lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [DnD 3.5] Byli sobie bohaterzy... (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/9103-dnd-3-5-byli-sobie-bohaterzy.html)

Bielon 01-09-2010 22:21

Bugg

To nie była krew bohaterów. Nawet nie rozgrzewka. Bugg bardziej się musiał starać w wyrze z portowymi dziewkami. Jednak nawet tak marna potyczka dała już pierwsze odpowiedzi, kto jest wart choćby skrawka uwagi Bugga a kto mniej. I kto jest tu zupełnie nie na miejscu. Widząc szczura ucapionego ręki dziewki Bugg nie tracił ni chwili. Skoczył ku niej, ale szczur już swoje wiedział. Uciekł popiskując w czeluść dziury. Bugg zawarczał i wyrwał jedną z płonących pochodni. Z pochodnią w ręce zbliżył się do dziury, po czym oświetliwszy czeluść spróbował wypatrzyć w niej wroga. W końcu cisnął pochodnię w dół. Obwieszczając swe nadejście. Z bułatem w garści schodzenie do łatwych nie należało, ale Bugg do ułomków nie należał. Nawet jak na skalę swego półorczego plemienia…


==================
D20 = 1 ^^ Tyle w temacie wspinaczki...

Bronthion 01-09-2010 22:40

Skrzywił się widząc efekt zaklęcia ~Pieprzone szczury~. Przez chwilę myślał nad tym by posłać w kierunku uciekiniera magiczny pocisk, który z pewnością by trafił jednak lenistwo wzięło górę.

Wrócić w tej chwili się nie dało. Niezbyt mu pasowało podążanie tuż za barbarzyńcą lecz odpędził złe myśli o ewentualnych pierdach, smrodach i innych ciekawych zagraniach – odważnie skierował się ku dziurze.

***
K20 = 13 - test wspinaczki

Olian 01-09-2010 23:02

Prychnął tylko widząc padającego szczura. Strzał był celny i mocny, z czego mnich był zadowolony.
Zaśmiał się gdy zobaczył jak łatwo poradzili sobie z grupką kreatur. Ale to co mogą spotkać podczas dalszej "wędrówki" może być o wiele trudniejsze do ukatrupienia niż przerośnięte szczury. Ale nie o tym myślał Valom.

Patrząc w dziurę, zastanawiał się jak i gdzie stawiać stopy, aby nie upaść i poturbować swego ciała... ale także umysłu - gdyż kto jak kto, ale ze wspinaczką zawsze dobrze sobie radził. Lecz jak będzie tym razem?

Mnich nie miał czasu jednak zbyt długo układać szczegółowego planu... najwyżej poleci w dół.

____________________
Wspinaczka: k20 = 3

Suryiel 02-09-2010 15:17

No tak, całe jej szczęście. Nie dość, że nie udało się jej dziabnąć szczura, to jeszcze szczur dziabnął ją. Pocieszała sie tym, ze i magowi czar za bardzo nie wyszedł, chociaż jemu ręka nie puchła od świeżego ugryzienia, szczęściarz. Dziewczę spojrzało w dół, miała nadzieję, ze zejście pójdzie jej nieco lepiej, niż niefortunny atak, z dwojga złego w sprawach wymagających zręczności i zwinności radziła sobie dużo lepiej, niż w atakowaniu. Nie była typem walczącym.

- To nie jest takie straszne, daj spokój – odpowiedziała kapłanowi, przewracając oczyma. Ciemne, mokre i cuchnące dziury, rany... Mogłaby o takowych przypadkach opowiedzieć parę całkiem niezłych, niekoniecznie przyzwoitych historii.


Test wspinaczki k20=19 - no, tak to ja mogę rzucać.

Gettor 02-09-2010 15:45

Draholt wymierzył strzał z kuszy w uciekającego szczura. Jednak spóźnił się o sekundę – zwierzę zdążyło zniknąć w dziurze, a pocisk przeszył powietrze, odbił się od ściany i chaotycznym ruchem wrócił do barda uderzając go w nogę. Dobrze że nie grotem… po prostu odbił się od niej i wylądował na ziemi.

Laris zaś próbował ocenić poważność rany Illiji, co było trudne, gdyż kobieta szarpała się, zdawałoby się, jak tylko mogła. Na szczęście kapłan zdołał ocenić stan jej ramienia – krwawiące, ale nie zakażone.

W międzyczasie Bugg wrzucił pochodnię do dziury – ocenił głębokość zejścia na niecałe dwadzieścia stóp, po czym spróbował wejść do środka. Jednak, gdy tylko zagłębił się… kamień na którym próbował się wesprzeć, obsunął się, przez co Bugg spadł i wylądował na dupie, cudem nie trafiając w leżącą na podłożu pochodnię i nie robiąc sobie żadnej poważniejszej krzywdy.
Postronny obserwator jednak ująłby to inaczej – „półork wrzucił pochodnię do otworu, po czym wskoczył weń, by ją odzyskać”.

