W walce nie musicie grać pojedynczymi akcjami, a możecie zadeklarować taktykę postaci na całe starcie. Ja według tego przeprowadzę walkę i opiszę wynik. Z resztą mamy okazję, by ten element dopracować.

Tak oto trwa epicki bój na wiadra i patelnie. Zaś przewidywany termin mojego posta to środa - znów jestem trochę zajęty, mam nadzieję potem odpisywać bardziej na bieżąco.

Ale szybko kolejki idą :P
JanPolak, wybrałeś sobie za szybkich graczy :P

Graczy mam najlepszych, jacy się napatoczyli ;), a tempo jest zgodne z założeniami.

Łgałem! Nie środa, tylko czwartek. Mój tasiemcowy post już jest - przewinąłem akcję i już gaworzycie sobie z Lambertem. Zrezygnowałem z rozbudowanych opisów przyrody i miasteczka - jakby co, szczegóły będą później.

Szczęśliwie zamierzam mieć teraz więcej czasu, więc w dialogu postaram się dopisywać codziennie.

Posta swojego już wkleiłam by nie hamować sesji. Niestety od jutra będę poza netem. Mam nadzieję że tylko do poniedziałku, więc Robin zadała pytanie a potem po prostu będzie siedzieć cicho i słuchać innych :)

Pierwsze ostrzeżenie dla Nayre i Wnerwika. Minęły 4 dni, a Waszych postów nie ma.

Scena trwa - to jest dialog, więc skończymy go w naturalny sposób.

Wybaczcie brak posta, szczególnie że nie mam nic na swoją obronę. :/ Po prostu zapomniałem napisać.
Ale już napisałem ;)

Nie wiem jeszcze, co z Nayre, bo nie loguje się od ponad tygodnia. Jak w najbliższym czasie nie wróci, ktoś ją zastąpi.

Może czas na jakąś decyzję. Na razie abishai i Wnerwik wyrazili chęć płynięcia na wyspę, a kanna chce wątek osobisty w mieście (da się zrobić). Jakby pojawiły się konkretne decyzje, moglibyśmy ruszyć dalej.

Abishai sobie może chcieć :-|, ale fabularnie de Marsac nie puści pannicy Robin samej w dzicz, więc Robert pójdzie tam gdzie ruszy postać Vantro. :diabol: