lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Autorski Anime Storytelling] "Między-świat" Prolog. (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/11808-autorski-anime-storytelling-miedzy-swiat-prolog.html)

pteroslaw 23-02-2013 09:40

Lion wrócił do grupy, w sam raz by zobaczyć, że są oni atakowani przez bestię. Postanowił działać, jak najlepiej potrafił, mięśniami. Wskoczył na drzewo po czym zaczął skakać po gałęziach kierując się w stronę potwora. Kiedy tylko znalazł się w zasięgu skoku, użył jednocześnie dwóch swoich zdolności. “Steel skin”, i “Hot skin”, rozgrzewając i utwardzając skórę na swoich nogach. Zeskoczył z drzewa chcąc wykorzystać przyspieszenie, oraz przewagę wysokości do kopnięcia potwora w sam środek głowy.

Ma 24-02-2013 14:51

Alex zaklęła szpetnie kiedy okazało się, że dziewczynka ma nieco inne plany niż ona. Niebiesko włosa pobiegła w stronę poprzedniej kryjówki i zdawało się, że mało co będzie w stanie ją stamtąd wyciągnąć...
Alex miała więc dwie opcje, albo biec dalej i dać sobie spokój z postawą bohatera, albo znów wykazać się wyjątkową głupotą i zachowywać się jak błędny rycerz. Zawróciła w pół kroku i przykucnęła zaraz koło dziewczynki, gdzie zajęła pozycję wygodną do obserwacji zdarzeń. Stwierdziła, że przynajmniej jeżeli potwór je zaatakuje, to ona pójdzie na pierwszy ogień i jakoś ochroni małą...

Neko 25-02-2013 16:06

Uchiha głośno westchnął, kiedy tylko bestia uderzyła swoim ogonem. Chlopak nie spodziewał się ataku z tej strony, więc nie było za dużo czasu, aby cokolwiek zrobić. Kiedy to zobaczył, że potwór skacze w jego kierunku, uśmiechnął się, ale ten uśmiech szybko zniknął, orientując się co potwór planuje. Kei starał się jak najszybciej odwrócić i sparować uderzenie. Jednakże to nic nie dało. Siła ciosu była tak dużą, że shinobi i tak poleciał na ziemię przebijając ramię. Była jednak dobra strona tego, co się stało. Bestia uderzyła ogonem w miecze, a na ostrzach była wciąż jego technika. Dzięki temu miał czas, aby zastanowić się co zrobić. Już to tym jednym ataku wiedział że nie ma z nią szans. Trzeba uciekać i liczyć, że się to coś zgubi. Chowając jedno ostrze, a drugie trzymając w drugiej ręce ruszył do przodu w kierunku swoich "towarzyszy". Tylko oni mogli mu w tym momencie pomóc.

Poker123 25-02-2013 16:24

Jaskółce udało się dostać na grzbiet bestii. Potwór odczuł jego obecność i z całych sił próbował go zrzucić. Choć był to niezwykły test wytrzymałości, Riminiemu udało się dotrzeć aż na sam kark dużego cielska bestii. Diablos chcąc jak najszybciej pozbyć się pasożyta uniósł swój rogaty pysk do góry. Ten właśnie moment wykorzystał Lee. W kilku szybkich ruchach znalazł się pod uniesionym gardłem rogacza.[mat 0.9]
Choć owa akcja nie była planowana, wykonano ją z iście niezwykłą synchronizacją. Obaj wojownicy w tej samej chwili wykonali cięcia w wybrane przez siebie cele. Niestety ku ich zdziwieniu już na samym początku cięć pojawiły się iskry. Świadczyły one o niezwykłej twardości skóry tegoż zwierzęcia. Chwila zawahania, cięcia zwolniły. Obaj wojownicy już wiedzieli że skoro są iskry to miecze nie są w stanie przeciąć skóry.
Jednak łut szczęścia spadł im z nieba, a raczej z drzewa. Lion, gotów do zadania ciosu, wyskoczył z gałęzi drzewa. Mierzył dokładnie w to samo miejsce które za cel obrał sobie Rimini. W chwili gdy cięcie jaskółki znajdowało się na środku głowy bestii padło na nie uderzenie Liona. Miecz pękł na pół. Rimini tracąc równowagę został odrzucony wraz z jedną połową. Druga połowa, na którą padł najsilniejszy nacisk ciosu, przebiła się przez skórę potwora i z tą samą siłą wbiła się w jego głowę. Siła uderzenia posłała cielsko bestii na ziemię. Pod siłą ciosu i ciężarem bestii ostrze Shinigamiego również przebiło skórę. Cięcie idące za pędem ciosu roztwarło gardło bestii zalewając wojownika posoką. Bukemizu nie zdążył jednak odskoczyć od zadanego ciosu i został przygnieciony cielskiem bestii. Choć obyło się bez uszczerbku na zdrowiu miał on mały problem z wydostaniem się spod sparaliżowanej bestii.
(Gdy wszyscy już się pozbierają z drogiego końca, powstałego poprzez bestię, „placu” wyłoni się ranny shinobi.)

