lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   Z mroku... (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/2517-z-mroku.html)

Mira 08-02-2007 14:57

Aru spoglądał niczego nierozumiejącym wzrokiem to na jedną, to na drugą siostrę. Udało mu się już znaleźć z Iywlii poza terenem walk, jednak kobieta nie wyglądała jakby była tego świadoma. Jej oczy wciąż płonęły ogniem walecznych. Niebieskoskóry ostrożnie postawił ją na ziemi i spojrzał w te przerażające, pełne furii oczy. Iywlii chyba nie wiedziała co dzieje się z jej ciałem, sącząca się krwią rana zdawała sie jej nie interesować. Aru natomiast bez namysłu zerwał swój rękaw i rozdarł go, aby ten nadawał sie na bandaż, po czym wyjął pojemniczek maści ze swojej sakwy. Wsmarował odrobinę zielonkawej konsystencji w materiał i obwiązał nim troskliwie bok Iskry. Dopiero teraz oczy płomiennej kobiety spotkały się z jego oczmi. Iywlii spojrzała gniewnie na diabelstwo, które mając przeczucie, że zaraz mu się oberwie, patrzyło swymi dużymi żółtymi oczami z lekkim zdziwieniem. Teraz też było widać, iż Aru naprawdą wciąż jest bardzo młody, a co za tym idzie - wciąż naiwny.

Dakkon 08-02-2007 15:11

Ilaveyron wykonał piruet zadając 3 ciosy, pierwszy niedąsiegną celu, gdyż bandyta się odchylił ale to dało doskonałą okazje dla dwuch pozostałych cięc, które perfekcyjnie i śmiertenie raniły cel, bandyta padł martwy. Swetlana chciała doskoczyc do wroga, który planował atak na Dira lecz przebiegając koło herszta, ten złapał ją za włosy szarpną i cisną na ziemię (nie badź zła ale chciałaś zaatakowac wroga stojącego tyłem, herszt był od ciebie 2 metry a tamten kilkanaście metrow, przechodząc przez pole rażeni herszta wywołałaś oportunity attack (nie wiem jak to tłumaczy polski podrecznik dnd ;p) co dało darmowy atak hersztowi). Sathi rzuciła swój czar, nagle głąb lodowych igieł obijających sie od siebie pod wpływem wiatru i wydających w ten sposób dźwięk podobny do świergotu tysiąca ptaków, runął na leżącego na ziemi bandytę, wciągną go w wir śmierci a słychac było jedynie krzyki i błagania o litośc, które po chwili ustały, cel nieżył. Niesiona przez Aru, Iywlii wysyczała we wściekłości słowa zakleńcia, ciało bandyty, który właśnie zmierzał ku Dirowi zasyczało i zaczęło parowac, zbir stnął jak wryty nie wiedząc co się dzieje nagle para buchnęłą z jego ciała ogromną mocą, padł nieprzytomny, a chmura energii wleciała wprost do ust czarodziejki, regenerując jej ranę. Dziwny kryształ na ostrzu herszta zaświecił i syknął, skontrował zaklęcie, bandzior zacisnął zęby i rozejrzał się po swoich druchach, widac było, że był ostatnim żyjącym ze swojej bandy. Wyciągnął przed siebie ręce trzymając nóż, kryształ znów zaskwierczał, zaświecił i zmienił kolor, kozik zmienił się w dziwny emanujący niebiesko zielonym światłem miecz, którym z trudem ale skutecznie, bandyta powstrzymał atak Dira, trwali w zwarciu ork jednak miał przewagę płynącą z jego nadludzkiej siły i szału w jaki wpadł, coraz bardziej wypychał przeciwnika w tył mimo, że ten bronił sie z całych sił, w końcu potężnym ruchem zebranej siły Dir powalił go na ziemię.

pannamaslo 08-02-2007 15:23

Faktycznie jeszcze jest herszt :kropla:

Ból doslownie zwalił ją z nóg. Zamiast podnieść się z ziemi, zdecydwoała sprowadzić przeciwnika do parteru. Dużym wysiłkiem woli, przejęchała klingą po nogach herszta i spróbowała odtoczyć się na bok.

