Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-10-2012, 20:33   #1
 
Poker123's Avatar
 
Reputacja: 1 Poker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znany
[Autorski Anime Storytelling] "Między-świat" Prolog.

Oślepiający błysk… Nagły huk… i przestrzeń bez barier - tunel między-wymiarowy. Każdy z was przelatuje przez niego widząc, jak przez okna, sceny z życia. Te które już były i te które jeszcze nie nastały. Te istniejące naprawdę jak i te spotykane tylko w baśniach. Widzicie postać śpiącą na drzewie, królów rozmawiających ze swoimi poddanymi, wędrowców, oraz potwory różnej maści… Poza szumem panującym w portalu słyszycie strzępki rozmów. Choć nie rozumiecie tego o was spotkało, wiecie że dzieje się coś złego, coś co przerasta wasze pojmowanie świata. Podróż nie trwa długo gdyż znów nastaje oślepiająca, biała przestrzeń. Nagły huk … i cisza.
###
Od bajek dla dzieci po wspomnienia starców, mroczny las zawsze skrywał wiele tajemnic. Najbardziej tajemniczym jego elementem jest menhir, do którego nie prowadzą żadne ścieżki. Menhir -wielka kamienna obręcz, zapisana pradawnymi znakami. Znajduje się ona gdzieś w głębi tego strasznego miejsca. Samo miejsce spoczynku kręgu przypomina miejsce święte. Menhir ustawiony jest na środku niewielkiej wodnej tafli, a prowadzą do niego 2 szeregi kamiennych słupków. Do czego służył ? Tego nie wie nikt, gdyż takie tajemnicze miejsca mogą występować tylko w legendach.
„Legendy świata surrealnego” Nowe wydanie.
###
Miejsce: Mroczny las (głębia)
Czas : Nieznany
Kamienny portal rozbłysnął błękitnym światłem. Wewnątrz pojawiła się membrana przypominająca wodę. Membrana zaczęła falować coraz to gwałtowniej, aż w końcu wybuchła jak gejzer, by po chwili znów przywrócić portal do stanu pierwotnego. Krąg wyglądał tak jakby nic się nie stało, ale tuż u jego podstawy leżały nieprzytomne osoby.
Jest noc. Księżyc przysłonięty chmurami spowił mrokiem całą okolicę. Panuje cisza.
Powoli odzyskujecie przytomność. Rozglądacie się w ciemnościach nie mogąc ujrzeć niczego, lecz po chwili księżyc wychodzi zza chmur. Waszym oczom ukazuje się las, a cisza zmienia się w jego nocne odgłosy. Ponownie rozglądając się zauważacie inne osoby (siebie na wzajem). Łącznie 5 mężczyzn, kobietę z dwuręcznym mieczem, i dziewczynkę o niebieskich włosach. Zauważacie również to co prawdopodobnie was sprowadziło. Znajdujący się tuż za waszymi plecami olbrzymi krąg.
.
Elementy, zachowania które zauważacie:

Bukemizu – Żadnych zauważalnych zmian zarówno w stroju jak i ekwipunku. Sai zawieszony ja zwykle na plecach. Oszołomienie spowodowane przejściem.

Rimini – Pomimo oszołomienia przejściem i lekkim zachwianiem równowagi udaje ci się zauważyć brak ekwipunku (czyt. mieczy).

Alex – Oszołomienie, niestrawność i odruchy wymiotne. Elementy standardowe podczas „przejść”. Ekwipunek w całości.

Kei – Efekty takie jak u Alex z tym wyjątkiem że pochodzą z twojego organizmu. (czyt. Przejście nie jest tu główną przyczyną). Dość silne bóle i uczucie osłabienia. Ekwipunek w całości.

Dust – Żadnych oznak przejścia. Sam jednak zauważasz dziwne napięcia płynące w twoich wszczepach. Przeczuwasz że mogą być one przyczyną bóli podczas poruszania się.

Asura – Żadnych oznak negatywnych. Jedyny element to zatrzymanie się wskazówek zegarka.

Niebiesko włosa dziewczynka, początkowo wymiotuje, później zaczyna szlochać. Nie wiecie dokładnie gdzie jesteście. Osoby które świadomie przeszły przez portale mają ogólną świadomość że jest to inny wymiar. Reszta raczej niczego nie rozumie. W lesie panuje chwilowy spokój. Pierwsze co stwierdzacie to potrzeba określenia aktualnej sytuacji.
 
