lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [Jednolinijków II] Lunakra Imperialis (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/9687-jednolinijkow-ii-lunakra-imperialis.html)

Anonim 24-02-2011 21:54

Odpis 30
 
Falibor, Mira, Dante:
Falibor odrzucił broń, a Mira i Dante byli gotowi do dalszej walki choć w różnych stylach. Po chwili semargle zniknęły, a z drzewa wyszedł leszy: Nadchodzi Nowy Czas. Po obudzeniu powinniście uciekać wgłąb podziemii, one wykraczają poza granice fundamentów Lion Trzy. Znajdziecie inne wyjście. Powinniście też współpracować jeśli chcecie spełnić proroctwo. Jakieś pytania?

Antoniusz, Lestek:
Zaczynają się budzić różne istoty w tym lochu, jeden z nich, człowiek imieniem Rafał powiedział Antoniuszowi, że jesteście w lochach zamku Lion Trzy. Antoniuszowi zaświtało, że to może ma jakiś związek z rzeką Lion, spytał o to i okazało się, że Lion Trzy leży istotnie przy tej rzece. A to oznacza, że Antoniusz jest około dziesięć tysięcy kilometrów od rodzinnych stron w linii prostej. Drzwi do celi są otwarte, a na zewnątrz jest korytarz: w prawo na końcu są schody w górę skąd was przywleczono (no z wyjątkiem Antoniusza, który właściwie nie wiadomo jak się tu znalazł), a w lewo korytarz ginie w mroku bo i nie ma tam pochodni.

Czcibór (i Niemir):
Pozostawiając wszystkich zabrałeś dziecko i poszedłeś w stronę przeciwną do tej, z której przybyłeś. Z tego co wiesz to idziesz w stronę rzeki Lion, twój dom znajduje się kawałek drogi za nią. [czekamy na Niemira czy poszedł za tobą]

Niemir:

Zostałeś z Dargoradem, czy poszedłeś za Czciborem?

Dargorad:
[czekamy na Niemira czy został z tobą czy nie]

Arvelus 24-02-2011 22:14

-Jakie proroctwo?... - zapytałem pomiędzy głębokimi haustami powietrza. Mój miecz spływał krwią, futro było czerwone od niej. Nie, to nie była dobra walka. Zbyt słabe, za mało ogarnięte. One po prostu męczyły, nie były godnym przeciwnikiem.
-Co ma się spełnić?

Sileana 24-02-2011 23:21

- Pytania? Jedno w zasadzie. Czy ty masz aby po kolei w gło... w... - Zastopowało ją. - Właściwie, to już nic... - Westchnęła ciężko. - Dobra, to gdzie jest to inne wyjście, gdzie go szukać?


Mogę zmienić narrację? Ta stała się niewygodna.

Kauamarnica 25-02-2011 00:24

Co to ma być? Miałem być zupełnie gdzie indziej a tymczasem przeniosło mnie marne tysiące kilometrów od domu. Cóż za idiotyczny rytuał. A idę sobie od was.- idę w ten ciemny korytarz, nie będę szedł na górę bo to chyba niezbyt dobry pomysł wyjść z lochów zamku.

Mośko 25-02-2011 15:40

-Widać, że grubianie dalej walczą- stwierdzam szturchając Mirę nogą. Idę do Bartosza i czekam, aż się obudzi. Kładę się obok niego na ziemi, żeby w razie czego udawać śpiącego, jakby jakieś straże tu wpadły. No i profilaktycznie się pytam -Bartosz, śpisz?-

homeosapiens 25-02-2011 22:37

Zostaję z Dragoradem. Nie odniosłem się do niego wcale miło, a mimo wszystko nie miał mi tego za złe i był gotowy walczyć razem. Czcibór zaś miał gdzieś moje zdanie i nie obchodziło go także czy pasożyt jest niebezpieczny czy też nie - ważne dla niego było tylko by ludzi go nie dotykali. Pieprzony ksenofob. Nie zamierzam do końca życia siedzieć w lesie jak on. Poza tym wydaję mi się, że Dragorad to wampir na którym można polegać. Jakoś damy radę z tąd się wydostać.Razem.
-Pies go lizał. Uparty jak baran, nie przemówię mu do rozsądku. Nie chcę z kimś takim podróżować. Mam podobny problem jak ty Dragoradzie. Co teraz zrobimy?

