lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [warsztaty DSA] Ślepy los (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/17656-warsztaty-dsa-slepy-los.html)

Dhratlach 25-04-2018 21:45

Detlet ukucnął przy nieprzytomnym złodzieju kiedy szlachcic podjął swoją przemowę. A nóż ma coś przy sobie ciekawego co można by przygarnąć? Wątpił w to, bo był jak mysz kościelna kiedy go złapali za pierwszym razem, ale z drugiej strony lepiej, żeby wpadło mu w ręce, niż straży miejskiej...

Kiedy już znaleźli się w sali co to ją wcześniej okupowali odetchnął. Chwilę później pojawiła się nowa posługaczka z jadłem i napitkiem. Na słowa, że wystarczy ją przywołać dzwonkiem zastanowił się krótko i nim zdążyła podjąć kroki w kierunku wyjścia powiedział.

- Wolelibyśmy być obsługiwani przez tą samą kobietę co ostatnio. - powiedział do kobiety, a następnie chwycił za kielich z winem - Takie jest nasze życzenie.

Leśnik był prostym człowiekiem i wierzył w proste zasady. Jak na przykład lepszy diabeł znany niż nieznany. Poza tym, zdążył polubić nawet poprzedniczkę posługaczki i byłoby mu przykro jeśli by miała stracić pracę przez własną inicjatywę. Liczył, że ta zagrywka umocni jej sprawę, ale czy się uda tego nie wiedział. Tak czy inaczej, upił wina i skupił się na sprawie na dłoni, a jak się okazało, było to kolejne być, albo nie być... tym razem w ich małej drużynie.

Ryo 25-04-2018 21:56

Po załataniu szlachcica Dora przyjrzała się Otto'wi. Na pierwszy rzut oka wyglądał na przyzwoitego, a jeśli zapewni mu się odpowiednią kiesę, to wrażenie może się urzeczywistnić.

- Wygląda na takiego w porządku - oceniła Dora. Na pewno potrzebowali załatać dziurę w drużynie. Toteż bardka nie miała nic przeciw przyjęciu miecznika do ich towarzystwa. Byleby ich nie okradał.
Teraz decyzja pozostała po stronie pracodawcy.

Bardka sprawdziła stan instrumentu, a po ewentualnym dostrojeniu go zajęła się grą.


Dhratlach 25-04-2018 22:10

Grün się nie śpieszył i wyglądał na mocno zmęczonego i znużonego. Naprawdę? Szlachciura nie da mu wytchnienia i ciszy? Pieski los... a już myślał, że uda mu się odpocząć w ciszy... No i te przypatrywanki. Cóż, nawykł do tego, że ludzie dziwnie reagowali na jego aparycję, ale żeby od razu się brać na pięści?

- Jest silny. Dłonie znoszone od broni. Najemnik jak mówi. - powiedział krótko i sięgnął po pajdę chleba, którą zaczął smarować masłem ziołowym. Tak, takie masełko było dobre, choć wolał z dodatkiem czosnku...

Cóż, może to nie złodziej, ale powinien być dość silny, by poradzić sobie siłowo z zamkami. Pomyśleć, że przehandlowali zwinność na brutalną siłę, ale cóż... może i lepiej? Ten tutaj będzie dobry w oczyszczaniu terenu z zagrożeń i doskonałym mięsem na pierwszej linii... a że nazwiska nic nie mówiły Det'owi to nawet brzmiał wiarygodnie. Chyba. Tak czy inaczej, przeznaczenie postawiło go na ich drodze, a że nie było żadnych złych omenów przed jego pojawieniem się...