g_o_l_d 08-02-2007 16:33

Naprężone ciało Iywlii lekko uniosło się nad ziemię. Jej głowa odchyliła się do tyłu. Zmysłowe włosy Iskry opadły swobodnie na plecy. Ręce zwisały swobodnie wzdłuż jej rozgrzanego ciała. Do jej otwartych ust zaczęła wpływać strumień pary. Aru oplatając właśnie bok genasi, zauważył jak rozcięcie na boku zaczyna się jarzyć lekkim światłem. Po chwili nie było żądnego śladu po cięciu. Iskra lekko opadła na ziemię, poczym zdecydowanym szarpnięciem wydarła się z uścisku Aru. Jej czarne oczy gniewnie spojrzały na diabelstwo. Ich spojrzenia się spotkały. Iywlii delikatnie położyła swoją ciepłą dłoń na policzku Aru. Z gniewnym wyrazem twarzy Iskra wpatrywała się w jego duże żółte oczy. Po chwili jej dłoń zacięła się na policzku Aru, a jej paznokcie wbiły się w niebieską skórę diabelstwa. Poczym wyszeptał w jego stronę cicho:

-Nie oczekuj, że Ci podziękuje. Dam Ci tylko jedna radę: Uważaj, igrasz z ogniem...

Poczym rozluźniła uchwyt i skierowała się w stronę jednego z nieprzytomnych anarchistów.
Przykucnęła nad nim, położyła swoją dłoń na jego piersi. Z pod dłoni zaczął wydobywać się czerwony blask, a następnie cienka smużka dymu. Gwar bitwy zagłuszył trzask buchających płomieni. Iywlii podniosła się i uśmiechem na ustach przypatrywał się jak płomień rozszerza się na całe ciało nieszczęśnika.

welf 08-02-2007 18:07

Herszt po potężnym ciosie upadł na ziemię a Dir idąc za ciosem runął swoim cielskiem na niego starając się prawym kolanem zmiażdżyć jego klatkę piersiową a lewą nogą stając na ręce, w której trzymał broń. Błyskawicznym ruchem przystawił topór do jego szyi nacinając skórę. Tylko krótka myśl, że może wiedzieć coś o artefakcie powstrzymała półorka od odrąbania głowy hersztowi.

Markus 08-02-2007 18:07

No i w zasadzie było po wszystkim. Sathi stała wpatrując się w przywódcę oprychów, który toczył się po ziemi, jak oszalały, próbując uniknąć śmiercionośnego topora Dira. Jego położenie nie było najlepsze, zważywszy na fakt, że lodowa kopuła odcinała mu drogę ucieczki i o ile ta jego magiczny broń nie pozwala się przemieszczać w jakiś mistyczny sposób, to właściwie był zdany na łaskę i niełaskę swoich przeciwników. Mógł być dobrym wojownikiem, ale nawet jeśli, to i tak nie da sobie rady z trójką świetnie wyszkolonych przeciwników. Wyglądało na to, że pomoc kapłanki nie będzie tu potrzebna.

Sathi spokojne spojrzenie skierowała na Iskrę, która właśnie podpalała jednego z bandziorów. W normalnej sytuacji przeszkodziłaby jej, ale nie tym razem. W przekonaniu młodej kapłanki dobicie tych ludzi było mniejszym złem. Właściwie jedyną alternatywą było puszczenie ich wolno, by mogli mordować i kraść, co tylko się da, ale to nie byłoby zbyt dobrym rozwiązaniem. Wolnym krokiem Sathi podeszła do Aru. Zatrzymała się obok barda i wciąż przypatrując się siostrze, spokojnym, cichym głosem przemówiła do towarzysza:

