Bandyci nie grzeszyli czujnością, jak dotąd jednak udawało im się przetrwać w świecie i nie są aż tak głupi jak by się mogło wydawać. Troje z nich schowało się za starą studnią. Najwidoczniej kiedyś planowano tu zbudować osadę, teraz jednak pewnie służyła do chowania skarbów przez łotrów, lub zwyczajnie jako wodopój, o ile jeszcze działała. Kolejna trójka rzuciła się do walki z żywiołakiem, by przygnieść go swoją przewagą liczebną. Niestety dla nich nie w pełni materialna postać przywołańca, skutecznie odpierała ataki napastników. Inna trójka postanowiła popędzić co tchu w stronę krzaków, by pozbyć się pozostałych napastników. Ostatnia dwójka łuczników zaś uznała, że przy ich uzbrojeniu najlepiej będzie się jak najdalej cofnąć. Kolejność: 1.ElaOP 2.Kerm 3.AJT 4.Avarall 5.Bandyci |
Visenya widząc, że złodzieje objęli inną taktykę niż przewidziała, postanowiła nie czekać dłużej. Używając swojej ponadprzeciętnej szybkości, rzuciła się pędem w stronę wrogich łuczników. Uznała, że z jej pozycji będą oni najbardziej opłacalnym celem. Poza tym żywiołak skutecznie ochraniał ją przed zmasowanym atakiem pozostałych bandytów. Gdy tylko dobiegła do swojego celu, szybkimi ruchami swoich sejmitarów, raniła boleśnie obu łuczników. -To powinno was skutecznie zniechęcić do strzelania-Powiedziała pod nosem, kwitując to wilczym uśmiechem. ------------------------------------------------------------------- Bieg=7 ruch lewo-góra 1 -> 12 w lewo Trafienie prawą ręką =7 -2(za bieg)=5 Trafienie lewą ręką=7 -2(za bieg)=5 Obrażenia z prawego sejmitaru=9 (szok) Obrażenia z lewego sejmitaru=10 (szok) |
Zdecydowanie za szybko, jak na gust George'a, bandyci zareagowali. No ale trudno było wymagać, by stali jak kołki i czekali, aż ich ktoś powystrzela. Paru się schowało, paru wycofało, a paru kręciło się wokół powietrznego stwora, przywołanego przez Silvadara. Ale znaleźli się i tacy, co zainteresowali się osobą wojownika i ruszyli w jego stronę. Lepiej było się ich pozbyć... George wycelował i strzelił. Już był pewien, że chybi, ale nie. Szczęśliwy jakiś traf sprawił, że strzała, miast minąć głowę najbliższego bandytę, wbiła mu się prosto w oko. Bandzior padł, jak rażony gromem. _____________________________ Celowanie: k10 = 2 k6 = 4 (trafiony) Obrażenia: 2k6 = 11 + 6 + 1 = 18 (trup) Nr 8 wyeliminowany. |
Ambram zaczął inkantować słowa modlitwy, a po chwili jego oczy zalśniły ognistym żarem. Po kolejnej takim żarem byli już objęci wrogowie świętego wojownika. Teraz cierpią za to, że zdecydowali się walczyć, nie poddać jego woli. Dwóch, w akompaniamencie swych krzyków i wrzasków, tarzało się już po ziemi. Trzeci stał tylko na granicy lśniącego wiru przywołanego przez wojownika. Ocalał... chwilowo. Ambram uniósł jeszcze załadowaną kuszę, przymierzył w najbliższego przeciwnika i strzelił. Nie trafił jednak. === Burza słoneczna - Lśniący wir zniszczenia na 7, 6 i 12. Wymodlona na 7 - 2 (akcja). Obrażenia = 4, 14, 13 Ten co przeżył nie stanął w ogniu. Strzał z kuszy niecelny. Ruch 4x(lewo+góra) |
W czasie, kiedy większość bandytów rzuciła się na żywiołaka, Silvadar postanowił na spokojnie zająć się eliminacją wrogów z dystansu. Sięgnął po swój długi łuk, naciągnął strzałę, przymknął jedno oko i przymierzył, po czym w następnym ułamku sekundy na wstrzymanym oddechu wypuścił pocisk w najbliższego oponenta. Strzał był śmiertelny - rabuś chwycił się za przebity brzuch, jednak było już za późno. Upadł po chwili zakrwawiony na ziemię. - Który jeszcze? - mruknął, rozglądając się po polu walki. Żywiołak natomiast oddał kolejny cios w najbliższego bandytę, jednak bez skutku. Tym razem było już znacznie trudniej zaatakować przygotowanych przeciwników. _____________________________ Silvadar oddaje strzał w bandytę nr 8. Atak: 1k10 + 1k6: 4 i 6, as na kości figury: 1, w sumie 7 - przebicie Obrażenia 3k6: 11 (śmierć) Żywiołak atakuje Atak k6: 3 (pudło) |