Nieco więcej szczęścia miał Valom, który także trafił na obluzowany kamień, ale spadł z wysokości niecałych czterech stóp.
O wiele większymi zdolnościami popisali się za to Arnis i Illia, której udało się uwolnić od kapłana. Ta dwójka, ucząc się najwyraźniej na błędach poprzedników, zwinnie zeszła na sam dół bez żadnych problemów.

Na górze zostali tylko Laris i Draholt w towarzystwie całych zastępów szczurów…
Po chwili grupa „z dołu” zaczęła słyszeć coś… coś… syczenie?

Kiedy tylko Bugg wstał i podniósł swoją pochodnię, by lepiej rozświetlić okolicę, dostrzegli dwie rzeczy.
Pierwszą było to, że byli w jakimś jaskiniowym korytarzu, gdzie mogli udać się w dwie różne strony.
Drugą było to, że kierunek „do przodu” był aktualnie zablokowany przez węża rozmiarów co najmniej dużego wieprza, a może nawet konia, który wpatrywał się w grupę głodnymi, żółtymi ślepiami.

Suryiel 02-09-2010 16:44

Illia zręcznie zeskoczyła ostatnie półtora metra w dół i rozejrzała się po, z braku lepszego określenia, pomieszczeniu. Syczenie natomiast od razu wprawiło ją w niemiły nastrój. nie lubiła węży.

- Oi, wy tam, na górze! Schodzicie czy nie?! - krzyknęła, wyciągając do walki swą kuszę. Do węża nie miała zamiaru podchodzić nawet na odległość kija od szczotki.


Atak dystansowy: k20=10

Bielon 02-09-2010 17:05

Bugg

Wylądował. Jakoś. Spojrzał w górę z wyrzutem zapamiętując by porozmawiać z budowniczym tego chłamu. Jednak wnet jego uwagę zwrócił spoglądający nań łapczywym wzrokiem wąż. Wąż zdecydowanie nie wężowatych rozmiarów.

- Co żeś żarł? – warknął głodnawy półork rozglądając się po okolicy i czekając na resztę tragarzy jego złota. wąż milczał a pozostali nadchodzili wolniej od niego. Bułat zawinął młynka raz i drugi. Bugg obserwował węża oświetlając go pochodnią. Wiedział z doświadczenia, że takie bestie nie lubią ognia. Doświadczenie również podpowiadało, że ogień lubi je. Pieczony wąż był daniem wartym rozważenia pod kątem ewentualnej kolacji. Bugg zważył bułat w ręku wielkim niczym bochen chleba i kiedy pewnym był, że są tu już wszyscy warknął krótko – Którędy?

Kolacja mogła poczekać. Nie był głodny.

==================

D20 = 16

Olian 02-09-2010 18:23

Upadek mnicha na szczęście nie był bolesny. Ucierpiały jedynie jego ambicje. Ale nie przejął się tym za bardzo, bardziej zainteresował go wąż nienaturalnych rozmiarów.

- Kolejny mutant - powiedział do siebie Valom ponurym głosem. Nie miał zamiaru atakować monstrum - nie będzie tracił cennych pociskow do procy.

Gdy tylko półork zadał pytanie "Którędy?", mnich podszedł do pierwszego wejścia, tam gdzie nie było wąża i nasłuchwał - starał sie uchwycić każdy dźwięk, każdy odgłos... wszystko co można było usłyszeć.
______________________________________
k20 = 12

Ajas 02-09-2010 18:54

Laris mrucząc coś pod nosem o nerwowych pacjentach zarzucił na plecy tarczę a buzdygan przywiesił do pasa. Następnie z wielka ostrożnością zaczął schodzić na dół, miał nadzieje, że nie natknie się na żaden poluzowany kamień...

Gdy już był na dole szybko rozejrzał się po okolicy jego uwagę przykuł olbrzymi wąż. Kapłan wyciągnął kuszę i mierzył w bestie, póki co nie strzelał, może uda się uniknąć walki. Jednak gdyby bestia tylko wykonała jakiś to wypali w nią bez zastanowienia.

~*~
k20=9
k20=3

Lechun 02-09-2010 19:09

- Już lecę, kochaniutka.
Odparł tylko, usmiechając się głupkowato. Była to tylko poza, bo w rzeczywistości zastanawiał, jak najbezpieczniej byłoby zejść na dół. W końcu westchnął tylko i powtórzył powoli manewry Larisa.

Będąc już na dole, otworzył szerzej oczy ze zdumienia. Bo oto przed nim stało coś wielkiego, wężowatego.
- O cholera...
Mruknął tylko, nakładając bełt na kuszę. Niewiele myśląc, wystrzelił go w pysk stwora.

----------------------------
Zejście - k20=11
Atak z dystansu - k20=18


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:01.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172