__________________
Kanbaru Suruga: Skoro nie cieszy cię zbereźna rozmowa z młodszą dziewczyną, jak masz zamiar przetrwać w społeczeństwie?

Ostatnio edytowane przez Poker123 : 08-02-2013 o 23:14. Powód: naprawa zdjęcia
Poker123 jest offline  
Stary 03-11-2012, 22:47   #2
 
Fielus's Avatar
 
Reputacja: 1 Fielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodze
Rimini ocknął się i wstał szybko. Nie lubił leżeć odsłonięty. Życie nauczyło go, że zbyt wielu wylegujących się tak wojowników kończyło pchniętych w podstawę kręgosłupa, lub serce. Cofnął się kilka kroków, by cień nieco skrył jego postać i rozejrzał się. Wylądował w lesie...
Co do cholery mogło się stać...? pomyślał. Przecież nie dalej jak kilkadziesiąt minut temu byłem... i ten medalion...
Tak czy inaczej, już nie było go tam gdzie wcześniej. Niedaleko od miejsca, w którym leżał uprzednio było jeszcze kilka osób. Kilku mężczyzn, kobieta, mała dziewczynka.
Rimini zamrugał kilkakrotnie. Nigdy, ani jego mistrz, ani szkolenie SOLDIERs, ani nawet doświadczenie życiowe nie przygotowało go na coś takiego. Przejechał dłońmi po pasie i... na jego ciało wystąpił zimny pot. Czterech Proroków zniknęło. Sprawdził najbliższe kępy trawy, a nawet zarośla, ale nie znalazł ich nigdzie. Definitywnie był bezbronny. A dla takiej osoby jak on to wcale nie pocieszająca perspektywa. Zawsze może bronić się Wyniesieniem, ale na dłuższą metę będzie to bardzo niepraktyczne. I niebezpieczne. Jak najszybciej musi odnaleźć Czterech Proroków.
 
__________________
" - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika".
Fielus jest offline  
Stary 04-11-2012, 14:57   #3
 
Makotto's Avatar
 
Reputacja: 1 Makotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znany
"Żyję... Tak, chyba żyję. Śmierć jest pewnie mniej bolesna..." Victor skrzywił się i z trudem podniósł się z ziemi, zdrętwiałą dłonią strzepując liście które przykleiły mu się do policzka. Całe ciało było zdrętwiałe, jakby przeciążone... Wzmocnienie mięśni, wizja, kręgi szyjne, kark a nawet uszy piekły go nieznośnie przy każdym ruchu. Ale żył.

Odruchowo jeszcze obmacał tors, twarz, ręce i nogi, by finalnie sprawdzić swój ekwipunek. I był. Niewielki ale wystarczający. Dwa półautomaty S&W, amunicja, nóż, kastet... No i nienaganny garnitur, który Dust założył dla niepoznaki na akcję. W sumie, wyszedł z całej zawieruchy obronną ręką. Gdyby nie stało się... TO, byłby teraz obecny na sali wykładowej w bardzo wielu kawałeczkach. A tak to Angel Wing sam posłał się na tamten świat, nie zabierając przy okazji nikogo.

"Rufus się wścieknie. Sukinsyn miał być żywy..." łowca nagród z roztargnieniem przejechał dłonią po szczęce i dopiero wtedy zainteresował się ludźmi z którymi trafił do tego... LASU?! Cholera, przecież w promieniu dwustu kilometrów od Berlina nie ma lasów!

Lockerby westchnął, wstając na równe nogi. Bolało go całe ciało. Mógł powiedzieć że bolą go wszczepy, ale na jedno by wyszło.

-Hmmm... Jest tu jakiś miejscowy? Bo wiecie, mam ważną sprawę w Berlinie i muszę się tam możliwie szybko dostać...- badawczo spojrzał po twarzach zebranych i powoli zaczęło do niego docierać że to pytanie mogło nie mieć za dużo sensu, zwłaszcza biorąc pod uwagę z jaką egzotyczną bandą miał tu do czynienia. Co gorsza wszyscy wyglądali na równie zdezorientowanych.

-I czyje to dziecko?!- dodał po chwili, zirytowany. Ręką wskazał na płaczącą smarkulę.
 