Eleywan 26-02-2011 06:32

-Na razie to ja muszę się dowiedzieć co ten typ ode mnie chce ? I o co z tym wszystkim chodzi. Jesteśmy wplątani w jakieś niezłe gówno po uszy.
Byłem zadowolony że wilkołak dotrzyma mi towarzystwa , zawsze to jakaś przyjazna osoba po mojej stronie cóż walczyć też umie wiec jakoś sobie poradzimy.

Kachimi 26-02-2011 10:14

Dokładnie! Jakie proroctwo? Co ma się stać? I czemu my mamy w tym udział? Jeśli nie dostanę odpowiedzi albo coś to idę tak jak radził Leszy. Oczywiście z grupą.

Anonim 27-02-2011 11:08

Odpis 31
 
Falibor, Mira, Dante:
[możecie zmienić narracje jeśli chcecie]
Chmury ze wszystkich stron zaczęły się zbliżać w szybszym tempie, popatrzył we wszystkich kierunkach: Mamy mało czasu. Wyjaśnię wszystko w głębszych podziemiach. To ważne, jedynie wy możecie uwolnić Zyra. Przyprowadźcie wszystkich. Chwilę później otworzyliście oczy w dużej celi, w której się znajdujecie... i w której śniliście o tamtej dziwnej krainie z semarglami. To był tylko sen, ale teraz już jesteście w świecie materialnym. Jest tu spora ilość innych istot między innymi człowiek Rafał, wampir Derwan, czy wodnik Bartosz - ten sam, którego Mira i Falibor mogą rozpoznać jako jednego ze sprawców zamachu na karczmę. Wszyscy jesteście w jednej, dużej celi z otwartymi drzwiami, a na ścianach wiszą zapalone pochodnie. Na korytarzu widzicie Antoniusza, a wodnik Lestek rozmawia z Bartoszem. Nie macie ze sobą ekwipunku, nikt z obecnych nie ma.

Czcibór:
Uciekłeś razem z dzieckiem, ale gdy dochodziłeś do rzeki Lion to jakby znikąd stanął przed tobą leszy. Skoczyłeś na niego, żeby z nim walczyć, ale już wtedy wpadłeś w pył, który unosił się wokół niego. Straciłeś przytomność niemal momentalnie. Śniły ci się dziwne rzeczy: jakiś leszy mówiący o tym, że twoim przeznaczeniem jest uwolnić Zyra i odmienić świat na lepsze. Nie mogłeś go atakować, a w śnie byli z tobą również inni. Wilkołacze dziecko, człowiek Rafał, czy wampir Derwan i kilka innych istot, które nawet nie przedstawiły się. Potem stoczyliście walkę z semarglami - skrzydlatymi psami, które spotkałeś już w czasie swoich wędrówek po dziczy, ale te konkretne były czymś w rodzaju omamów. Pokonane znikały i pojawiały się znów, żeby walczyć. Ból wywołany jednak ich atakami istniał naprawdę. Kontrolował je leszy, który z wami rozmawiał. Całe to zdarzenie przedstawiało naukę, że samemu nie dasz sobie rady - musisz niekiedy współpracować nawet z ludźmi, czy wampirami, żeby przeżyć. Oczywiście taką naukę możesz odrzucić. W końcu zamknąłeś oczy, żeby mrugnąć, ale otworzyłeś je już w zupełnie innym miejscu. W celi z otwartymi drzwiami oświetlonej sporą ilością pochodni. Razem z tobą obudzili się uczestnicy twojego snu i kilka innych istot.