Snigonas 25-04-2018 22:51

Ależ zaszczyt się trafił, że też ktoś się liczy z zdaniem elfa- Odparł lekko zaskoczony Mirthal. Przyjrzał się szybko nowemu członkowi drużyny i uznał, że jednak najemnik będzie zdrowszy dla natury aniżeli złodziej z miasta, który dał się jeszcze tak łatwo złapać. No i nie wyglądał na słabawe chucherko które padnie przy większym mrozie.
- Może być. Byleby tylko nie szedł przez las... Ee... No jak ci luddzy drwale i myśliwi którzy biorą wszystko nie dbając o naturę- Odparł po krótkim namyśle elf, próbował wymyślić coś bardziej byłskotliwego, ale nie wyszło. - I nie widziałeś może w mieście jakiegoś elfa?- dodał szybko, pamiętając ciągle o swoim własnym celu.
Po czym jeszcze spróbował ciepłego trunku, jak dla niego był zbyt cierpki, ale całkiem przyjemnie rozgrzewał od środka, lecz więcej go nie wypił, rozsiadł się znowu w tym samym miejscu co poprzednio i rozglądał się po ścianach w poszukiwaniu czegoś podobnego do obrazu który widział u kartografa.

Cattus 26-04-2018 15:40

- Z elfów tylko ciebie. Oto odpowiedział Mithialowi, przenosząc na niego swoją uwagę.

- Ale że jak niby jak drwale? - Wydawał się nieco zdziwiony. - Nie, zupełnie nie jak drwale. Do wycinki mi się nie spieszy, szczególnie tutaj. Ja tam wole machać mieczem, a nie siekierą. Lepiej płacą.

Dhratlach 26-04-2018 15:53

Det przysłuchiwał się wymianie zdań. Cóż, ciekawe czy elf zmieni swoje kiedy znajdą się w terenie. Hah, potrzeba ognia i ciepła była równie ważna co środowisko naturalne... jeśli nie ważniejsza! Nie jedną zimę przeżył, ale za bardzo wśród lodowych pustkowi... i to mu nasunęło myśl. Może warto wrócić do magazyniarki i zakupić trochę drewna i języka zaciągnąć?

W każdym bądź razie, skończył smarować chlebek i odłożył pajdę na bok. Sięgnął do skórzanej "kieszeni" przy pasie. Dobył fajkę i ziele, po czym zaczął nabijać to pierwsze tym drugim. Chwilę później rozpalił i puścił kółeczko z dymu tytoniowego pod sufit. Tak, teraz to był zadowolony!

Snigonas 26-04-2018 20:34

Mieczem też można wyrąbać sporo lasu. Raczej chodzi mi o to, żeby nie odbierać bezmyślnie darów od naszej Matki Ziemii. Mimo, że ich jest wiele, to kiedyś mogą się skończyć, a wtedy wszyscy zapłacimy za swoją bezmyślność. - Odpowiedział Mirthal Ottowi.
Lekko zasmucił go fakt, że nie wie gdzie ma zacząć poszukiwania elfów. W mieście nie rzucił mu się żaden w oczy, a obrazy nie wskazywały tylko, że elfy mogą być niemile widziane w tych okolicach.

Ardel 30-04-2018 17:48

Obecny stan postaci:
Krasna Doranya – brak
Mirthal – brak
Det Grün – brak
Otto Graf - brak


Viburn przysłuchiwał się wymianie zdań i w końcu zadecydował:

Jesteś przyjęty, panie Otto! A ty, Mirthalu, jak elfów tutaj szukasz, to polecam ci się wybrać do dzielnicy Błyskawic. Tam sporo elfów przesiaduje. Tak słyszałem przynajmniej. Ale oprócz próby znalezienia partnerki, znajdź też nieco czasu, żeby wykonać zadanie. – Szlachcic zachichotał, najwyraźniej wprawiony w dobry humor tym, że złodzieja zamienił na wojownika. – Słyszałem nieco o Rohalionie, ale nie Hammerwerkerze. Tylko Rohalionie Białym. Ale to nieistotne, bo słyszałem o wydarzeniach na południu Horasji. Jeżeli faktycznie brałeś udział w obaleniu nekromanty, to jestem pod wrażeniem. Trzymaj, masz dodatek do zapłaty. – Viburn sięgnął do sakiewki i wysupłał z niej pięć dukatów i wręczył Ottowi.