__________________
Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die...

Ostatnio edytowane przez Makotto : 04-11-2012 o 15:01.
Makotto jest offline  
Stary 09-11-2012, 21:22   #4
Ma
 
Ma's Avatar
 
Reputacja: 1 Ma nie jest za bardzo znanyMa nie jest za bardzo znanyMa nie jest za bardzo znany
Alex wybudziła się z otaczającej jej ciemności i zobaczyła nad sobą czubki drzew. Podniosła się do pozycji siedzącej, a później lekko się chwiejąc wstała. Jej zamroczony umysł zaczął powoli pracować na coraz wyższych obrotach i rejestrować otoczenie. Nagle złapał ją spazm brzucha i zaczęła wymiotować żółcią. Kiedy atak minął, przyszedł strach… „Czy ja nadal jestem w tym samym lesie!? Czy ten koszmar trwa nadal?!”… Jednak coś nie pasowało… Drzewa były zbyt wysokie i zbyt dziwne… No i oczywiście nie było tam ICH…
Teraz kiedy już nie czuła mdłości a jej mózg zaczął normalnie pracować, dotarło do niej że nie jest sama. Niedaleko niej, koło wielkiego kamiennego kręgu znajdowali się inni ludzie. Było to dość dziwne zbiorowisko, pięciu mężczyzn i niebiesko włosa dziewczynka, która co chwila zanosiła się szlochem…
„Kim są ci ludzie? Dlaczego są tutaj, w tym samym miejscu co ja? Skąd się tu wzięli? I przede wszystkim skąd ja się tu wzięłam?”
Przez świadomość dziwnego otoczenia, zaczęła rozglądać się za swoją broniom. Chciała poczuć się bezpiecznie, nie lubiła być bezbronna. Całe szczęście miecz i rewolwer leżały tuż obok niej, szybko je pozbierała i umieściła na swoim miejscu. Sprawdziła również czy nie jest ranna lub obita i o dziwo nie była. Nie wiedziała czemu ale była przekonana że coś jej będzie, a tym czasem jedyne co było nie tak, to trochę bardziej pobrudzone jeansy. Po tym „ogólnym przeglądzie” zaczęła rozmyślać o tym co powinna zrobić dalej. O tym jak powinna się zachować, jaka być.
Przybrała więc pewną siebie postawę i postanowiła, że mimo wszystko postara się nie okazywać słabości i stawić czoło temu co ją czeka.
 
Ma jest offline  
Stary 10-11-2012, 23:21   #5
 
Neko's Avatar
 
Reputacja: 1 Neko nie jest za bardzo znanyNeko nie jest za bardzo znany
Błysk światła pochłonął Kei'a, zanim cokolwiek mógł powiedzieć. Nieznany mężczyzna, bądź kobieta, zniknęła, tak samo jak całe otoczenia, mimo, ze Sharingan powinien mu w tym momencie pomóc. Po chwili jednak zaczęły pojawiać się fragmenty. Niektóre są znane chłopakowi, a inne nie. Przedstawiały one momenty życia białowłosego, które przeżył. Radosne, jak i smutne. Inne obrazy pokazywały miejsca, w których go nie było, ale jego osoba się w nich znajdowała. Shinobi nie miał czasu zastanowić się co to jest. Stracił przytomność.
Keitaro otworzył oczy, lecz nic nie widział. Było ciemno, a nawet Sharingan dużo mu nie pomagał. Kiedy księżyc wyszedł znad chmur, zobaczył więcej szczegółów. Był w lesie, tak samo, zanim pojawiło się światło, ale mu nie znanym miejscu. Białowłosy rozejrzał się dookoła i zobaczył dziwny, kamienny krąg. Z lekcji historii, którą miał w Akademii, nie było ani jednej wzmianki o takich tworach, lecz nie można zaprzeczyć, że takie coś nie istnieje. Przykładem były pomniki Hokage w wiosce Konoha. Kolejnym fragmentem nowego terenu były nieznane osoby. A dokładnie 4 mężczyzn i 2 kobiety. Podnosząc się, Shinboi z Wioski Liścia złapał za miecz, lecz dopadła go choroba, która nęka białowłosego od jakiegoś czasu. Chłopak pochylił się do przodu, a z jego ust poleciała obfita ilość krwi. Nie mógł jej powstrzymać, bowiem było jej dość dużo i trzymanie w ustach mogło się źle skończyć. Zawsze w takich chwilach liczył na swoich sojuszników, lecz w tym momencie ich nie miał. Jego szkarłatne oczy obserwowały kątem oka na nieznanych mu ludzi, szukając jakiś agresywnych ruchów, licząc, że ciało zdąży zareagować na nie.
 
