|
Welf delikatnie kładzie rękę na ramieniu Mia. –zaczekaj- próbuje ją powstrzymać. -To dom maga, więc lepiej poruszać się tu ostrożnie- spojrzałem w kierunku odchodzącego burmistrza –i może jestem nazbyt podejrzliwy, ale coś za łatwo nam poszło z tym domem. |
-Acha, węszysz pułapki? Poczekajcie.... - Stanęła za towarzyszami i oczekiwała na ich ruch. W sumie nigdy nie wiadomo, co się może stać w domu maga. Rozejrzała się za jakimś żywym stworzeniem, najlepiej kotem... |
Welf jeszcze raz przyjrzał się dokładnie z zewnątrz wejściu do domu maga. -Może jednak przesadzam z tą podejrzliwością, przecież podobno już wcześniej ten dom dokładnie przeszukali. Zresztą sam nie wiem.- Rozejrzał się dookoła i podążając za wzrokiem Mia spojrzał na kota. –No cóż to chyba nie jest zły pomysł- podniósł kota z ziemi pogłaskał i wpuścił do środka. |
Trochę mnie zamuliło, nie zauważylem odpowiedzi... Rozumiem, że stoję obok Welfa. -Ostrożności nigdy za wiele - Huor wymamrotał cicho pod nosem. Świadom jest tych słów. Wiele razy okazało się, że to prawda... Podszedł ostrożnie do drzwi i spojrzał wgłąb pomieszczenia w poszukiwaniu kotka. -Miejmy nadzieję, że wróci do nas... - powiedział spoglądając z lekkim uśmiechem na druida. |
Po chwili oczekiwania kot wyjżał zza drzwi, widac nic mu się nie stało, po wstępnych oględzinach dom w środku wyglądał normalnie, jak to dom maga, podzielony był na 3 pokoje z kamiennymi podłogami, z których jeden, ten do którego wchodzi się bezpośrednio wyglądał na reprezentacyjny warsztat maga. Na stołach w tym pomieszczeniu stoją przeróżne kolby, połączone butelki, makiety, wypchane jaszczurki i tym podobne rzeczy. Z warsztatu można przejśc do pozostałych pomieszczeń, jednym z nich jest najprawdziwsza w świecie biblioteka maga, kiedyś pewnie wypełniona najciekawszymi dziełami autorów z całego Faerunu, teraz jednak niema w niej więcej niż paredziesiąt ksiąg o wątpliwej wartości. Inne woluminy zapewne zostały skradzione. Drugi pokój to sypialnia i pokój dzienny maga, umeblowany jest standardowow, komoda, łożko, skrzynia na różne rzeczy, 2 krzesła i stolik. Na podłodze leżał dywan, istne dzieło sztuki, mimo swojej niebagatelnej wartości dziwne jest że nie zostało zwinięte i wykradzione z domu. |
Welf dokładnie przeszukał cały dom maga, ale szczerze mówiąc sam za bardzo nie wiedział, czego szukać. Z tego typu magią nie miał wcześniej wiele do czynienia. Jego moc pochodziła z siły, jaką dawało mu obcowanie z naturą a nie z księgami i innymi dziwnymi przedmiotami. W domu tak potężnego maga znajdował się po raz pierwszy. Z miną maskującą bezsilność popatrzył na kompanów – no to chyba utknęliśmy na dobre. Dobrze, że przynajmniej w tak luksusowych warunkach- uśmiechnął się do Mia. -Może uda mi się coś więcej dowiedzieć od mieszkańców- dodał z brakiem przekonania. Welf wyszedł na zewnątrz, kierując się do karczmy. [user=3770]Jeżeli gdzieś po drodze spotka grupkę osób chętnie się przysłucha, o czym rozmawiają.[/user] |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:19. |
|
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0