Skoro nie opisałeś efektu moich działań to myślałem, że mogę się z nimi rozgadać jeszcze przed wyjściem-.-" A przeczytałem, bo zauważyłem, że są w kościele i sądziłem, że ja też wciąż jestem Usuwam posta, ale zapisuję go sobie do późniejszego wykorzystania |
Przeglądam księgi dotyczące alchemii i geografii, jeśli jesteśmy w oku cyklonu, to może dałoby się to jakoś wykorzystać do obrony? A może ma to coś wspólnego z napaścią? Wychodzę poszukać aeromanty, jeśli go znajduję, zadaję mu powyższe pytania. |
Przed wyjściem zwracam się do Dragorada i leszego a propos uwag dragorada. -Wyłamanie kół to zły pomysł. Podczas walki w zwarciu zabiera miejsce na walkę spod wozów, które to zarezerwowałem dla naszych mniej zdolnych w sensie walki. Tam trudno będzie ich dosięgnąć, a kosy postawione na sztorc mogą być bardzo użyteczne. Nie przepchną nam wozów jeżeli postawimy je równolegle do wejścia, czyli w poprzek i zwiążemy koło jednego wozu, tylne, z przednim drugiego wozu. Oczywiście prawe z lewym. W ten sposób nasza barykada będzie miała formę nieco schodkową, ale będzie nie do obalenia, przepchnięcia i tym podobne. Dobrze, teraz idziemy po oporządzenie. Najpierw jednak chcę wiedzieć, czy wszystko w naszym planie nie kłóci się z zamiarami pani Niedźwiedzicy i pana leszego. Po uzyskaniu pozytywnej odpowiedzi mam zamiar wyjść wraz z Dragoradem. |
To chodźmy. - kiedy już zejdziemy próbuje zacząć rozmowę o właścicielu Długo już znasz Karła? |
Udaję się do Fortu Lionbor po jakieś uzbrojenie, może coś znajdę ciekawego. Jakąś zbroje, czy może broń. Po czym udaje się do Wież Strażników Miasta poszukać podziemi gdzie może być ukryta zbrojownia. Tak cenne znalezisko by pomogło w obronie miasta. |
Biorę wszystkie przydatne przedmioty(fiolki itp) i jakąś podręczną broń i idę do swojego mieszkania. Potem wspominam komuś z fortu o broni w tamtym mieszkaniu na dole i idę na inspekcję fortu pod kątem słabych punktów. |
Zatrzymałem się w półkroku.Naglę coś strzeliło mi do głowy.Być może pomoże to w obronie. -Niemirze! Mam pewien pomysł, ale potrzebuje do tego czegoś do rysowania może być krew,kreda,farba glina cokolwiek byle dużo. Przydało by się też jakieś zwierzę, i ostrze jakieś! To może się udać! Całkowicie sam nie byłem pewien czy to co zamierzam się uda, ale do odważnych świat należy. [Szanowny Panie MG potrzebuje planu kościoła do rytuału, byłbym bardzo wdzięczny oraz odpowiedzi czy znajdziemy to o czym mówiłem do Niemira] |
Plan Kościoła: http://img7.imageshack.us/img7/3273/kociij.jpg Antoniusz: Nie, właściwie to nie. Pojawił się na miesiąc przed śmiercią Karła, a Karzeł ogłosił, że to jego syn. Ludzie zdziwili się, bo... hmm... no po prostu był tak brzydki, że nawet dziwki mu nie dawały. - piwnice okazały się być dwupiętrowe, a niższe piętro ma podobne ściany jak podziemia, w których niedawno byłeś. Właściwie to jest korytarz tych podziemi tylko ktoś wstawił ściany z obu stron. Spytana o to panienka powiedziała, że po drugiej stronie muru i tak jest gruz. Dante: Skradając się po krzakach obok drogi zobaczyłeś ślepego człowieka badającego laską wszystko co jest przed nim. Ma na sobie łachmany, a oba oczodoły to od dawna zasklepione rany. Siwe włosy zwisają mu na plecy, ale nie ma brody. Jeśli chcesz dotrzeć do akademii przed zmrokiem musisz się pospieszyć. Lestek: Na inspekcje wyszedłeś, gdy zaczęło już być ciemno. Okazało się, że większość obrońców skupiła się wśród ruin Karczmy pod Zwisającym Ogórem - to jest najsłabszy punkt. Podobno prócz tej wielkiej dziury to cały Fort ma tylko dwa