Neko jest offline  
Stary 11-11-2012, 23:48   #6
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Lion podniósł się ciężko z ziemi, jego zegarek przestał działać. Mężczyzna uznał to za jeden ze skutków przejścia przez portal. Lion podniósł prawą rękę na wysokość twarzy, lewą zaś włożył w swoje usta papierosa. Jego prawa dłoń zaczęła się zmieniać, najpierw stała się czarna, następnie błyszcząca, jakby ją nawoskował, na samym końcu zaś zrobiła się czerwona. Wtedy też przyłożył ją do papierosa rozpalając go, jego dłoń wróciła wtedy do normalnego wyglądu.

Lion podszedł do dziewczyny, uklęknął koło niej, zaczął głaskać ją po głowie, mrucząc słowa pocieszenia, zapewniając ją, że wszystko będzie dobrze, chociaż tego nie mógł być pewien. Nie miał pojęcia co mogą spotkać w tym świecie.

Mężczyzna spojrzał na twarze zgromadzonych dookoła mężczyzn, oraz jednej kobiety. Niemal wszyscy byli zdezorientowani, Lion podejrzewał, że nie przeszli z własnej woli.

-Ci którzy nie przeszli z własnej woli powinni się dowiedzieć jednej rzeczy, jesteście w czymś co według mojej najlepszej wiedzy jest światem równoległym do naszego. Nie mam pojęcia co tu możemy spotkać, ale lepiej bądźcie gotowi na wszystko.- Powiedziawszy ostatnie słowa Lion zaciągnął się papierosem, po czym wypuścił dym z głośnym westchnięciem.
 
pteroslaw jest offline  
Stary 12-11-2012, 22:32   #7
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Bukemizu leciał, chociaż zdecydowanie nie był to zamierzony efekt. Miał wrażenie, że kręcił się we wszystkich kierunkach wokół osi, jaką stanowił jego pępek. Nie był jednak w stanie stwierdzić gdzie była góra albo dół a gdzie boki. Wszystko niknęło w oślepiającej i mknącej wiązce plazmy dookoła niego. W niektórych momentach błyski energii wyraźnie traciły pęd, tworząc coś na kształt okien, za którymi widać było obrazy. Mnóstwo znajomych miejsc, postaci oraz istot które mogły istnieć jedynie w fantazji.
Zauważył kobietę z chłopcem. Mógł on mieć może piętnaście lat. Ganiał po zabłoconym podwórku, wyraźnie ucieszony. Drewniany kij w ręku odpierał ataki równych mu wiekiem towarzyszy. Matka obserwowała to wszystko z rozbawioną miną. Ale tak naprawdę była zatroskana. Lee nie wiedział, dlaczego miał takie wrażenie. Po prostu wiedział. Tak samo jak wiedział, że ta kobieta jest znacznie silniejsza niż zwykłe Plusy i skrywa straszną tajemnice.
Potem spośród wielobarwnych obrazów, mignął mu Warszawski plac Defilad, a na nim trzy postaci zupełnie niezauważane przez przechodniów. Mężczyzna ubrany w kimono z Zanpaktou u pasa stał do niego plecami, obok niego zaś majaczyła pół przezroczysta dziewczyna o bujnej i błyszczącej czuprynie. Dalej, na granicy światła majaczył jakiś olbrzymi cień, który najwyraźniej przemawiał do dziewczyny. Bukemizu ją znał. Nie mógł zapomnieć, tych pukli włosów, które tak go fascynowały. Spadając w dół wyciągnął rękę w kierunku obrazu. Chociaż zauważył tyle szczegółów, minął go dość szybko.
- Magda! – krzyknął, czując jak ciśnienie boleśnie ściska jego klatkę. Drobna istotka drgnęła, jakby usłyszała wołanie. Odwróciła się zaskoczona, a razem z nią mężczyzna, tak dobrze mu znany…