Poker123 17-03-2013 12:02

Bukemizu
Cytat:

Skóra potwora była znacznie twardsza niż wszelkie Hiero jakie spotkał do tej pory. Już myślał, że z planu będą nici, gdy nagle to potwór naparł na jego ostrze w samobójczej próbie, jednocześnie przygniatając go swoim cielskiem. Początkowo Shinigami nie wiedział co się tak naprawdę stało. Dopiero później dojrzał Lion’a stojącego nieopodal. Odszukał jeszcze wzrokiem niebiesko-włosą, zanim zdecydował się zawołać do reszty:
- E, panowie może mała pomoc?
Lion
Cytat:

Lion podszedł do mężczyzny wołającego o pomoc. Zanim jednak mu pomógł, odpalił papierosa i zaciągnął się dymem. Po czym złapał ciało stworzenia, niedaleko miejsca w którym leżał Bukemizu, następnie spróbował podnieść potwora tak, by mężczyzna zdołał się spod niego wyczołgać.
Bukemizu
Cytat:

Shinigami wysunął się z pod cielska gdy tylko stało się to możliwe. Zanim wstał zbadał dokładnie swoje nogi, w jakim są stanie i czy przypadkiem nie doszło do naruszenia kości lub innych poważnych kontuzji. Najwyraźniej badanie wypadło pomyślnie gdyż wstał zwinnie i z werwą.
- Dzięki - zwrócił się w kierunku Lion’a. - Gdyby nie ty to ta walka mogła by się zakończyć zupełnie inaczej. Tak swoją drogą to ciekawą masz umiejętność.
Lion
Cytat:

-Umiejętności.- Powiedział uśmiechnięty Lion.- To tak naprawdę były dwie połączone umiejętności. Ale faktycznie, chyba dobrze zrobiłem, że wróciłem. Na końcu tej ścieżki widziałem wyjście z lasu i światła jakiejś osady.
Rimini
Cytat:

Dotychczas milczący Rimini odezwał się, odrzucając złomki miecza.
- To dobrze. Potrzebujemy znaleźć sobie dobrą bazę wypadową, jeśli zamierzamy tutaj przetrwać dłużej.- Przeszedł kawałek ścieżką w kierunku, z którego nadbiegł Lion, zatrzymał się jednak i przemówił jeszcze, nie odwracając się.
- ...a jeśli mamy współpracować... Nazywam się Roscara. Czarna Jaskółka. Fechtmistrz.-
Gdy niebiesko-włosa zobaczyła że jest już bezpieczniej, wyszła z ukrycia i podbiegła do Bukemizu. W ślad za nią udała się Alex. Cała grupa popatrzyła po sobie i stwierdziwszy że wszyscy są cali i zdrowi (z wyjątkiem Leżącego pod drzewem Vincenta), zamierzała wyjść z tego przeklętego lasu. Nim jednak opuścili oni pobojowisko, z przeciwległego końca ścieżki wybiegł ranny shinobi.

Kei
Cytat:

- Uciekajcie! On jest zbyt silny!- krzyknął Kei w stronę wszystkich. Białowłosy zatrzymał się dopiero obok Liona, licząc, że zanim Ci zrozumieją o co mu chodzi, trochę odsapnie. Chłopak musi się pilnować, aby w tym momencie nie złapała go choroba, bo wtedy będzie jego koniec.
Zanim kto ktokolwiek zrozumiał słowa wojownika, z miejsca z którego ledwie przed chwilą wyszedł, wybiegł nowy stwór.
Przypominał on krzyżówkę pumy, ptaka i jaszczura. [Nagracuar] Bestia była bardzo rozjuszona. Wszyscy wojownicy odczuli narastające napięcie, instynktownie wiedzieli, stwór jest o wiele bardziej niebezpieczny od leżącego między nimi truchła. Puma spojrzała na zwłoki rogacza, widząc w nich swoją kolację. Miała jednak przed sobą kilka żywych zakąsek, mogących powiększyć jej posiłek.
Niebiesko-włosa, stojąca do tej pory w ciszy, spojrzała na Kuchye. Jej wzrok spoczął również na zanpaktou wojownika. Tak jakby chciała powiedzieć: “Najwyższy czas by go użyć.”.
Rimini odczul wzbierającą w nim energię. Materia w końcu się skondensowała. [Mat. 1,1]

