.

Okrutny fortel z podpalonym koniem okazał się niezbyt udany, a raczej niepotrzebny. Kiedy był zajęty jego przygotowaniem, strażnicy więźniów dołączyli do bitwy rozgrywającej się po drugiej stronie doliny, więc ich uwaga była w całości pochłonięta walką. Jedynie samotny jeździec na chwilę powiódł wzrokiem w stronę, w która pobiegł koń. Wykorzystał ten moment by uśmiercić jednego z więźniów.

Bariera zafalowała na moment, lecz wciąż trwała.

Wszyscy mieli przeczucie, że jeno sekundy dzielą ich od porażki.

pozostała 1 runda do wskrzeszenia smoka

Brilchan 12-06-2021 16:25

Było źle bardzo źle Agnis przywołał moc wzmacniającą jego mięśnie i podbiegł w kierunku bariery przywołał najpotężniejsze ze swoich zaklęć i trzy wiązki płomieni popłynęły w kierunku mieszkańców wioski miał nadzieje skrócić ich męki.

Tłumaczył sobie, że wyświadcza im akt łaski lepiej, aby ich dusze służyły jego Mistrzyni niż zostały pożarte przez Drakolicza i przestały istnie.ć

Przy życiu planowałpozostawił burmistrza, którego wciąż miał nadzieje ocalić bariera niestety nie zamierzała paść, ale nagle przypomniał sobie o Ogniku!

Magiczną sztuczką, którą posiadł wraz z połączeniem z Chowańcem pstryknął palcami, aby odesłać ognistego kota następnie przywołał go 30 kroków od siebie już za barierą

~Ogniku rozprosz tych, co rzucają zaklęcie masz przerwać ich koncentracje natychmiast!~ - Rozkazał Chowańcowi w myślach, dokładną metodę pozostawiając nietypowego impa.

- Druidzie przywołaj coś co rozczłonkuje ciało smoka jeżeli łeb będzie urwany nie mogą wykorzystać truchła! Wojowniczko, choć tu utnij dłonie burmistrza niech ten magiczny miecz się do czegoś przyda! Jeżeli go odciągniemy bariera powinna paść - Krzyknął do dawnych towarzyszy chcąc ich nakierować na coś przydatnego.

On sam gorączkowo rozglądał się za filakterium, jeżeli będzie wewnątrz bariery rozkaże Ognikowi je porwać i odeślę go z powrotem do innej sfery, co powinno przerwać rytuał potem sam schowa się w pierścieniu i przywoła go tam.

Obca 12-06-2021 18:03

Lauga dogalopowała do najbliższego więźnia czy tez ofiary. Mogła zabić było by szybciej, łatwiej i zważywszy na sytuacje pewnie najbezpieczniej i najpewniej by przerwać rytuał.
Mogla ale tego nie zrobiła.
Zamiast tego jej miecz z całej siły jaką władała udeżył w jedną z kłódek trzymającej łańcuch. Lauga liczyła że metal puści. Że dusze poprzednich wojowników jakoś jej pomogą.

- Raaaagggg! - Krzyknęła wymierzając cios.

Stalowy 15-06-2021 18:34

- Ash! - zawołał Rhyshard - Korona! To pewnie filakterium. Trzeba je wyrzucić poza obszar rytuału! Jeżeli nie masz jak... - nie dokończył.

Cholerny pech że czarodziej kopnął w kalendarz. Nic innego się jednak nie dało już dla niego zrobić - jego człowiek miał rację.
Czasu zaczynało brakować. Pozostał więc jedno... to o co poprosił sam czarodziej.

Sięgnął czarem ku jednej z nieznanych mu ofiar na rytuał. Widmowa dłoń złapała nieszczęśnika by wydusić z niej życie.

Obca 15-06-2021 19:09

Słysząc krzyk Rysharda Lauga pobiegła do głowy smoczej padliny. Miała nadzieje że zdazy zanim rytuał się skonczy i że korona to rzeczywiscie przedmiot jakiego szukają.

Brilchan 15-06-2021 19:13

Słysząc słowa o Koronie Agnis w ostatniej chwili zmienił plany. Zamiast ciskać magią w zakładników nakazał Ognikowi pochwycić koronę jeżeli kotu uda się złapać nakrycie głowy odeślę go do wymiaru kieszeniowego chowańca przerywając rytuał i zyskując to czego pragnie jego Mistrzyni!