***

Gdy otworzył oczy, poczuł chłód ziemi i znajomy zapach lasu. Słuch powoli wracał, jakby po wynurzeniu się z wody. Shinigami nie czuł się najlepiej. W głowie mu się kręciło, a nogi drżały. W żołądku czuł, jakby cały czas spadał. Z przezorności sięgnął za głowę, ku klindze miecza. Gdy zauważył ruch w cieniu nieopodal, zacisnął palce mocniej na mieczu, wyszarpując go z łatwością. Skoczył w kierunku białowłosej postaci, obwiniając ją za przeżycia ostatnich chwil, minut albo nawet godzin. Postać, wyraźnie zdziwiona jego nagłym ruchem, z gracją uniknęła ataku pół piruetem, a następnie oddalił się na bezpieczną odległość fiflakiem do tyłu. Atak Bukemizu ściął jedynie przydrożną gałęź. Zanim zaatakował drugi raz, jego wzrok wyostrzył się a zza chmur wyłoniła się srebrna tarcza księżyca. Zauważył swoją pomyłkę. Jego wcześniejszy przeciwnik miał mlecznobiałe włosy, czerwoną tunikę oraz potężny miecz. Ten osobnik miał włosy ciemniejsze, bardziej przechodzące w srebro, szarą „bluzę” oraz, co najważniejsze, nie posiadał przy sobie żadnej broni.
Lee schował miecz i ukłonił się przepraszająco:
- Wybacz mi, nieznajomy. Pomyliłem Cię z kimś. Ten atak nie był dla Ciebie.
Dopiero później zauważył, że na polanie przy kamiennym kręgu znajdowało się więcej osób. W tym przynajmniej dwie białowłose. Najwyraźniej Shinigami miał ostatnio do nich szczęście. Wszyscy wyglądali na równie zszokowanych co on i wyraźnie zdezorientowanych. Najgorzej przyjęła to dziewczynka o zadziwiająco niebieskich włosach. Na Ziemi widywał osoby o równie pstrokatych kolorach włosów ale tylko podczas tzw. „konwentów” oraz konkursów” kosplaij”.
Zdecydowanie nie spodziewał się takiej mieszanki postaci. Prędzej masy Pustych albo innych potworów z otchłani Hueco Mundo. Jednak las jaki ich otaczał nie składał się z cząstek energii. Na pierwszy rzut oka wyglądał na zwykły ziemski las, ale to też nie była prawda. Oficer wyczuwał w nim jakąś tajemnicę, oraz groźbę. Odpowiedź na wątpliwości chłopaka, udzielił palący towarzysz niedoli.
„Równoległy wymiar? O czym on chrzani”

- A skąd u Ciebie, taka pewność jeżeli można wiedzieć? – podszedł do niego bliżej, krztusząc się od dymu. Bukemizu nie miał bladego pojęcia co się tutaj działo. Przerażało go jednak to co widział w tym dziwnym tunelu. Miał nadzieje, że to były tylko projekcje jego udręczonego mózgu. Tak czy inaczej martwił się o swoich towarzyszy a także oddział. Niewiadomo co działo się w tym czasie w Stowarzyszeniu Dusz.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 14-11-2012, 16:00   #8
 
Poker123's Avatar
 
Reputacja: 1 Poker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znany
Każdy z przybyszy zdążył już dojść do siebie po dziwnym wydarzeniu jakim było przejście. Noc w dalszym ciągu była rozświetlona i nic nie wskazywało na to by pogoda mogła ulec zmianie. Lekki wicherek wprawił las w ruch powodując falowanie cieni drzew.

Niebiesko włosa dziewczynka pod wpływem głaskania i spokojnych słów Liona uspokoiła się. Lecz po chwili została zaskoczona całym zajściem, spowodowanym przez Kuyiche. Tym razem obyło się bez płaczu, a nawet obserwowała całe zajście w skupieniu.

Alexis jako jedyna czuła się bardzo niespokojna. Pomimo że efekty przejścia minęły, i cały jej sprzęt był w komplecie, nadal odczuwała niepokój. Momentami wydawało się jej że cała grupa jest obserwowana. Nie mogła jednak stwierdzić z której strony, ani jakie intencje mógłby mieć obserwator.

Do miejsca "spoczynku" kręgu prowadziła niewidoczna (po zmierzchu, dostrzegalna w dzień) ścieżka. Nie było też żadnych śladów wskazujących na jej umiejscowienie. Wszyscy przybysze wydawali się zamknięci w barierze lasu.
 
__________________
Kanbaru Suruga: Skoro nie cieszy cię zbereźna rozmowa z młodszą dziewczyną, jak masz zamiar przetrwać w społeczeństwie?

