lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [3,5e] D'n'D Piasek w trybikach (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/3039-3-5e-dnd-piasek-w-trybikach.html)

eTo 24-04-2007 01:14

Thariz Teken'duis

Drow szedł niemając zbyt dużego wyjścia. Przyjrzał się tylko ochronie wypatrując czy któryś z nich nie nosi przy sobie sztyletu w miejscu z którego Thariz mógłby łatwo go dosięgnąć i zabić właściciela. Po chwili zmienił jednak zdanie. ~ Ciekawe co by zrobili na widok płonącego orka wpadającego w furię. Mogło by mi się to udać. ~ znowu uśmiechnął się zamierzając podejść bliżej do orka i przekonać go do swoich zamiarów.
Wtedy usłyszał od kupca, że teraz należy do miasta. ~ To dopiero ciekawostka. Może jednak nie jest to najlepszy moment. ~ zaczął się ponownie zastanawiać. Drow chciał mieć pewność, że uda mu się bez większych problemów uciec.
- A kiedy zdejmą .. nam łańcuchy?
Spytał mając pod pojęciem nam tak naprawdę tylko swoją osobę, ale nie chciał zrażać za bardzo innych do mogą się okazać pomocni w ucieczce.

kart 24-04-2007 01:32

Kart

- Jeżeli dobrze rozumiem miasto nie będzie miało ze mnie żadnego pożytku jeżeli zdechnę, prawda? - Kart oblizał spierzchnięte wargi. - Więc może podzieliłbyś się ze mną napitkiem, który zapewne nosisz przy sobie w bukłaku? - półelf potarł ranę na czole zakutymi w kajdany rękoma.

Odyseja 24-04-2007 10:35

Luinëhilien
 
Była zła na owego człowieka. Tak jak myślała. Jest dobry tylko w gębie. Możliwe że już by uciekli, gdyby nie jego czcza gadanina. Patrzyła jak ze strachem spoglądał w stronę orka. Wyglądało to żałośnie. Powinien był wiedzieć, że z orkami się nie zadziera... Chyba że ma się przewagę liczebną. Strasznie chciało jej się pić. Słabła, jednak starała się nie pokazywać po sobie zmęczenia. Już nie miała sił na próbę ucieczki. Może uda mi...nam się uciec później, gdy dadzą nam wodę... Jedno jest pewne. Wolała umrzeć z odwodnienia, niż poprosić (tak jak ten pół elf) o wodę. Nie zmieniało to jednak faktu, że gdyby dali to by wzięła. Na pewno będzie próbowała uciekać. Gdy tylko się trochę wzmocni. Nie miała najmniejszego zamiaru pracować "dla miasta". Wolała zginąć, niż być niewolniczką. Szła więc w milczeniu czekając na odpowiedni moment do ucieczki.

Servin 24-04-2007 12:26

Wszystko w swoim czasie elfie, wszystko w swoim czasie...odpowiedział człowiek tonem, który w połowie można określić bufońskim, w połowie dodającym mu wyższości.

Gdy Kart pyta o wodę człowiek pozostaje w ciszy, jakby się zamyślił...

[Kart] Wykonaj rzut na perswazję 1k20+2 wedle określonego sposobu w komentarzach (pierwszy post). Kod rzutu: ajfudik47ks

kart 24-04-2007 13:09

Oto mój rzut:

1d20+2=14

Servin 24-04-2007 13:16

Człowiek waha się, nagle zatrzymał się, odpiął bukłak i już chciał Ci go rzucić, ale po zastanowieniu, schował go.

Za pięć minut będziesz jadł i pił. Nie mam obowiązku was doglądać. Moim zadaniem było tylko doprowadzenie was do pałacu. Dalej zajmie się wami naczelnik tej eskorty. - po czym znowu zaczął iść.

kart 24-04-2007 13:24

Niech go szlag trafi, zasranego pachołka pomyślał Kart, któremu łzy napłynęły do oczu na sam widok bukłaka. Skrzywił się wściekle, po czym znowu uśmiechnął samymi kącikami ust.

