lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [DnD] Lochy i potwory: Wyprawa I (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/9020-dnd-lochy-i-potwory-wyprawa-i.html)

Olian 28-08-2010 23:22

Gdy wszyscy znaleźli się na brzegu, kapłan błyskawicznie wyciągnął korbacz. To co zobaczył w wodzie nie mogło być iluzją czy wytworem targanej przez strach wyobraźni. Czarne cielsko pokryte łuskami było zbyt realne i idealnie pasowało do takich właśnie miejsc - Ciemnych, chłodnych i cichych.

Elf postanowił jednak trochę odpuścić żądzy zabijania wszystkiego, co mu groziło i przerażało. A może jednak to była iluzja ? - zastanawiał się. Po chwili zaczął rozglądać się po okolicy... być może znajdzie coś przydatnego.

________________________________
k20 = 10

Bielon 29-08-2010 07:43

Corvus głośno powiedział to, co w skrytości ducha myśleli niemal wszyscy. Choć może mylił się tylko w tej jednej kwestii powrotu. Wrócić… musieli, jeśli chcieli wyjść portalem do Wrót. Osiąść w tym miejscu nie miał ochoty żaden z nich. Łódź zresztą nadawała się do żeglugi a lina łącząca ją z tamtym drugim brzegiem wciąż była na swoim miejscu, nic jej przecież nie przecięło. Wracać mogli w każdej chwili. O ile potrafili wymazać z pamięci łuskowaty grzbiet orzący spokojną taflę wody. To „coś” czaiło się gdzieś tam, pod wodą, czekając na swój posiłek. Żaden z nich nim być nie chciał…


Draholt po raz kolejny poprosił o ciszę próbując z głębin korytarzy wyłowić przydatne dźwięki. Wnet usłyszał podniecone, liczne głosy „szczurków”. Zdawały się nadpływać z oddali pomimo tego, że „szczurki” starały się szeptać. Widać coś szykowały…


Ronir dobywszy miecza jął rozglądać się po okolicy. Świeżo znaleziony miecz sprawił, że zaczął rozglądać się za dalszymi częściami oręża niegdysiejszego posiadacza miecza. „Chciwość” była jednym z grzechów głównych przed którymi starał się bronić cały świat, ale ludzka natura tak łatwo ulegała pokusie. Nawet jego natura. Szczęściem wciąż na straży prawości pozostawał jeszcze los. Los bowiem sprawił, że zrozumiał iż grzeszy. Los, który położył na jego drodze wielkie kupsko jednego ze „szczurków” niewątpliwie. Wdepnąwszy w nie i poczuwszy… Ronir w jednej chwili zrozumiał, że grzeszy. I w skrytości ducha podziękował Panu za tak lekką nauczkę. Obmycie buta w strugach wody znów nie kosztowało tak wiele wysiłku. Kolejna nauka jaka z tego płynęła to to, że „szczurki” nie należały do nazbyt higienicznych istot.


Vallan i Nydian rozglądali się czujnie szukając czegoś, co mogło im by w czymkolwiek pomóc. No poza rzecz jasna zatkniętymi w dziury w skale dwoma płonącymi pochodniami, które któryś z nich wziąć musiał. Bez światła w lochu byli by bezradni jak dzieci. Wnet Nydian dostrzegł dwa sznurki uwiązane do skały i niknące w wodzie. I nieduży kosz w którym łyskały trzy blade ryby wielkości płoci. Widać rzeka nie była zupełnie wymarłą…


.

Farałon 29-08-2010 08:46

Woda, głęboka woda, to chyba jedyna rzecz, której bał się Vallan. Jakimś sposobem nigdy nie nauczył się pływać. Więc, kiedy wielkie czarne cielsko uderzyło o burtę, łowca szybko uświadomił sobie, że ja bestia zniszczy łódź, to on nie zdoła od niej uciec, a dwa miecze i cały ten plecak mu w tym nie pomogą. Tym bardziej kulawe pobrzdękiwanie barda, wolał jednak tego nie skomentować, żeby nie robić sobie wroga.

