lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [Conan BRP] Heretycy z Tarantii (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/17738-conan-brp-heretycy-z-tarantii.html)

xeper 04-08-2018 21:19


Po jakimś czasie modlitwa się skończyła. Kadzidło zostało przesypane do dwóch ustawionych na trójnogach mis, z których wolno zaczęły unosić się smużki wonnego dymu. Duchowny prowadzący modlitwę usunął się na bok i usiadł na ławie obok Berwyna. Inny kapłan wstał i wyszedł na środek. Zsunął z głowy kaptur... Consantus!

- Bracia - zwrócił się do zgromadzonych. - Już wkrótce nasz cel zostanie osiągnięty. Przeklęci Asuranie jawnie występują przeciw nam i naszemu bogu! Nie ma dla nich świętości! Dzisiaj, gdy zmierzałem na to spotkanie, ku mojej karecie rzucił się zamaskowany napastnik! Jednak dobrzy wierni znajdujący się w pobliżu obronili mnie, zabijając napastnika. Zwyczajni ludzie! Oto co miał przy sobie - Constantus wyciągnął zawieszony na rzemyku medalion. - Oto znak heretyckiego bożka! Oto znak przeklętego Asury!

Powiódł wzrokiem po wszystkich obecnych. Jego oczy prześlizgiwały się po twarzach współwyznawców. Na chwilę dłużej zatrzymał wzrok na stojącym z tyłu Cymmeryjczyku. Popatrzył głębiej na Makhara. - Bracia! Tak jak napisano w księdze: I dzień oczyszczenia jest bliski. Stój wierny i miej nadzieję w Jego osobie, a w chwili potrzeby On udzieli ci wsparcia. Będzie ci tarczą i ostrzem! Będzie ogniem, który zniszczy twych wrogów! Będzie płomieniem, w którym zahartujesz swą duszę! Bracia! Dziś poznacie kogoś, kto w godzinie prawdy przechyli szalę zwycięstwa na stronę Mitry! Na naszą stronę!

Skończył krzyczeć i gestykulować, zakrył głowę kapturem i wolnym krokiem skierował się do drzwi. Wśród kapłanów rozległy się szepty i ciekawskie pomruki. O co mu chodziło? Co chciał zrobić? Kim był nieznajomy? Gdzie był?

Kerm 04-08-2018 22:13

Berwyn miał wrażenie, że ich szczęście właśnie się skonczyło.
Constantus był osobą, która ich znała, a Berwyn wątpił, by kapłańskie szaty zdołały ukryć ich tożsamość przed bacznym spojrzeniem kapłana.
Nie zamierzał jednak uciekać. Na to (miał przynajmniej taką nadzieję) jeszcze mieli czas. A nawet jeśli nie... to i tak nie pozostawało im nic innego jak czekać na to, co się miało zdarzyć.
A więc Berwyn siedział i czekał... gotów w razie czego sięgnąć po broń i wyciąć sobie drogę ucieczki w tłumie kapłanów.

Mike 04-08-2018 23:06

Coraz mniej się podobało barbarzyńcy to całe przedstawienie. Wolał by pół dnia harówki przy rąbaniu wrogów w uczciwej walce niż takie podstępne schadzki. Az świerzbiały go ręce by zakończyć to spotkanie staromodną rzezią.
Gdy Consantus zbierał się do wyjścia coś mu mówiło, że zaraz jego życzeniom może stać się zadość. Centymetr po centymetrze samymi placami zaczął podciągać szatę by szybciej wydobyć miecz.

