Zostałem bez internetu w pracy (przynajmniej dzisiaj, mam nadzieję, że jutro już będę), doślę ekwipunek jak najszybciej :)

Zasadniczo macie bardzo niezbalansowane postaci, no może poza Kasimem. Medar ucieknie przy pierwszym teście strachu; Niva i Baal raczej nie powinni znajdować się w pobliżu jakiejkolwiek broni, bo zrobią sobie krzywdę, a Tingis nie powinien się w ogóle odzywać :D

Przynajmniej mamy jasno określone obowiązki postaci.

To po prostu go nie strasz. :D

Żadnych myszy w zasięgu wzroku please.


P.S.

Ciekawostka:

Wszyscy znamy zamoryjski i w takim języku możemy się porozumiewać między sobą.
Dodatkowo zaś np.

aquiloński zna Niva, Baal i Medar,
zaś hyrkański Baal, Kasim i Tingis.

Baal (prawdziwy lingwista) może sobie pogadać nie będąc rozumianym przez innych z:
Niwą po kothyjsku,
Kasimem po shemicku

Mama mówiła - ucz się języków... myślę że i bez perka 'lingwista' Baal zna więcej języków niż nam się kiedykolwiek przyda, ale kto wie gdzie nas przygoda zaprowadzi. Zamiast nemedyjskiego chciałem wziąć kithajski, ale nie mogłem sobie wyobrazić przy jakiej okazji Baal miałby się go nauczyć.

BTW, coś kwaśną minę ma nasz Oleks... (hihihihihihihihihihihihi)

Czy worek srebra, a może nawet dwa są dobrą zachętą dla Waszych postaci? Mam nadzieję, że tak, bo inaczej z przygody lipa...

I tak przy okazji, jakbyście chcieli chomikować kasę:
Kerm, prośba mała. Mógłbyś zamknąć rekrutację?

Zrobione.

Na głowę?
No ... może, ale zamień to na złoto. :D

Powiedz to, a dostaniesz własną głowę w worku ;)

Ależ oczywiście, że na głowę. Oleksa jest hojny wprost proporcjonalnie do swojej tuszy :)
Srebro jest powszechniejsze od złotych luna. Jak wejdziecie na wyższe poziomy to i stawka się zmieni... i skala wyzwania przeciwników. Haha.