lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   Bezsłoneczna Cytadela (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/4934-bezsloneczna-cytadela.html)

Arkaster 09-02-2008 18:13

Bezsłoneczna Cytadela
 
Noc. Ciemno. Stoicie przed bramą niewielkiego miasteczka
Oakhurst. Po bramą stoi strażnik. Ten starszy człowiek patrzy na was podejrzliwie. Ciekawi go wasz wygląd.

Gadul 09-02-2008 18:26

Aiden stojac przed wielka brama, spojrzal to na towarzyszy to na straznika, jego mina gdy nas zobaczyl byla normalnym zjawiskiem jakie zaobserwowalem podczas wedrowki , powiedzialem.Witam nazywam sie Aiden a to moi towarzysze. Chcieli bysmy przejsc, jesli nie masz nic przeciwko temu. Spojrzalem na straznika ktory ciagle sie na nas patrzyl jak by nie dowierzal kto zawital do jego miasta. Jak ja nie lubie jak ludzie sie na mnie tak patrza.Powiedzial Aiden z grymasem na twarzy, i prubowal odwrucic wzrok w ina strone , chodz to nie bylo latwe.

Nefermaat 09-02-2008 18:34

Tanna spojrzała na strażnika, próbując ukryć uśmiech.
Czy on nigdy nie widział Elfa?
Stojący obok niej Aiden pierwszy odezwał się do starszego mężczyzny:
- Chcieli byśmy przejść jeśli nie masz nic przeciwko temu.
Mężczyzna przeniósł wzrok na nią. Tanna doskonale wiedziała że przygląda sie jej zielono - złotym oczom, długim, bujnym czarnym włosom z niebieskimi przebłyskami, a w szczególności szpiczastym uszom. Była wysoka i smukła, a jej ruchy zwinne.
- Jak ja nie lubię jak ludzie sie na mnie patrzą - odezwał się znów Aiden odwracając wzrok.
- Czy moglibyśmy wejść do miasta? - rzekła do milczącego wciąż strażnika.

Marcelus 09-02-2008 18:36

Marcelus
 
Całe życie budziłem zaciekawienie, czemu miało by się to zmienić w tym zapomnianym przez bogów mieście? Powiedział bardziej do siebie niż do swych towarzyszy. "Witaj szlachetny Mężu..." zaczął zwalczając narastające w nim poczucie wstrętu do obserwatora "...szukamy strawy i noclegu"

Arkaster 09-02-2008 18:37

Strażnik z grymasem na ustach odrzekł:
-Jest noc musicie poczekać do rana. Rozbijcie namiot, albo coś. Wy podróżnicy nawykliście mieszkać pod gołym niebem.
A potem skrzyżował ręce na piersi i oparł się o bramę.

Gadul 09-02-2008 18:41

Jak pan tak moze!!!! Odparl Aiden ze zloscia w glosie, zdziwilo go zachowanie straznika. Nie powinien tak pan witac przybylych, zgodze sie ze jest noc ale zeby kazac spac na dworze, nie dalo by sie czegos wymyslic, Nie chcac sie wiencej klucic sprubowal konwersacji.

Marcelus 09-02-2008 18:44

Marcelus
Bawiąc się bezwiednie monetą "może jednak ogrzejemy się w gospodzie noc jest zimna a jak zauważyłeś Panie już wiele dni w podróży jesteśmy" Ruszył żwawym krokiem w stronę strażnika czując przenikliwy chłód gdy tylko zimny wiatr rozwiał poły jego płaszcza ukazując czerwone szaty maga

Arkaster 09-02-2008 18:45

-Takie są zasady. Po zmroku podróżnym nie. Ja siedzę tu przy bramie za nędzne grosze, a wy chcecie się rozpijać w karczmie.
Powiedział strażnik wyraźnie akcentując na "grosze".


Nefermaat 09-02-2008 18:50

Tanna poprawiła kapłańską zielono - srebrną suknię i ruszyła za Marcelusem

- Jestem pewna, że ten dobry człowiek nie pozwoli spac nam na zimnej i twardej ziemi, prawda ? - uśmiechnęła się słodko do starszego mężczyzny opartego o bramę.

Marcelus 09-02-2008 18:50

Marcelus
"Myślę, że TO osłodzi twoje życie" powiedział mag dając strażnikowi monetę i wyciągając rękę z butelką krasnoludzkiej wódki, którą zabierał ze sobą w każda podróż "jak mawiał mój mistrz chłopcze wódka to wolno działająca trucizna, ale nam się nigdzie nie spieszy skoro mamy tu całą noc stać" puściłł oko strażnikowi i kontynuował " a czemuż to Panie w nocy podróżnych wpuszczać nie wolno myślałem że to bezpieczna okolica?"


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:56.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172