- Więc co żywiej do pałacu! - to mówiąc przyspieszył kroku na tyle, na ile pozwalały mu na to łańcuchy, tempo innych niewolników oraz jego własne skrajne wyczerpanie.

Xanthos 24-04-2007 15:31

Sevarenn
 
Sevarenn szedł zanurzony w swych myślach. W pewnym momecie usłyszał toczącą się rozmowę. Przez chwilę udając, że nie jest tym wszystkim zainteresowany, przysłuchiwał się. Wtedy zrozumiał. Zatem wygląde na to, że jesteśmy cennym towarem. Trzeba to jakoś wykorzystać Ten człowiek, choć jest bogato odziany, tak naprawdę jest nikim. Nie warto sobię strzępić języka...przynajmniej na razie. W pewnym momencie zaczął przyglądać się innym. Wygląda na to, że ten półelf zaczął kontaktować i w końcu wie co się z nim dzieje....ten, który szedł blisko niego wciąż milczy.... ork jak na razie nic nie zrobił , drow wygląda jakby coś kombinował, swoją drogą ciekawe, że jeszcze nie wydarpał oczu tej elfce. W pewnym momencie spojrzał na wojowniczkę. Ich oczy spotkały się, ujrzał w nich nienawiśc i pogardę. Nie odwzajemnił jej tego spojrzenia. Elfka ujrzała w oczach człowieka jedynie obojętność. Z tego spojrzenia można było czytać jak z otwartej księgi. Nie obchodzi mnie co o mnie myślisz, jesteś mi całkowicie obojętna.

Odyseja 24-04-2007 17:48

Luinëhilien
 
Gdy elfka rozglądała się, jej wzrok spotkał się z wzrokiem owego człowieka, który wtedy miał "genialny plan". Gdyby nie jego gadanina, już pewnie dawno byliby na wolności. W ogóle nie znosiła ludzi, a tym bardziej takich jak on. Zapewne jest jakimś druidem, czy kapłanem, może czarodziejem... Na pewno kimś, kto nie ma zerowego pojęcia ani o walce, ani o prawdziwym życiu. Gdy usłyszała że to już niedaleko poczuła ulgę. Nigdy by się do tego jednak nie przyznała. Jej twarz cały czas była kamienna, a wzrok mściwy. Od czasu do czasu potykała się o kamienie i zataczała lekko, prawie niewidocznie.

NW. 24-04-2007 19:00

Shultus

Gdy nakazano mu iść, posłusznie wykonał rozkaz. Dostrzegł broń strażników i determinację w ich oczach. Narazie zamierzał się nie ujawniać, jedyną rzeczą nad którą teraz rozmyślał był łańcuch, który najchętniej zerwałby już do końca. Jednak teraz nie było na to czasu, rozglądał się z zaciekawieniem dookoła. Górował nad resztą grupy i obracał głową na wszystkie strony, jakby zaraz miał sobie skręcić kark. Dosłyszał strzępki rozmowy, którą prowadził kolejny szaleniec spośród jego nowych kompanów z kimś kto najwyrażniej ich wykupił. Wiedział że są niewolnikami i nie będą wcale traktowani lepiej, niż to miało miejsce podczas długiej wędrówki poprzez piaski. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby szalony posiadacz spiczastych uszu, został pierwszy rozciągniety na bramie pałacu, za karę burzenia spokoju swego nowego pana.- pomyślał Ork. Po jakimś czasie znów w jego umyśle zagościł optymalny stan umysłowy, czyli przyjemna pustka. Szedł w kierunku wytyczanym przez włocznie gwardzistów, człapał swymi olbrzymimi kończynami i od czasu do czasu kopał małe kamyczki lężące na drodze. Przełknął ślinę i podrapał jęzorem suche gardło, chętnie zamoczyłby gębe w kubełku z wodą lub jakąś krwistą nalewką. Ze względu na swe pochodzenie wytrzymywał lepiej od innych temperaturę i warunki klimatyczne na pustyni, jednak nawet pustynne Orki mają jakieś granice.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:58.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172