lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Jednolinijków III] Przetrwaj to! (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/10581-jednolinijkow-iii-przetrwaj-to.html)

Lechun 01-11-2011 21:24

- Cześć, Rachel.- Na jego twarzy pojawił się coś na kształt uśmiechu. Ot, taki sympatyczny typek. Chociaż wielki jak niedźwiedź. - Co słychać?
Nie czekał jednak na odpowiedź(chociaż niczego przyjemnego się nie spodziewał), przechylił się lekko nad barierką i powiedział głośno do sąsiada.
- Kovalsky? Czekaj na nas, olbrzymie. Obawiam się, że interes mam. - znów zwrócił się do sąsiadki - Lepiej trzymajmy się razem, bo w pojedynkę w tym burdelu nie przetrwamy. To mówiąc, zacisnął palce mocniej na katanie.

Anonim 01-11-2011 22:32

Relacje towarzyskie między postaciami graczy:
- wszyscy prócz Choppera, Boyosa i Jurija znają się z widzenia jako miejscowi
- David, Jess i Przyjemniak to paczka jeszcze z czasów szkolnych choć Jess żyje legalnie
- John, Chopper i Henry siedzieli kiedyś razem w jednej celi na noc
- Henry i Rachel chodzili razem do szkoły, ale nie utrzymywali kontaktu
- Rachel i Frank to sąsiedzi z jednego piętra
- John i Francis to sąsiedzi z jednego piętra
- Mośko i Connor to sąsiedzi z jednego piętra, nie lubią się
- Connor i Andrzej to sąsiedzi z jednego piętra
- Mośko i Andrzej to sąsiedzi z jednego piętra
- Frank i Jurii znają się
- David i Przyjemniak nie lubią się z Boyosem
- Andrzej i John z jednej sekty są

Adresy mieszkań:
- Frank - Blok 1/19
- John - Blok 6/29
- Francis - Blok 6/30
- Henry - Blok 5/30
- Chopper - twoje pudło było w ciemnej alejce na południu, ale z tego co wiesz tam jest niebezpieczniej niż tu; noc spędziłeś w celi (znowu)
- Rachel - Blok 1/21
- David - Blok 5/13
- Przyjemniak - Blok 1/1
- Boyos - gdzieś z północy, z trudem uciekłeś z koncertu, który zamienił się w masakrę, a był prawie obok twojego mieszkania
- Connor - Blok 8/3
- Andrzej - Blok 8/5
- Jurii - nie jesteś stąd, ale znasz Franka i pracowników SuppaMarket
- Mośko - Blok 8/4
- Jess - Blok 6/2

Wszyscy (wydarzenie "globalne"):
Ciężarówka jadąca od północy wbiła się w Blok 6 z dużą prędkością. Wszyscy słyszeli charakterystyczny odgłos. Nie było wybuchu.

Frank, Rachel:
Z jednego z mieszkań wyleciał jeden typ ze słowami: Co jest kurwa? Kto na wpierdol?! i po chwili dodał: A, cześć Frank. Oprócz tego znanego ćpuna z innego mieszkań wyszła pewna starsza pani, która powiedziała, że nigdzie nie idzie. Pozostałe drzwi pozostały zamknięte. Ćpun zaprosił was do siebie, żebyście zagrali z nim w Start the Party na konsoli. Na klatce schodowej ktoś krzyknął "Hop hop" - tym kimś jest Przyjemniak, jeden paker i prawdopodobnie bandyta z parteru.

Chopper (i Jurii):
Grzebałeś sobie w śmietniku na tyłach SuppaMarket, gdy kierowca Tira Jurii stojącego tam ziewając robił sobie przerwę na fajkę. W pewnym momencie obaj usłyszeliście krzyk dobiegający zza SuppaMarket - od strony głównego wejścia. Jurii podbiegł do szoferki i wyciągnął maczetę. Mniej więcej w tym momencie ciężarówka z dużą prędkością jadąc od północy uderzyła w Blok 6. To chyba była cysterna! Dobrze, że nie wybuchła! Znalazłeś resztki kurczaka pieczonego i prawie pełną butelkę Coca-Coli!

