Feliks chciał jeszcze wtulić ją w ramię ale smród starego pijaka który „skarał się” w rynsztokach jest jednak dość wymiotny ;)

Więc wyobraź sobie, że w pewnych okolicznościach - zwłaszcza u małej, sześcioletniej dziewczynki, takie wtulanie w ramię może działać jak kondensator do wymiotowania :D

Johan, ale trzeba ci przyznać, wiarygodnie odgrywasz postać xD Nie zrażaj się opiniami naszych postaci i odgrywaj tak dalej xD

Może ja źle zrozumiałem wypowiedzi (a może mój bohater niedokładnie słuchał ;)), w każdym razie przyjąłem, że nie idziemy prosto do wieży, skąd za chwilkę przybiegnie cała banda stworów.
Dla mnie "w lewo" i "w prawo" to co innego, niż "prosto do wieży".

Mam pewną koncepcję co do wyjścia z tego, ale wymaga nadłożenia sporego kawałka drogi, co pozwoliłoby nam odzyskać przewagę czasową, ale zastanawia mnie, co proponujecie :D

EDIT: Kerm, sprawdziłem i dalej nie widzę tam żadnego "w lewo" lub "w prawo" w poście Johana :D

Moja postać postanowiła iść tam gdzie jej kazano. Pisałem post na lapie i nie miałem możliwości zobaczyć w którą stronę kazano. Przy wklejaniu posta jakoś tak zapomniałem wkleić kierunku. :)

Oparłem się raczej na tym, co pisał Kirosana.
Tam występują wspomniane słowa ;)
W każdym razie sądziłem, że to "prawo" oznacza kierunek mniej więcej prostopadły do "prosto do wieży". Innymi słowy taki, który pozwoli nam obejść nadciągające od strony wieży potwory.

Tam było coś, że on nas chce dogonić xD

No właśnie...
To by znaczyło, że wcześniej ruszyliśmy w ową prawą stronę.

Mi to nawet odpowiada, bo bez względu na wszystko nie poszedłbym prosto do wieży ;)

No dobrze, tylko to jest decydowanie za nas. Chyba mamy coś do powiedzenia, nie?
Albo też, jest to pomyłka wynikająca z... nie wiem czego. Złego zrozumienia czegoś? Skłaniam się ku temu.

W poście opiszę wszystko.