Mamy jakiś fundusz operacyjny? :) Myślę, że warto będzie pojechać, skoro to prawdopodobnie jacyś cheliaxańscy agitatorzy

O nic takiego nie pytaliście, gdy była okazja, więc nie wiecie, czy macie :)

Skoro mamy w planach wydatki, to idziemy poprosić o dotację :D

Panowie, bardzo wam dziękuję za solidność.

Ale od pewnego czasu to trochę tak, że ja udaję, że prowadzę, a wy udajecie, że gracie, tylko po to, by podtrzymać jakoś sesję. Od powrotu nie ma za bardzo "chemii". A ja też nie chcę nagle zsyłać z nieba przysłowiowego smoka, tylko by się coś zadziało, mimo że nie o tym miała być sesja.

Przepraszam was, to moja wina. Odszedłem, jak był zapał, a teraz nie daje z siebie wystarczająco, by zachwycić was na tyle, byście się z powrotem porządnie wciągnęli.

Obiecałem sobie, że nie opuszczę więcej sesji, ale tutaj po prostu czuję, że to się nie klei, a wy ten czas moglibyście poświęcić na jakąś fajną dynamiczną sesję, gdzie będziecie się bawić lepiej.

Przykro to czytać, ale rozumiem - jeśli nie masz serca do sesji, nie warto ciągnąć na siłę. Chętnie zobaczyłbym, do czego dalej doprowadzi ten wątek, dałbyś jakiś spoiler? ;)

I do zobaczenia na innych sesjach!

Szkoda, ale tez rozumiem.
A co do ciągu dalszego, to też chętnie bym się dowiedział, co nas czekało xD

No dobra, niech będzie spoiler :)

Akt 1 - Doganiacie delegacje Chelian, która panoszy się po okolicy, bo z obliczeń i piekielnych wróżb wyszło im, że właśnie z tego regionu pochodzi najwięcej byłych i (potencjalnie) przyszłych (wielkich) ludzi naznaczonych przeznaczeniem. Na końcu okazuje się, że to za sprawą starożytnego błogosławieństwa Erastila, choć obecnie jego łaska powoli przemija. Rozwiązania są różne: pomóc ludziom odzyskać wiarę i oczyścić świątynie, powstrzymać Chelian przemocą albo podstępem, albo zbratać się z miejscowymi bezwzględnymi zbójami, którzy ich chętnie zaszlachtują, bo są patriotami, ale przy okazji narobią też innych szkód.

Akt 2 - Hrabina patriotka wysyła Płaszcze do starożytnego isgerskiego grobowca, gdzie będą współzawodniczyć z drużyną poszukiwaczy przygód, co może skończyć się dość przewidywalnie, albo nie do końca, gdy poszukiwacze zyskają dość przewagi, by zbudzić coś, co nie powinno być zbudzone. Ostatecznym celem jest odzyskanie artefaktów z czasów samorządności Isger, które mogą mieć znaczne znaczenie symboliczne (i nie tylko) w krzewieniu patriotycznych postaw :)

Akt 3 - Namiestnik Isger zachwycony dotychczasowymi sukcesami staje się bardziej śmiały i chce nawiązać stosunki handlowe bezpośrednio z pobliskim królestwem krasnoludów, z pominięciem zwyczajowego pośrednictwa Cheliax. W tym celu z granicy do stolicy ruszy próbna karawana rubasznych krasnali i Namiestnik będzie chciał udowodnić, że będzie w stanie zapewnić im bezpieczeństwo i komfort, a agenci Cheliax będą chcieli temu zapobiec.

Akt 4 - W jednym z regionów Isger wybucha rewolucja. Tyle że przedwczesna i zupełnie nieplanowana przez Namiestnika i budujący się wokół Płaszczy wstępny ruch oporu. Rebelia ma bardzo nikłe szanse, ale za to jest idealnym pretekstem, by do całego kraju wkroczyło cheliańskie wojsko, a Namiestnik został usunięty z urzędu. Płaszcze zostają wysłane, by przemówić rebeliantom do rozsądku i przekonać ich, że jeszcze nie czas. Ale może będą mieli pomysł jak przejąć inicjatywę i zrobić to w sposób mądrzejszy? Szczególnie że wcześniej odzyskane artefakty zaczynają przejawiać dziwne moce, a niespodziewanie pojawia się też poznana w pierwszej części dziewczyna, w której budzi się moc przodków.

Hah, teraz jeszcze bardziej mi szkoda, że sesja padła :D
Mam nadzieję, że uda Ci się to kiedyś poprowadzić - plan na kampanię jest naprawdę interesujący.

Popieram przedmówcę :)

Dzięki. Jeśli kiedyś bym to znowu poprowadził, to na pewno pozmieniałbym sporo we wstępie, by się więcej działo i by motywacja dla postaci była silniejsza, nawet zanim jeszcze odkryją pełny rozmach intrygi :)