Przyjemniak, David:
Znaleźliście jeszcze jeden pistolet z pełnym magazynkiem, a takto sporo różnej "broni białej" od maczet do noży. Po wyjściu na korytarz okazalo się, że jest na nim spokój. Jakiś typ idzie do miejsca ewakuacji z żoną i trójką dzieci. Krzyknąłeś hop hop do Franka, a on ci odpowiedział. Dzień się dopiero zaczął, a już macie pewność, że będzie grubo.

Francis:
Oni znajdują się po jednym w każdym bloku prócz twojego. I każdy z nich o tej porze powinien znajdować się w domu, ale przecież w związku z apokalipsą mogą gdzieś się kręcić - żaden z nich jednak by nie dał nogi tak szybko. Wziąłeś noże i wyszedłeś z mieszkania. Spotkałeś swoją sąsiadkę, która zatrzymuje cię i pyta czy idziesz do miejsca ewakuacji. Po chwili pojawił się John. Podejrzany typem, z którym jednak nie miałeś zbytnio kontaktu wcześniej. Tyle, że po chwili uderzyło coś z dużą siłą w twój blok. Nie nastąpiła eksplozja, ale zrobiło się srogo.

John:
Jest tyle rodzajów... no, ale przejrzałeś wszystkie ilustracje i jak już ich zobaczysz jakiegoś to powinieneś domyśleć się co jest ich słabą stroną. Na korytarzu spotkałeś Francisa rozmawiającego z Julią, waszą sąsiadką. Tyle, że po chwili uderzyło coś z dużą siłą w twój blok. Nie nastąpiła eksplozja, ale zrobiło się srogo.

Andrzej:
Budzisz się w swoim mieszkaniu, oporządzasz się i oglądasz telewizję. Słońce wstało na wschodzie, ale palant odgrażający się w tv poprzedniego dnia zdaję się spełnił swoje groźby. Od godziny w wielu miastach grasują żywe trupy. Czy może być dziwniej? Facet nie blefował. Z telewizji dowiedziałeś się również, że twoja okolica jest ostatnią mniej więcej bezpieczną okolicą. Właśnie w byłym więzieniu jest urządzony punkt ewakuacyjny miasta i niedługo przylecą ogromne śmigłowce transportowe po was. Wziąłeś swoją księgę Zombologiczną i przejrzałeś ilustracje. Jak tylko zobaczysz jakiegoś żywego trupa na żywo to natychmiast będziesz wiedział jaki jest słaby punkt tego konkretnego rodzaju.

Henry:
Schowałeś się w klopie, ale zamiast usłyszeć otwierane drzwi to do twych uszu dobiegł krzyk kobiety. Wydarła się głośniej niż... no powinna w operze pracować z takim głosem. To był krzyk bólu. Słyszysz też jak ktoś wydaje rozkazy i tup tup tup w stronę głównej hali. Nikt nie otworzył głównych drzwi. Czekasz dalej w klopie? Strażnicy są teraz najwyraźniej zajęci...

Mośko:
Stałeś akurat przy parku (wejście najbliżej basenu), gdy podejrzany czarny van z piskiem opon odjechał z parkingu zostawiając pięciu podejrzanych osobników. Dwójka z nich rzuciła się na panienkę otwierającą SuppaMarket. Jeden pobiegł w stronę basenu, a dwóch próbowało przejść przez jezdnię, ale cysterna jadąca od północy zmiotła ich na południe. Głupcy nie pamiętali o zasadach bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię. Ciężarówka wraz tamtymi uderzyła w Blok 6. Na szczęście nie nastąpił wybuch. Jeden z "tamtych" rzucił się na kierowcę, a potem na postronnych. Drugi pobiegł pomiędzy bloki. To są chyba te zombiaki. W tv mówili, że są powolni. Ci nie są powolni. Na parking podjechał właśnie autobus szkolny z dziećmi, które zawsze przyjeżdżają na basen. Ten, który ruszył w stronę basenu właśnie do nich idzie.

