[Grhwk-DnD] Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę - Komentarze
 

Serwus.

To jest temat, do komentarzy. Zapraszam. Mam nadzieję, że będziemy się dobrze razem bawić. Jak widać zacząłem z wysokiego C, ale wierzę, że potraficie narozrabiać bardziej niż ja w tym swoim poście.

Pozdrawiam,
M.


Link do sesji:
http://lastinn.info/sesje-rpg-dnd/93...era-burze.html

Miodzio.
Witam wszystkich, liczę na to że zabawa będzie przednia, a sesja poza wstępem będzie składać się z rozwinięcia i zakończenia. Moje GG: 11921721

Tak. Będzie jeszcze stopka i spis treści :wink:

Gwoli jasności, gdyby takiej nie było: Myvern i Vincent są u nadgarstków skuci kajdanami i łańcuch wiąże ich razem. Pozostałe trzy postacie są w identycznej sytuacji. Kluczy nie ma, bo stopiły się razem z Jonaszem.

Aha. Będzie mile widziany opis Waszych postaci w postach (taki, żeby z grubsza było wiadomo, jak wyglądają), albo jakieś, wiernie oddające Wasz wygląd awatary, coby można było Was jakoś w postach opisywać.

Alloha!
Mam nadzieję, że będzie coś tam fajnie i jeszcze lepiej. Obyśmy dotrwali do końca i takie tam. No nie?

Mrrrrr... kontynuacja Awantury... mrrrrr...
Witam wszystkich! Jak to Fearqin napisał Oby fajnie było i żebyśmy dotrwali do końca (oby końca wrogów nie naszego : )
Mrrrr... kontynuacja Awantury...


-Mamo,mamo MG nas Cthulhlu poszczuł!!
-Oj tam cicho dziecko Cthulhlu fhtagn!

Ja dotrzymuję terminów i liczę, że z Wami będzie podobnie, bo inaczej wjadę Wam na mieszkanie. Srsly.

Witam wszystkich. Na samym początku pragnę szczególnie podziękować MG, że zaufał mi na słowo i dodał do sesji, mimo braku KP (której nie zdążyłem wysłać na czas, z powodu napiętego terminarza).
Mam nadzieję, a w zasadzie jestem pewien, że zabawa będzie nie gorsza niż w poprzedniej części.
Heh... dopiero zaczynamy, a los nie jest dla mojego bohatera zbyt łaskawy. Na dobry start, MG postanowili pobawić się jego żołądkiem :P
Mam nadzieję, że tym razem do końca w jednym kawałku dojedzie więcej ludu :P

PPrzeżuli mnie. jakd dojde do siebvie odpiszę. pewinie dopiero e w so botę.

No, bez kitu. Miałem w opór ciężki tydzień, a potem jeszcze znalazłem się bez dostępu do neta. Przepraszam Was najmocniej za tę zwłokę z postem, ale jestem przekonany, że to się już nie powtórzy. Post jest i jedziemy dalej. Wierzę, że już w rozsądnym tempie.

Pozdrawiam,
M.

P. S. Post pod postem, ale tamtego skasować się nie da, a temat podbity być musi.

Chciałbym poinformować o nieco frapującym problemie, którym jest moja raczej rzadka obecność do czasu 12 Listopada. Postaram się pisać w miarę regularnie, ale mogą z tym być problemy.