Gdy znaleźli się na lądzie o mało nie ucałował ziemi, o mało bo powstrzymała go od tego jedna z wielu kup, tu leżących. Cofnął więc szybko twarz, podniósł się i obejrzał całą zbroję, żeby sprawdzić czy przypadkiem w coś nie wpadł.

Rozejrzał się bacznie, czy żaden z tych skurwieli się blisko nie chowa, na tyle blisko żeby dopaść go i wypatroszyć.

- Tak Corvusie, jeżeli jakikolwiek postanowi wyjść nam na przeciw, to będzie ostatnie postanowienie w jego nędznym życiu - Wcale mu nie było do śmiechu, co jak co, ale tutejsze "szczurki" zaatakowały ich bez powodu, więc zasługiwały tylko na śmierć.

Wyjął oba miecze. Zakręcił nimi w rękach i odparł:
- Powinniśmy tam iść i wybić je co do nogi ....


___________________________~*~____________________ _______________________

K20 = 1 ( ehhh)

Olian 29-08-2010 12:49

Odnalezienie zdechłych ryb nie oznacza, że w wodzie żyje co innego – rozmyślał Nydian. - A co jeśli się mylę? Jeżeli teraz wyskoczy na nich jakieś monstrum, które czaiło się w zimnej wodzie, będą w wielkim niebezpieczeństwie. Kto wie jakie stwory mogą zamieszkiwać te jaskinie.

Tak czy siak, szukał dalej – ryby to nie to czego oczekiwał.
____________________________
k20 = 9

Ajas 29-08-2010 14:49

Chwytając pewniej miecz Corvus ruszył w stronę korytarza gdzie zniknęły szczurki.
- Nie am co tu czekać, lepiej znajdźmy tamtych, im więcej damy im czasu tym lepiej się okopią, jak poprzednio. Miejcie oczy szeroko otwarte.
Mówiąc to stanął w wejściu do korytarza czekając na towarzyszy. Wytężał i nasłuchiwał by nie dać się zaskoczyć czemuś co mogła kryć się w ciemności tunelu.

~*~
k20=7+19

Lechun 29-08-2010 15:14

- Lepiej uważajcie. Słyszę te małe gówna i mam dziwne przeczucie, że coś teraz kombinują... - Bard szepnął, ale na tyle głośno, by każdy mógł go usłyszeć. Splunął i machnął lewą ręką, na znak, że drużyna może iść. Bo kto mu zabronił się szarogęsić?

Gettor 29-08-2010 15:44

- Co ty nie powiesz... - powiedział paladyn do barda czyszcząc sobie but. Kiedy efekt był już zadowalający, odwrócił się i ruszył wgłąb pieczary.
- Idziemy. - stwierdził. - Nie ma co się tu pierdolić z tym gównem, które zostawili po sobie.

Bielon 29-08-2010 16:04

Ruszyli. Przeszli może z dziesięć kroków nim stwierdzili, że w takich ciemnościach nie sposób iść dalej. Nie bez ryzyka wdepnięcia; tym razem w formie metaforycznej; w znacznie większe gówno...

.

Gettor 29-08-2010 17:22

Nic nie widział, co zdecydowanie źle wpływało na jego... samopoczucie?
- Wróć... - powiedział odwracając się. Jednocześnie schował miecz i podszedł do jednej z pochodni przy ścianie.

Wziąwszy ją, wepchnął ją do ręki bardowi.
- Masz, przydaj się na coś. - skomentował dobywając na powrót swojego miecza. - I idź tuż za mną, żebym coś widział.
Po tych słowach Ronir na powrót wyciągnął broń i ruszył na przodzie, czekając na Draholta.

Ajas 29-08-2010 17:27

- Dobra lepiej cobyś sam nie szedł z przodu świętoszku. - Corvus zaśmiał się i stanął obok paladyna w pierwszej linii.
- Nie żebym się strasznie martwił o to, że nie dasz sobie rady Ronir, ale nie pozwolę Ci zabrać całej zabawy, oraz przypisać sobie wszelakich zasług. - splunął i trzymając w dłoniach miecz ruszył u boku paladyna.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:54.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172