Connor:
Byłeś w pobliżu Bloku 1, gdy usłyszałeś huk uderzenia ciężarówki o Blok 6 (czego nie widzisz, ale mogłeś się domyślić). Chwilę wcześniej dowiedziałeś się od pary staruszków, że zarządzono ewakuacje - kierują wszystkich na lądowisko helikopterów. Tylko czemu tobie nikt nic nie powiedział. Chciałeś skontaktować się z komisariatem, ale w twoim radiu jest tylko szum. Może ten świr z wczoraj zagłusza? Żywe trupy się zbliżają! Tylko jakoś żadnego nie widzisz. Wierzysz, że jest jakieś zagrożenie? Ten gość może być zagrożeniem - Boyos.

Boyos (i Connor):
Z trudem uciekłeś przed jakimiś pieprzonymi zombiakami grasującymi na północy. Na szczęście miałeś ze sobą swoją specjalną gitarę (z plastiku to ona nie jest). Dzięki niej jeden palant nie wgryzł się w ciebie od tyłu - zamiast tego ugryzł gitarę. Gdzieś tu David i Przyjemniaczek mieszkają, nieważne, ważne, że tu jest w miarę bezpiecznie... po chwili jakiś cymbał ciężarówką uderzył w Blok 6, a ty widząc gliniarza Mośka uciekłeś przy północnym murze parku w stronę Bloku 1 tylko po to, żeby wpaść na gliniarza Connora. Jest taki jeden mały problem... na cholerę targasz ze sobą piłę łańcuchową?! Prawda jest taka, że znalazłeś ją po drodze i uznałeś, że skoro już jest apokalipsa to fajnie będzie ją mieć. Serio leżała na chodniku. Nie masz pojęcia co tam robiła.

Jess:
Budzisz się w swoim mieszkaniu, oporządzasz się i oglądasz telewizję. Słońce wstało na wschodzie, ale palant odgrażający się w tv poprzedniego dnia zdaję się spełnił swoje groźby. Od godziny w wielu miastach grasują żywe trupy. Czy może być dziwniej? Facet nie blefował. Z telewizji dowiedziałeś się również, że twoja okolica jest ostatnią mniej więcej bezpieczną okolicą. Właśnie w byłym więzieniu jest urządzony punkt ewakuacyjny miasta i niedługo przylecą ogromne śmigłowce transportowe po was. Oprócz noża kuchennego nie masz niczego co by mogło się przydać w starciu z żywymi trupami. Tyle, że po chwili uderzyło coś z dużą siłą w twój blok. Nie nastąpiła eksplozja, ale zrobiło się srogo.



Komiko 01-11-2011 22:55

- Zbierz wszystkich i chodźcie tutaj! Musimy się naradzić! Mamy dla ciebie spluwe!
Przyjemniak krzyknął raz jeszcze i spojrzał na Dawida, wzdrygnął się, kiedy usłyszał odgłos ciężarówki uderzającej o sąsiedni blok. Mimo tego, że byli uzbrojeni po zęby, nie czuł się wcale bezpieczny, wolał by reszta sąsiadów już zeszła na dół. Jak to mówią, w kupie siła.
- Słuchaj, Frank był w wojsku... bezpieczniej będzie oddać mu trzecią pukawkę bo najlepiej wie co z nią zrobić. No chyba, że chcesz biegać jak w Matrixie z gnatem w każdej ręce... Potem będzie trzeba obczaić czy u Jess wszystko w porządku.
Przy okazji oparł o ścianę wielki metalowy drąg, który niepotrzebnie za sobą tachał i tak go zostawił. Uznał, że znaleziona przez nich w jego mieszkaniu maczeta bardziej mu się przyda.

Kauamarnica 01-11-2011 22:59

Nie pamiętam czy mam coś ciekawego na mieszkaniu więc szukam czegoś ciekawego. Przede wszystkim zabieram dużo wody, najlepiej w jakiejś dużej bańce. Poza tym szukam zapalniczki i jakichś łatwopalnych substancji. Jak już przeszukam swoje mieszkanie to wychodzę na klatkę i pukam do sąsiadów sprawdzając czy ktoś jest, no i sprawdzam też czy jest może otwarte gdzieś.