Neko 27-03-2013 14:47

- Na co jeszcze do cholery czekacie?!- wrzasnął białowłosy na towarzyszy, widząc jak bestia zjawia się spomiędzy drzew. Już nie było czasu na rozmyślanie, co trzeba zrobić. Było przecież widać na gołe oko, że go nie pokonają. Jedyne, co teraz mogą zrobić to ruszyć swoje cztery tyłki i uciec w stronę przeciwna od tego mieszańca.
Mimo tych słów, Kei nie ruszał się jeszcze z miejsca. Czyżby strach? A może przerażenie? Nie, na pewno nie to. Shinobi już walczył z potężniejszą bestią, i mimo tego, że tylko on przeżył, to dał radę. Tutaj chodziło o "straż tylną".
- Będę was osłaniał. Dzięki Sharinganowi mogę przewidzieć jego ruchy, więc będzie mi najłatwiej z nim walczyć. I jeżeli się nie mylę, to jestem z was najszybszy. Ruszajcie!- oby te słowa szybko do nich dotarły, i mimo, że mogą nie wiedzieć co to sharingan, to powinni zrozumieć, że nie czas na kłótnie. Białowłosy cały czas patrzył w oczy bestii, aby zobaczyć w którym to momencie planuje ona zaatakować. Do jego prawej dłoni wsunęła się rękojeści miecza, natomiast drugą miał wolną, tak na wszelki wypadek. Dzięki temu może szybko zareagować na jego atak.

Fielus 27-03-2013 15:25

"Uwielbiam takie sytuacje, mistrzu... znowu nastał czas walki, a ja jestem bezbronny... po raz kolejny." pomyślał Rimini, chwytając dziewczynkę i zarzucając ją sobie na ramię. Ktoś musiał zadbać o bezpieczeństwo tego dziecka, a nie sądził, żeby tej zbieraninie wpadł do głowy pomysł, by myśleć o tym w chwili ostatecznego kryzysu. Poza tym, on stał najbliżej...
Rimini był SOLDIER już bardzo długi czas i jego umiejętności zawsze ratowały mu życie w niebezpiecznych chwilach takich jak ta. Czuł w swoim ciele przyjemny ciężar oddziaływania materii, ale nie chciał jej jeszcze wykorzystywać, pozwoli sobie ją zebrać mocniej, bardziej... bardzo niepokoiło go, że w tym świecie jego ciało działa tak wolno. Materia zawsze wydzielała się wydajniej...
- Ruszajmy! Dalej, bando! Za mną przez las!- Machnął ręką, wskazując ścieżkę.- Jeśli pobiegniemy, powinniśmy zyskać kilka metrów zanim to bydle zabije tego głupca... i pożre jego zwłoki.-
Rimini był realistą, jeśli ten mroczny kocur był rzeczywiście tak niebezpieczny, na jakiego wyglądał, ich przypadkowa ariergarda nie miała wielkich szans na przetrwanie.

pteroslaw 03-04-2013 23:10

Lion pojawił się na końcu poprzedniej walki, nie wiedział więc dokładnie jak śmiercionośne są te bestie, jednak po zachowaniu reszty kompanii, podejrzewał, że raczej bardziej, niźli mniej. Nieco dziwne więc było to co nastąpiło później. Lion wiedział jedno, nie zna tych ludzi, ale nie mógł tak po prostu zostawić kogoś na pewną śmierć.
-No idźcie! Ja tutaj zostanę i pomogę.- Krzyknął.

Lion wbiegł w las, chciał oflankować stwora, gdy drugi mężczyzna zajmie go walką twarzą w twarz. Lion planował uderzyć rozgrzanym kopnięciem w brzuch potwora. Miał nadzieję, że w tym świecie ta część ciała jest tak wrażliwa jak w jego rodzinnym...

Poker123 06-04-2013 16:55

Grupa podzieliła się na 2 cz. Dwóch wojowników starało się zatrzymać bestię na tyle by pozostała część zdołała wyjść z lasu. Walka była zacięta i niepewna. Po całym lesie rozchodziły się grzmoty błyskawic i trzask walących się drzew. Później nastała cisza. Długa i zajmująca cisza.

Uciekającej grupa biegła przez las. Nie zważała na ścieżki, przeszkody i inne utrudniania. Biegła by przeżyć i wyjść w końcu z tego przeklętego miejsca. Wreszcie zaczynało się przejaśniać. Dotarli na kraniec lasu. Dotarli, lecz nie wszyscy. Już dawno zgubione ścieżki dały o sobie znać. Ledwie połowa grupy wyszła z lasu. Cisza po walce dała o sobie znać. Zginęli? A może wygrali? Gdzie oni są? Padały pytania bez odpowiedzi. Dlatego, choć była to niebezpieczna decyzja, postanowiono poczekać, choć chwilę. By nie pozostawić, tych którzy przeżyli, samotnie.

Noc minęła i nastał świt. Z lasu, wolnym krokiem wychodzili wojownicy. Cali w krwi i brudzie. Poranieni, ale żywi. Nikt nie zadał pytania gdyż nie było ono ważne. Ważne że żyli.
Teraz cała drużyna, nieznajomych sobie osób z różnych czasów, światów i wymiarów, stała na wzniesieniu.
Przed nimi rozciągał się horyzont Nieznanego świata. Świata do którego trafili z nieznanych powodów i w nieznanym celu. Świata w którym przyjdzie im walczyć, a nawet umierać.
Gdzieś u podnóża wzniesienia spostrzegli miasto. Choć byli wycieńczeni i ranni, nie zatrzymali się. Skierowali swe kroki w jedynym pewnym kierunku.
...tak właśnie rozpoczęła się ich historia.

Koniec Prologu


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:34.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172