I co z "jeszcze po kawałku dla Was"?:(

Utknął ze względu na targi. Mroźna północ przegrała z dachówkami z łupków i kominkami z płaszczem wodnym. Przepraszam i obiecuję poprawę... i piszę, piszę.

Droga ekipo zamkowa

Po pierwsze, termin: 5 kwietnia.

Po drugie: w tej kolejce proszę oprócz kwestii bieżących i domknięcia wszelkich spraw w zamku (niektórzy mogli już odnieść niemiłe wrażenie, że ktoś tu jest małym kłamczuszkiem), proszę wyprawić się w drogę. To znaczy: kogo bierzemy (kwestia Morta, kwestia Rorka, może jeszcze kogoś chcecie zabrać), jakie fanty bierzemy, czy i jak rozwiązujemy problem komunikacji z Czarnym Zamkiem, jak jedziemy (południową czy północną stroną Muru), kiedy ruszamy itd.

Poza tym:
w południe za Mur pójdzie pierwsza grupa zwiadowców, pod wodzą Ulmera. Mają za zadanie odwiedzić grupę Hargi i sprawdzić doniesienia o jego śmierci, a potem mają dać łupnia Czaszce. Jeśli Alysa pójdzie się pożegnać, trafi ją niemiłe przeczucie, że Ulmera widzi ostatni raz.
Po południu Qhorin Półręki zniknie po raz drugi, jakby go ktoś wtedy szukał, to nie znajdzie.
Bibliotekarz Gerold szuka dla Alysy ksiąg, pewnie do wyjazdu coś znajdzie.

Icarius, my sobie od jutra pociągniemy dalej via PW.

Ja tam czekam tylko na wieści z ostatniej deklaracji i jedziemy dalej.

Tak jakbym o czymś zapomniała...

Dzień po Waszej ekipie śledczej na Długi Kurhan pójdzie silna grupa pod wezwaniem i przewodnictwem ser Stouta. Będą pilnować ruin przed Skagosami.

I rzecz jasna, kwestia Jakyma Magnara. Poparzony czy nie, on mimo wszystko dał słowo, że dołączy do Straży. I zdania nie zmieni, pomimo wydarzeń nocy ubiegłej.

Nie ma mnie do wtorku.

Wesołych jajków i swawolnych zajączków!

Ja się dzisiaj nie wyrobię... Przez święta nie miałem możliwości nic napisać, a teraz praca... Przepraszam, prosiłbym o termin do niedzieli :(

W dzisiejszą niedzielę łaskawie udzielam przedłużenia terminu... do dzisiejszej niedzieli!

Jutro mój post. Na sucho wiadomo co robię więc nie blokuje to innym gry. Cicha presja Asenat robi swoje ogarnę to.

Ja też. W poniedziałek-wtorek. Howgh!