|
-Cokolwiek to jest, próbuje nas oszukać i podstępem zwabić do środka. - Mora zwrócił się do towarzyszy zupełnie ignorując "dzieci". Zrobił dwa kroki w stronę budynku i przyglądał mu się, jakby próbował ocenić, jakie zagrożenia mogą czekać w środku. -Chcecie tam wejść?- zapytał. |
Jakoś nikt z drużyny zbytnio nie kwapił się do odpowiedzi, więc wbrew zasadzie "nie zgłaszaj się na ochotnika choćby choćby ci góry złota i gołe dupy obiecywali" Elric podszedł do łowcy wilkołaków, wiedźm i wszelkiego plugastwa jak sam się nieskromnie przedstawił Nicodemus. |
Wieś faktycznie była jakaś taka ciemna i brudna. Niebo było zachmurzone zaś chyba było daleko do północy. Niemniej jednak elfowi nie umknął fakt, że wszystko było zamknięte, jakby mieszkańcy się czegoś bali. Nagle na drodze zastali dwoje dzieci. Tym zajął się bard oraz Nicodemus. Historia o potworze niezbyt była wiarygodna, ot wymyśl dzieciaków. Jednak, gdy spojrzał na zabite dechami okna poczuł się trochę nieswojo. Narastającą mgła również potęgowała ten efekt. Elrick wysunął się z odpowiedzią. -A pamiętasz co stało się w domu alchemika? Prawie tam padłeś od tych przemytników - rzekł po elficku w stronę Elricka. |
|
Uwięzienie w nieprzyjaznej krainie było niezwykle dołujące, ale pani Lenka która im o tym wszystkim opowiedziała rzuciła też na to nieco światła. Świadomość, że w ponurej rzeczywistości ktoś dba jednak o samopoczucie innych, było budujące. |
|
|
|
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:25. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0