lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [storytelling, autorski] Morfa. Cz.1 i 1/2. W Afekcie. (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/16350-storytelling-autorski-morfa-cz-1-i-1-2-w-afekcie.html)

GreK 03-12-2016 21:58

Cyric, Brown.
Łysy wyprowadził ich na korytarz, lecz nie skierował się ku wyjściu tylko w przeciwną stronę. Minęli w pośpiechu kilku anakratoi i po kilkudziesięciu metrach skręcili w lewo. Z kamiennej ławy podniósł na nich wzrok nienachalnej urody mężczyzna. Nieznacznie kiwnął głową Kurushowi.

Skierowali się do niewyróżniających się niczym drzwi. Surowe, kamienne, wąskie stopnie prowadziły stromo w dół. Łukowato zakończone sklepienie było niskie i musieli się schylać aby nie uderzyć w nie głową. Przejście tak jak wszystkie kanały pod Skilthry pochodziło jeszcze sprzed Rozdarcia i czas zdążył już odcisnąć na nim swoje piętno. Krawędzie schodów były powykruszane a ściany pokrywał szary grzyb.

Ściągnięta z uchwytu pochodnia rzucała powykrzywiane cienie na pozostawioną za nimi drogę. Z dołu wionęło stęchlizną i ledwie uchwytnym, mdląco-słodkim zapachem.

Musieli zejść poniżej poziomu piwnic nim schody się skończyły i natrafili na poziomy chodnik. Żelazna krata wkuta w ścianę, wyraźnie nowa, zagradzała dalsze przejście. Przewodnik wyciągnął klucz i przekręcił zamek, który ustąpił z cichym szczęknięciem.

- Dalej pójdziecie sami - wyciągnął pochodnię w kierunku Browna. - Pierwsza odnoga w prawo, później do końca i schodami w górę.

Zamknął za nimi kratę.

- Nie radzę zbaczać - rzucił za siebie oddchodząc w mrok. Gdy zniknął im zupełnie z oczu usłyszeli jeszcze. - Morfa jest wokół...

Nie byli pewni czy usłyszeli złośliwy chichot czy to z kanałów rozległ się złowrogi szelest.

Nie mieli wyjścia. Musieli iść wskazaną drogą. Nie było odwrotu. Za nimi była tylko zamknięta krata.

Korytarz rozdzielił się po kilkudziesięciu krokach. Prawe odgałęzienie opadało lekko w dół. Ściany były mokre a w niecce chodnika zebrała się gęsta breja, która rozlała się na całą jego szerokość. Pozostałe korytarze były suche ale pomni słów Kurusha zagłębili się w śmierdzącą ciecz. Korytarz ciągle opadał a oni zanurzali się coraz głębiej. Gdy jednak poziom sięgnął im pasa podłoże zaczęło się wznosić. Gdy dotarli do schodów byli przemoczeni i śmierdzący. Znowu pięli się w górę po stromych stopniach. Korytarz zwężał się i obniżał aż ostatnie kilka metrów musieli pokonać na czworaka idąc jeden za drugim.
Wyjście było zakończone wąską kratką tuż nad kanałem ściekowym, który wyprowadzał nieczystości przez mury poza miasto. Wprost do Zargi. Na całe szczęście kratę wystarczyło pchnąć a ustąpiła z głośnym zgrzytem. Przepchnęli się przez wąski otwór wskakując wprost do śmierdzącego kanału.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:05.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172