Rewik 15-06-2021 20:50

Rok 1481 Rachuby Dolin, 7 Marpenoth
Lauga, Rhyshard, Ash
- Korona!
Okrzyk z trudem przebił się przez wzniecone magicznym wirem pędzące powietrze świszczące w uszach walczących. Pośród dziesiątek od dawna rozkładających się ciał nieumarłych, pośród wielu świeżo zabitych stał krasnolud Rhyshard Dreadyeast, który nieomal wbrew swej woli sięgnął druidyczną mocą najbliższego im nieszczęśnika.

Rhyshard: rzuca Chill Touch!- trafienie!

Druid widział jak przytroczonego do pala więźnia stopniowo opuszczają siły. Na moment przed jego śmiercią zdawało mu się, że niewolny spojrzał nań. Było to spojrzenie pełne strachu. Należało do półorka, co być może w oczach krasnoluda zmniejszało nieco ciężar jego uczynku.

Kiedy żywot drugiego więźnia zgasł, światło bariery zbladło. Nieco z lewej strony Rhysharda, powietrze przeciął strumień ognia. To Ash wypuścił swą magię z całą pewnością przeklinając w duszy, jak bolesną śmierć musiał wymierzyć niewinnej istocie. Być może to owe myśli, a może coraz mocniej dmący wiatr, sprawił, że jego czar nie trafił celu.

Ash: rzuca Fire Bolt - pudło!

Lauga ponownie uderzyła w kłódkę, która nie chciała puścić.

Lauga: otwieranie zamków (siła) - zdany za drugim razem!

Miecz uderzył ponownie, aż drżąc w jej rękach od wymierzonego uderzenia. Poprawiła ponownie, widząc że zamknięcie puszcza! Podbiegł do niej któryś z Mieczy Leilonu, razem oswobodzili go i zaczęli odciągać mężczyznę z dala od osłony, która czerpała zeń swą moc. Wtedy usłyszała krzyk Rhysharda. Z początku nie była pewna, potem zaś słowa stały się wyraźne.

Lauga spojrzała w stronę lezącego ciała białego smoka. Korona z czarnym niczym śmierć klejnotem spoczywała na jego czerepie.


Mrożący krew w żyłach głos odezwał się, kiedy jej spojrzenie spoczęło na tym artefakcie, a może to tylko w jej głowie? Bariera wciąż dzieliła ją od miejsca okultyzmu, lecz była widocznie nadwątlona - falowała, przerzedzała się chwilowo, to zapadała, by po chwili wzmocnić się energią pozyskaną z pozostałych trzech więźniów.

Lauga w biegu naparła na barierę, trzymając miecz przed sobą, jakby ufając, że potężny artefakt przetnie sferę swą mocą.

Tymczasem po drugiej stronie sfery, Agnis uciekł się do fortelu, który mógł odmienić bieg wydarzeń. Korzystając z między wymiarowych zdolności jego chowańca, posłał Ognika w głąb sfery. Nie mógł mieć pewności, czy to się uda, lecz jego cel był najważniejszy. Nie mógł zawieść swej Pani.

W uszach zadzwonił mu ściskający strachem serce głos. Głos, od którego grozy aż ziemia zadrżała w posadach. Po nim zaś Agnis usłyszał odległe wołanie jego Pani, jakby pogrążone w walce, gdzieś w innej sferze przeplatającej się teraz, z tym miejscem.

Lauga: przebija się przez barierę!(40%) - ledwo zdany! (40)
Agnis: przywołanie chowańca za barierą! - automatyczny sukces!


Brilchan 15-06-2021 21:23

-LAUGA GŁUPIA KOBIETO TNIJ MAGÓW! JA ZAJMĘ SIĘ RESZTĄ! - Krzyknął choć nie sądził żeby go posłuchała nawet jeżeli dobiegnie do korony to jak daleko odbiegnie ? Ta odległość nie mogła być wystarczająca!

On odeślę koronę po za tą sferę! To na pewno przerwie rytuał! Kontem oka zorientował się że jeden z osobników przywiązanych do pala to jego przyjaciel Ronto który właśnie stracił życie... Mało brakowało a sam by je mu odebrał!

Słyszał gdzieś głos Mistrzyni z kim walczyła ? Z duszą smoka a może samym Myrkulem ? Agnis nie mógł teraz myśleć o stracie ani wątpić! Nie miał czasu nawet sklecić zaklęcia pełną uwagę musiał poświęcić aby odesłać Ognika gdy tylko pochwyci koronę!

~OGNIKU LEĆ PO KORONĘ! NATYCHMIAST~- Przesłał mentalny przekaz do chowańca.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:47.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172