- Dziękuje ci, że jej pomogłeś. Ona nie potrafi tego okazać, ale znam ją i wiem, że ona też jest ci wdzięczna za pomoc, chociaż nigdy się do tego nie przyzna- kapłanka zrobiła krótką pauzę i przeniosła wzrok na Aru. Spojrzeniem swoich, lazurowych oczu, starała się złapać jego wzrok- Ja natomiast muszę cię przeprosić. Niesłusznie zwątpiłam w ciebie i myślałam, że uciekniesz. Uważałam, że jesteś tchórzem, który zrobi wszystko żeby uratować własną skórę.- kapłanka zwiesiła wzrok wbijając go w ziemie- Teraz wiem, że się myliłam i że niesłusznie cię oceniłam. Już więcej w ciebie nie zwątpię. Mam nadzieję, że darujesz mi chwile słabości.

Sathi niepewnie, przepraszająco uśmiechnęła się do Aru i spokojnie czekała aż odpowie i udzieli jej „reprymendy”. Miał w końcu do tego pełne prawo.

pannamaslo 08-02-2007 18:18

Zgubiłam się, z postów wynika, że Dir nie walczył z hersztem. tylko z innym oprychem. Może zanim zakończymy walkę posłuchamy MG?

Mira 08-02-2007 18:53

Twarz Aru niczym słońce rozpromienił szeroki uśmiech. Przez chwilę niebieskoskóry pławił się w komplementach, kiedy jednak Stahi skończyła spoglądając na niego niepewnie, po prostu objął ją za szyję i konspiracyjnie coś szepnął.

[user=3885]- Wybaczam ci kochana tą chwilę zwątpienia, bowiem nigdy z Arumussem nie spędziłaś nocy. Gdyby wszak tak było, nigdy, przenigdy nie zwątpiłabyś w barda z gwiazd, o którym już teraz samotne panny wyśpiewują tęskne pieśni.[/user]
Zanim kapłanka zdążyła jakoś zareagować na słowa diabelstwa, Aru zdążył sie odsunąć, aby zająć się mamrotaniem pod nosem jaka to piękną i droga miał koszulę.

Markus 08-02-2007 18:54

Sathi uśmiechnęła się do Aru. Po raz pierwszy od bardzo dawna, uśmiechała się tak jak kiedyś. Radosne ogniki znowu zaigrały w jej oczach, a na twarzy wykwitł uśmiech. Cieszyła się, że bard nie miał jej za złe wątpliwości, co do jego osoby i tak łatwo jej wybaczył. Co prawda jego słowa miały swój podtekst, ale Sathi już się przyzwyczaiła, że większość słów Aru miała takowy, a bynajmniej zawsze kiedy zwracał się do kobiety.

Przez moment towarzysze mogli zaobserwować zmianę w młodej kapłance. Pod wpływem słów barda, gdzieś znikła jej dawna, zimna obojętność i wyniosłość. Znowu widać było uśmiechniętą prostą, młodą dziewczynę. Jednak przemiana nie trwała długo. Trudno było być wesołym i radosnym jeśli dookoła było mnóstwo trupów, a na głowie potencjalne starcie z dziwnymi jaszczurkami.

Sathi wzięła głęboki wdech, a ogniki w jej oczach znowu zgasły zastąpione lodowatą obojętnością. Teraz czekała tylko aż jej towarzysze skończą z hersztem tej bandy.

merill 08-02-2007 21:23

Ilaveyron spojrzał z pogardą na ciało leżące pod jego stopami. Rzutem oka ocenił sytuację na polu walki. Tylko Dir zmagał się jeszcze z hersztem bandy, ale już zdobywał przewagę nad łotrem, sytuacja wyglądała na opanowana. Drow wyprostował się, pozwolił by jego oddech się wyrównał a myśli uspokoiły. Sathie po słowach Aru uśmiechnęła się, elf po raz pierwszy zobaczył jak kapłanka uśmiecha się, miała piękny uśmiech. Odwrócił wzrok nie chcąc przeszkadzać kapłance i bardowi.
Jego myśli skoncentrowały się na bieżącej sytuacji. Jak Dir skończy to będzie trzeba wycisnąć jakieś informacje z herszta, o ile będzie z czego wyciskać.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:26.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172