Lord Melkor 05-08-2018 11:22

-Tak, chwała Mitrze!- zawołał Makhar , starając się nie wyróżniać się, chociaż Constantus mógł ich rozpoznać. Nieznajomym który zaraz się pojawi będzie prawdopodobnie Nadanidus, może będzie można spróbować się z nim dogadać albo przynamniej udać chęć porozumienia. Nie było ich celem spowodowanie tutaj krwawej łaźni, ale patrząc na pozostałych chyba wszystko do tego sprowadzało.
-Poczekaj trochę, na zabijanie przyjdzie czas, mieliśmy informacje zebrać. - Szepnął do barbarzyńcy.

xeper 07-08-2018 21:15


Constantus ostatnie kilka kroków do drzwi pokonał biegiem. W ostatniej chwili, zanim wybiegł jeszcze oglądnął się za siebie, a na jego twarzy pojawił się wredny uśmiech.

- Coś tu jest nie tak - mruknął Theo, gdy drzwi zatrzasnęły się za przywódcą kultu. Zgromadzeni w spiżarni kapłani Mitry z niecierpliwością wyczekiwali powrotu Constantusa i tego kogoś, kogo zapowiedział. Minęła dłuższa chwila, a duchowny nie wracał. Zaniepokojeni członkowie zgromadzenia zaczęli szeptać między sobą...

Kerm 08-08-2018 10:31

Zapewne tradycyjny porządek zgromadzenia został zakłócony. Tak przynajmniej można było wywnioskować z zachowania pozostałych kapłanów. A i spojrzenie Constantusa nie wróżyło nic dobrego.

- Idziemy stąd - szepnął Berwyn wprost do ucha najbliższego kompana. Wstał i ruszył w stronę drzwi. Tych drzwi, za którymi przed chwilą zniknął Constantus.

Mike 08-08-2018 10:51

Areon zaklął pod nosem.
"No i się zesrało". Tak kończą się modły do Croma. Choć jedno pocieszało Areona. W końcu szykująca się jatka na pewno będzie wyjątkowa. Przecież Crom nie zajmował by się byle czym. To nie licowało by z jego powagą.
Ruszył do wyjścia wzdłuż ściany.

Lord Melkor 09-08-2018 08:21

Makhar skinął głową i też ruszył do wyjścia. Nie było sensu to czekać, pewnie Constantus i Nadanidus właśnie zastawiają na nich pułapkę. Szansa, aby to misja nie skończyła się jatką zmniejszała się coraz bardziej, co mogło oznaczać że będą musieli opuścić Tarantię - ale nie mogli się teraz wycofać. Z drugiej strony był wciąż ciekaw spotkania z Nadanidusem...

xeper 10-08-2018 13:09


Korytarz był pusty! Constantus zniknął. Znajdujące się na końcach korytarza drzwi były zamknięte. Zarówno te w lewo, prowadzące do wejściowej strażnicy; te do piwniczki z winem na wprost, jak i po prawej, wiodące gdzieś dalej do niezbadanej jeszcze przez awanturników części podziemi.

Idąc za przykładem bohaterów, niczym owce za przewodnikiem stada, kapłani biorący udział w spotkaniu Bractwa zaczęli się tłoczyć w przejściu, również chcąc zobaczyć co za niespodziankę przygotował Constantus.

- Gdzie on jest? Widzicie coś? O czym on mówił? Kogo prowadzi? Ej, Taurus nadepnąłeś mi na stopę! – przekrzykiwali się, usiłując wydostać się przez drzwi.

Kerm 10-08-2018 14:22

Dwie drogi - jedna znana, druga - wprost przeciwnie.
Gdyby Constantus chciał zastawić pułapkę, to gdzie by ją urządził? Zapewne na drodze, którą wszyscy dobrze znali i którą (zapewne) mieli zamiar wracać.
A jeśli Constantus miał zamiar wrócić z jakąś niemiłą niespodzianką, to może lepiej było iść tej niespodziance na przeciw...

Berwyn ruszył w prawo, w stronę drzwi prowadzących do niezbadanej jeszcze podziemi. Gdyby przypadkiem były zamknięte, to miał w pod ręką uniwersalny otwieracz, który można było zastosować nie tylko do rozwalania czaszek, ale i drzwi.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:29.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172