Lestek (Antoniusz i dopiero co przebudzeni Falibor, Mira, Dante, Czcibór):
Wodnik Bartosz powoli obudził się: Nie. Czy tylko mi się śnił jakiś dupek, który chciał, żeby uwolnić jakiegoś Zyra? I żeby iść w głębsze podziemia? A tak swoją drogą to gdzie jest Smętek? On żyje?

Antoniusz (i z celi słyszą to Lestek, Falibor, Mira, Dante, Czcibór):
Wyszedłeś na korytarz, gdy inni zaczęli się budzić i skierowałeś swoje kroki w stronę ciemnego korytarza, gdy od jasnej strony ktoś otworzył ciężkie drzwi i zobaczyłeś żołnierza w pełnym rynsztunku (zbroja, maska zakrywająca twarz, szabla, łańcuch z hakiem), który przyłapał cię. Zamknął za sobą drzwi, a teraz szarżuje na ciebie.

Dargorad, Niemir:
[do Dargorada: wszystko zostanie już połączone i pojawi się, mam nadzieję, do czwartku]
We trójkę dotarliście do Racibory - to znaczy za najbliższe krzaki obok zrujnowanej studni. Dopiero tu postać zdjęła swoje ubranie i odkryła, że jest leszym. Dargorad uświadomił sobie, że przecież w bibliotece rozmawiał z leszym i to dość dziwne, że odrazu wiedział, że pomimo przebrania to jest ta istota. Pewnie jakiegoś rodzaju czary albo sztuczki leszych. Wysadzenie karczmy to był tylko jeden z elementów wielkiego planu, który został nazwany Nowym Czasem. Nie wiem czy będzie to dla was niespodzianką czy nie, ale od kilku lat Lionborów i okolice nie są już częścią Imperium Lunakry. Karawana, która przybywa do nas co pewien czas przychodzi z Gniewożyc, ale same Gniewożyce utraciły kontakt z dalszymi rejonami. Lionborów i Gniewożyce handlują ze sobą jak dawniej, żeby sprawiać wrażenie, że wszystko jest w porządku. To wszystko działało dopóki zamki Lionu posiadały żołnierzy, ale niedawno doszły nas wieści, że Liony Jeden, Dwa i Pięć upadły. Miecz, który przyniosłeś do biblioteki miał na sobie znak zamku Lion Sześć, z którego nadchodziły ostatnio dziwne, bezsensowne raporty. Muszę spytać, czy rozumiecie do tej pory o czym mówię? Jeśli jednak chcecie przejść do sedna sprawy to wybuch w karczmie miał prócz podłoża politycznego również podłoże magiczne - to tylko element ogromnego rytuału, Nowego Czasu. Rytuału który jest gorąco wspierany przez część leszych i kościół, ale przez innych, w tym przeze mnie, jest uznana jako działanie wbrew Bogu i Innym. Z tego co wiem, a niestety nie wiem wiele, Nowy Czas polega na wskrzeszeniu potęgi starożytnych, dawnych i zakazanych praktyk, które omal nie zniszczyły świata tysiące lat temu, a pogrzebały niezliczoną ilość istnień. Pomożecie zatrzymać Nowy Czas, który z pewnością sprowadzi na nas wszystkich zagładę? Pomożecie wydostać część arestowanych dziś istot?

Eleywan 27-02-2011 12:22

Nie wyobrażalny gniew ogarnął mój umysł, to wszystko. Ten cały wybuch śmierć nie winnych istot w tym świetlanej, tyle cierpienia to wszystko przez jakieś cholerne wierzenia popaprańców? Przygryzłem wargi. Nie pozwolę na to.
- Pomogę ci w czymkolwiek zechcesz , jeśli obiecasz mi ,że zabierzesz Racibore w bezpieczne miejsce. Chciałbym jeszcze zemścić się na tych świrach za śmierć mojej przyjaciółki. Masz mój miecz.
Usiadłem obok Racibory obejmując ją ramieniem.
-Wszystko będzie dobrze.- szepnąłem jej do ucha


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:17.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172