Kolejni złodzieje padali jak muchy pod strzałami, ostrzami i magicznymi atakami. W krótką chwilę ich liczebność zmniejszyła się o połowę. Musieli szybko coś wymyślić by mieć jakiekolwiek szanse w tym pojedynku. Na szczęście dla nich, jednemu z bandy wpadł do głowy błyskotliwy pomysł. Pomimo iż obawiali się mocno każdej osoby z grupy, to jednak potężny zywiołak przerażał ich najbardziej. Bandyta planujący atak nie był jednak głupi i wiedział, że szycie strzałami w monstrum ma minimalne szanse na powodzenie. Postanowił więc kazać kucającemu przy nim łucznikowi by wycelował w postać w krzakach która prawdopodobnie kontroluje stwora. Przy dwóch opancerzonych w pancerze, ciężko zbrojnych mężczyznach, osobnik w stroju przypominającym leśnego łowcę, był najbardziej prawdopodobny, by kontrolować stwora natury. Łucznik wycelował i wypalił. po drodze był żywiołak i krzewy, jednak łotr wystrzelił niezwykle precyzyjnie. Strzała ominęła łukiem stwora, opadając celnie prosto w krzaki. Strzała boleśnie wbiła się w ciało maga. Reszta bandy próbowała radzić sobie z Visenyą i żywiołakiem, jednak ich starania nie przynosiły pozytywnych rezultatów Kolejność: 1.ElaOP 2.Kerm 3.AJT 4.Bandyci 5.Avarall |
Visenya nie była usatysfakcjonowana efektem swojego pierwszego ataku. Nie miała zamiaru odpuścić tym dwóm i postanowiła szybkim ruchem zakończyć ich żywot. Jako niezwykle wprawna we władaniu sejmitarami, z niezwykłą lekkością, szybkim obrotem uderzyła prawym ostrzem w rabusia po jej lewej, drugiego zaś zaprawiła długim cięciem, od uda aż po bark. Obaj przeciwnicy po jej ataku przypominali rozprute w rzeźni prosięta. Po błyskawicznych uderzeniach dziewczyna jak to miała w zwyczaju, szybko zmieniła pozycję, by nie stać się celem zmasowanych ataków. -A więc kogo zaszlachtować teraz-Odbiegając szeptała triumfalnie pod nosem, gdy uśmiech nie znikał z jej twarzy. -------------------------------------------------------------- Trafienie prawą ręką w cel po lewej Wynik: k12=4; k6=6 k6=1(as na kości figury) (trafienie) Trafienie lewą ręką w cel po prawej Wynik: k12=10-2(za lewą rękę)=8; k6=5-2=3 (trafienie) Obrażenia prawy sejmitar Wynik: 2k6=6 i 6 2k6=4 i 4 (asy) W sumie = 20dmg (trup) Obrażenia lewy sejmitar Wynik: 2k6=6 i 4 k6=5 W sumie = 15dmg (trup) |
Rozbójnicy padali jak łan pod kosą żniwiarza. Paru ich jednak jeszcze zostało, zatem George postanowił przyczynić się do zwiększenia liczby tych przeciwników, którzy już znaleźli się na ziemi. Wycelował w jednego z tych, co stali przy przywołanym przez maga stworze, strzelił... I zaklął. Strzała poleciała w świat, mijając cel o kilka cali. _________________________ k10 = 2 (pudło) k6 = 3 (pudło) |
Ambram widząc, że łucznik trafił ich kompana, wiedział że trzeba go szybko wyłączyć z walki. Visenya zrobiła to w perfekcyjny sposób, on też nie mógł tereaz zawieść. Słowa modlitwy ponownie zawitały na jego usta. Cannon na szczęście wciąż go słuchał. Wrogowie stanęli w ogniui dwóch z nich (4 i 3) padło w olbrzymich męczarniach. |
Wielki słup boskiego ognia złamał do końca ducha łotrów. Nawet jeśli niektórzy z nich zachowali zimną krew, to nawet zwyczajnie zdrowy rozsądek podpowiadał, że pozostanie nadal na polu bitwy będzie kompletną głupotą. Dwój zbójów walczących z żywiołakiem wycofało się co sił. Powietrzny potwór nie zdążył pochwycić żadnego z nich. Ostatni z ocalałych za studnią był jednak daleko przed nimi, już po chwili znikając w gęstwinie lasu. Kolejność: 1.AJT 2.ElaOP 3.Avarall 4.Kerm 5.Bandyci |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:59. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0