Otto zyskuje 5 dukatów, natomiast Det, który na szybko przeszukał Mathiasa, wydobył z jego sakiewki garść monet – 2 dukaty i 5 talarów. Dora skutecznie nastroiła skrzypce, które pięknie grały.



Po posiłku, zdaniu raportu z dotychczasowych osiągnięć i oddaniu Mathiasa w ręce straży, grupa bogatsza o Otta ruszyła do dzielnicy Błyskawic, żeby znaleźć potrzebnego im tłumacza, a dokładniej słowniki. Reszta wytłumaczyła Ottowi, czego jeszcze potrzebują – słowników jakichś starych języków, które można było spotkać na tych terenach.

Majacząca przed nimi wysoka wieża, wokół której cały czas trzaskało powietrze i słychać było ciche grzmoty, wzbudzała zachwyt i trwogę. A u elfa do tego wszystkiego obrzydzenie. Budynki wyglądały na niegdyś bogate i piękne, obecnie były jednak zaniedbane, często rozpadające się. Trzy budowle wyróżniały się spośród innych (były wyremontowane i dobrze utrzymane): Wieża Burz oczywiście, szkoła, nad którą widniała nazwa „Akademia Magiczna”, oraz kamienica, o złoconej bramie.

Szlachcic wydawał się mieć rację – Mirthal dostrzegł dwóch elfów, którzy pogrążeni w rozmowie siedzieli pod ścianą na zaśnieżonej ziemi, ubrani w wełniane kożuchy, oraz jeszcze jednego długouchego, które zmierzał w stronę złoconych drzwi.

Rzuty na cwaniactwo dla drużyny:
Dora: 13,17,11 – zdane, 1 poziom jakości
Mirthal: 15,19,13 – oblane
Det: 20,3,17 – oblane
Otto: 16,5,6 – 1 poziom jakości


Ottowi i Dorze udało się po drodze popytać o ewentualnych tłumaczy – zostali odesłani do Akademii Magicznej, gdzie podobno mogli dowiedzieć się nieco więcej.

Dhratlach 30-04-2018 19:09

Detlet był zadowolony. Mógł dopalić fajkę w spokoju, bo wyglądało na to, że jego przełożony nie miał z tym problemu. Po prostu super! Na monetki po złodzieju nie narzekał. Co więcej, zabrał nawet sakiewkę! Teraz tylko tłumacz i byli gotowi do dalszej drogi.

Tylko, że wiedział, że kolejna gęba do wykarmienia byłaby problematyczna... może trafią na jakieś książki? Jednak... to drogi biznes jest. Na szczęście miał asa w rękawie na tą okazję. Po prawdzie, to wolałby go nie wyciągać, ale z książek można wiele się nauczyć i choć nie był zwolennikiem języków antycznych to jak by nie patrzeć byłyby potężnym atutem w przyszłości nawet jeśli tylko by ich liznął... w końcu był Leśnikiem, a to zobowiązuje!

Snigonas 01-05-2018 09:36

Tym razem Mirthal nie czuł pośpiechu, więc gdy zobaczył elfy siedzące na ziemii i żywo o czymś rozmawiające, uznał więc że niepotrzebnie obawiał się, iż tutejsze elfy mogą być w jakiś sposób zagrożone przez ludzi. Drużynie powiedział tylko "- Idę do nich, poczekajcie chwilę"- i nie zwalniając tempa wyciągnął swój instrument duszy na wierzch.

Gdy do nich podszedł odezwał się starając się zachować spokój
- Witajcie bracia, przybyłem z południa, poszukuję elfów z północy i właśnie mam nadzieję, że nie zbłądziłem i znalazłem fey'e z północy.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:07.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172