wejścia: budynki 11 i 23, reszta drzwi została zamurowana. Derwan: Bogna pozostała w Karczmie Karła. Zabrałeś skórzaną kamizelkę, miecz i pochodnie i ruszyłeś w drogę. Przynajmniej nic nie będzie cię zwalniać. Wyszedłeś z budynku 23 i ruszyłeś na zachód od Fortu. Na krańcu miasta zastałeś wieże, która jest teraz parterowym budynkiem - wszędzie walają się gruzy. Gdzieś za wieżą prosto drogą znajduje się Akademia Wojskowa, a jeszcze dalej za nawałnicą Czarnych Chmur Gniewożyce, jedyne miasto inne niż Lionborów w okolicy. Zagłębiając się do podziemii zwróciłeś uwagę na ślady walk. W końcu zobaczyłeś schody, które zapadły się głębiej. Możesz przeskoczyć dziurę, ale nie będziesz miał drogi powrotnej tędy. Arsenał jeśli tu jest to niżej schodami. Wiktor: Alchemia nie zawiera zbyt wiele opisów chorób skóry, więc dość szybko dotarłeś do informacji o Ślinie Itztliego. Według księgi w czasach, gdy diabły chodziły bez przeszkód w tych krainach, a wrogowie (określenie to w księgach odnosi się do istot odrzucających Imperium Lunakry) składali krwawe rytuały była substancja - Ślina Itztliego - ktora doprowadzała istoty do śmierci, ale serca ich wciąż pompowały krew. Podobno serce zanurzone w tej ślinie mogło bić nawet bez ciała. Księga nie zawiera informacji na temat stworzenia tej substancji. Aeromanta w kościele właściwie nie odpowiedział ci na pytania - po prostu nie wiedział. Wyjaśnił tylko, że to zjawisko nie jest przejawem mocy, którymi między innymi on dysponuje - taki efekt wykracza poza możliwości żywych istot i tylko bogowie mogą coś takiego stworzyć. Co właściwie... miałoby sens. I... hmm... takie coś chyba miało już miejsce, ale zupełnie nie pamiętam gdzie o tym czytałem. Czarne Chmury. Jeśli chcesz poszukaj w naszej bibliotece, ale pamiętaj, że wilkołak Niemir i wampir Dargorad dwoją się i troją nad barykadowaniem tego miejsca, więc jeśli nie chcesz tu zostać na noc powinieneś się pospieszyć z poszukiwaniami. Niemir, Dargorad: [muszę przerwać teraz pisanie, więc odpis dla was będzie dziś później albo jutro rano; mapa jest na górze] |
Decyduję się pozostać w szpitalu. Nie zamierzam walczyć z wrogiem, o ile nie zagrozi mi bezpośrednio, dlatego nie martwi mnie, jeśli będę "na drugiej linii obrony". Jeśli jest jednak jakiś sposób, w jaki mógłbym pomóc przysposobić to miejsce do odparcia ataku, robię to. |
Niemir, Dargorad: [a jednak teraz; "strzelby" nie; rodzeństwo Dantego dołączyło do obrony kościoła; na miejscu jest też młody wampir Wiktor, ale tylko pogada z aeromantą i pewnie sobie pójdzie (chyba że inaczej zadecyduje), jest zresztą zbyt mały, żeby sądzić o nim jako o wojowniku] Aeromanta Leszy powiedział, że jego moc pozwala ukierunkowywać siły wiatru według jego woli w ograniczonym zakresie i prezentowanie tego sprawiłoby, że nie miałby maksymalnych możliwości w czasie walki. Co do Pyromanty to nic o nim nie wie, ale ludzie meldowali o nadzwyczaj szybko znikających pożarach. W pobliżu widzicie tylko jeden wóz nadający się na robienie zapory waszego pomysłu. Inny musiałby być gdzieś dalej. Oczywiście z ostrymi i drobnymi przedmiotami nie ma problemu - wiele szyb pękło poprzedniej nocy. Biała i zielona farba jest dostępna. Czcibór: Chyba po prostu najlepiej by było, gdybyś nie przeszkadzał. Oczywiście jako istota lasów lepiej się czujesz na zewnątrz i to poza miastem, ale z plotek (i ze starcia z żołnierzem w lochach) wynika, że najlepiej będzie tutaj schować się. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:06. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0