Stalowy 01-11-2011 23:02

Pojebało czy co? Rozbijać się cysterną o blok? Debile. Mi się w życiu nie układa, ale tak wariować nie wariuję.

Wygrzebałem swoje śniadanie i zaraz zjadłem. Butelkę po coli schowałem do kieszeni. Trochę jednak to ględzenie o apokalipsie, człowieka dołuje. Szkoda że to nie butelka jakiegoś nalewatora... taką możnaby było się bronić

- Ej Panie! - zawołałem do kolesia z maczetą - Tam chyba kogo mordują! Ratować trzeba kobietę!

Głupio... w sumie to nie moja sprawa... ale ciekawość... no i może to od tej apokalipsy jednak. Ha! Wtedy lepiej mieć przy sobie jakiegoś kafara z maczetą!

Vegas 01-11-2011 23:18

David roześmiał się i po spojrzał na kumpla.
-Spoko, niech ją bierze... Poczekaj chwilę, poszukam czegoś jeszcze.
Bandyta przeszukał pokój i znalazł długi nóż kuchenny, powinien się nadać.
-Jestem gotów poczekajmy na tego draba i poszukajmy Jess. Przy okazji lepiej się pilnować. Nie chce stać się pożywką dla tego chodzącego ścierwa jeśli w ogóle tam jest.
David zacisnął dłoń na nożu i spojrzał w stronę schodów. Westchnął ciężko.
-To nie będzie normalny dzień...-Mruknął do siebie.

Neride 01-11-2011 23:18

Jess podbiegła do okna, sprawdzając, czy to nie zamach terrorystyczny. Skoro facet z telewizji nie blefował, to dawno nie powinno jej tu być. Kobieta zaczęła biegać po mieszkaniu w poszukiwaniu czegoś, co powinna zabrać ze sobą. Ostatecznie zabrała ze sobą butelkę wodę, batoniki dietetyczne i nóż kuchenny.
- Koniec świata... Chyba już czwarty.
Kobieta wyszła z mieszkania i zbiegła po schodach, przy okazji stukając do innych drzwi.
- Hej! Jest tu ktoś jeszcze?! - krzyknęła w stronę schodów, zanim wyszła z bloku.

Cold 01-11-2011 23:50

Rachel zatrzymała się w pół kroku, gdy usłyszała głos jakiejś starszej kobiety, która zarzekała się, że nigdzie nie idzie. Młoda lekarka chciała jakoś jej wyperswadować z głowy pozostanie w mieszkaniu, lecz ktoś nagle na nią wpadł i popchnął ją dalej. A może wcale nikt jej nie potrącił? Może tak naprawdę starała się usprawiedliwić samą siebie, tworząc wyimaginowaną sytuację. Alibi. Przecież wcale nie znała tej kobiety. Co o niej wiedziała? Nic. Tak naprawdę, to prócz Franka nie kojarzyła prawie nikogo, kto mieszkał w tym bloku. Rzadko bywała w domu. Jeśli starucha postanowiła pozostać w mieszkaniu i zginąć, jej sprawa...
- Ach, niech to szlag! - Rachel zawróciła, przeklinając głęboko w sercu swoją chęć niesienia pomocy. - Proszę pani! Powinna pani pójść razem ze wszystkimi - oznajmiła, wyciągając rękę ku kobiecie.

Lechun 02-11-2011 07:06

- Pogadaj ze starszą panią, ja pogadam z tym... Sąsiadem. - Powiedział do Rachel. Otworzył drzwi do domu Ćpuna i powiedział do niego: Hej, kolego! Chodź z nami, później zagramy.
Z propozycji Przyjemniaczka skorzysta zaraz. Najpierw cywile. Jak w wojsku.

Mośko 02-11-2011 09:17

Krzyczę do zombiaka -stój, bo strzelam, a nie chciałbym nie trafić!- strzelam do zombiaka z pistoletu jeżeli jest daleko, a jak blisko(albo mógłbym spokojnie kawałek podbiec) to z shotguna.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:04.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172