|
- Już zbyt dużo czasu zmarnowaliśmy na to wszystko, by teraz zrezygnować - odparł Ancar i machnął niedbale ręką. I tak nie mieli nic lepszego do roboty w tej chwili. Pić nie było za co, zleceń nie było. Zostało tylko plątać się w konflikty, które nigdy nie powinny ich dotyczyć, tylko po to, by wpakować się w kłopoty i pozbyć się rutyny. - Miłości trzeba przecież dopomóc, a wszystko po to, by jedni żyli długo i szczęśliwie, a inni znaleźli sobie nowych wrogów i trochę monet. |
Kaspar dojadł swoje jedzenie i tylko wzruszył ramionami. Nie uwierzył w bajkę księcia o miłości ale jeśli jego towarysze chcieli się temu bliżej przyjrzeć to oczywiście idzie z nimi. Może zauważyli albo wiedzą coś czego on nie spostrzegł w osobie księcia? W końcu to nie on jest od wypatrywania tylko od myślenia. Zadowolony z tego wszystkiego kiwnął głową księciu: Dobra, możemy to zrobic. Po czym zaintrygowany stwierdził, że to świetny czas na pogłębienie swojej wiedzy o heraldyce i historii a jednocześnie dowiedzenie się więcej szczegółów na temat hrabiego-nietoperza, którego "omal nie zabił" jak sam twierdzi. To ja tam sobie coś zobaczę.... powiedział niewyraźnie pod nosem idąc w stronę biblioteczki pogrążony już w swoim myślach. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:55. |
|
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0