Magiczny pocisk?



You best be trollin'...

Oczywiście że to jest:

So... let me get this straight. Majestatyczny, potężny i niezależny od nikogo mag. Rzucający zaklęcie pierwszego poziomu w walce z przeciwnikiem który zwyczajnie po tym ziewnie.



My god.

To jest chęć zwrócenia na siebie jego uwagi a nie prawdziwy atak. Licz nie splami swojego honoru zachodząc wroga od tyłu i posyłając mu np. dezintegracje. Jest to też swojegop rodzaju wyzwanie. Dodatkowo ma dać przewagę psychologiczną, skoro potęznego elfiego maga atakuje się w ten sposób, to albo się jest potężniejszym i lekcewarzy się go, albo bardzo słabym a w tedy to drow zlekcewarzy nieumarłego.

No ja rozumiem, ja rozumiem. Żartuję przecież ;).
Inna sprawa, że to trochę bezcelowe, biorąc pod uwagę masakrę szykowaną przez Nemo. Naprawdę powinniśmy zacząć konsultować nasze akcje, hm...

Widzę, że nastała u nas istna Smocza Era. Co robimy z gadem? Strzelenie mu Electric Meteorem zajęłoby mi dwie rundy, ale po takim wyczynie wolałbym więcej nie marnować moich zasobów energetycznych tego dnia.

Problem polega na tym, że ja już swoją akcję na tę turę wykonałem, a nawet jeśli Ci go w następnej przytrzymam łańcuchami Mr.T to na niewiele się zda, bo i tak powinienneś gada wykończyć jednym strzałem, czyż nie? Ja chyba dalej będę przekopywał swój drowi ogródek.

Smok jest twój, możesz go wykończyć jak tylko Ci się podoba. Osobiście pobawię się prawdopodobnie w jakieś masowe pozbawianie życia.

Panowie. Nie spać, zwiedzać ;).

Odległości. Jak daleko jest kto od kogo. Bo jako że robię za snajpera, to muszę wiedzieć, czy muszę podlecieć, czy nie.