Ostatnio edytowane przez Poker123 : 14-11-2012 o 17:01.
Poker123 jest offline  
Stary 28-11-2012, 23:36   #9
 
Fielus's Avatar
 
Reputacja: 1 Fielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodze
Cytat:
Napisał Bukemizu
- No... - ponaglił do odpowiedzi wojownik. - Czemu tak nagle milczysz?
Rimini zaskoczony zachowaniem jednego z ludzi prawie przeszedł w stan Wyniesienia, chcąc się bronić. Prawie. Na szczęście udało mu się opanować. Na szczęście wrogie działanie ustało tak szybko, jak się zaczęło, a niedoszły agresor jął przepraszać za swoje nie uzasadnione zachowanie.
Czarna Jaskółka z zainteresowaniem wysłuchał teorii jednego z przybyłych na temat miejsca, w którym się znaleźli. W oparciu o całą jego wiedzę wydała mu się jak najbardziej prawdopodobna, zważając na miejsce, w którym Roscara znajdował się, zanim pochłonęło go światło.
- Wybaczcie mi... ludzie, ale mam wrażenie że powinniśmy... oddalić się stąd. Czym prędzej. Teraz.- Zaakcentował mocno ostatni wyraz.- Jeśli to jest równoległy świat, a to...- wskazał na kamienny portal.- ...jest wejściem do niego, jesteśmy teraz wystawieni jak na tacy wszystkiemu, co tylko zechce się nami pożywić, a co zamieszkuje to miejsce.-
Riminim nie kierowała jednak nadrzędnie troska o nowych “znajomych”. Jego jedynym priorytetowym, w chwili obecnej, celem było odnalezienie “Czterech Proroków”. A to można robić tylko w ruchu.
- Opowiedz nam skąd wiesz o tym... równoległym świecie, mister, ale już podczas marszu. Niebezpiecznie jest pozostawać długo w tym samym miejscu.-

Cytat:
Napisał Bukemizu
Shinigami nie wiedział, dlaczego tak abstrakcyjna “teoria” znalazła taki szybki poklask wśród jego towarzyszy niedoli, przechodząc już na kolejnego. Na świecie istnieje kilka wymiarów, ale żaden nie jest “inny”. Wszystkie należą do połączonego układu, tworzonego głównie przez Ziemię, Stowarzyszenie Dusz i Hueco Mundo. Dla niego nie powinno być kłopotu by wydostać się stąd, gdziekolwiek się to znajduje. Ponownie wyjął miecz z pochwy, uprzedzając gestem, że nie ma złych zamiarów. Uniósł go przed siebie, obracając klingę i mówiąc krótki rozkaz:
- Otwarcie!
Przez moment wpatrywał się w końcówkę miecza, jakby miała się tam znaleźć odpowiedź. Nic jednak nie nastąpiło.
- Dziwne... - podsumował, chowając miecz z powrotem na plecy. Na jego twarzy widniała mieszanina konsternacji, zdziwienia i zawstydzenia. Nie rozumiał dlaczego nie udało mu się otworzyć Seikamonu. Miał przecież wszelkie uprawnienia, by dostać się do koszarów Drugiej Dywizji. Chrząknął, przerywając dziwną ciszę, kiedy wszyscy wpatrywali się w niego.
- Cóż... załóżmy, że to co mówicie ma sens. W takim wypadku, uważam że nie powinniśmy się nigdzie ruszać. Nie znamy tego świata. Natomiast gdy pojawią się Ci, przez których tutaj trafiliśmy, możemy uzyskać przynajmniej jakieś odpowiedzi. Poza tym moi towarzysze, pewnie zaczną mnie szukać, jeżeli jeszcze tego nie zrobili. Nie mamy powodów do większych zmartwień.
- Przypuszczam, że jednak powody do zmartwień są większe, niż może ci się wydawać. Skąd pomysł, że ktokolwiek ściągnął nas tutaj celowo? Gdyby istotnie tak było, to... to co usiłowałeś zrobić ze swoim mieczem by poskutkowało, nie sądzisz. W przeciwieństwie do ciebie ja mam również zmartwienia personalne. Nie obchodzą mnie twoi znajomi, nie obchodzi mnie, czy ktokolwiek nas tutaj odnajdzie, czy nie. Czterech Proroków jest gdzieś tutaj i muszę ich natychmiast odzyskać. Nie mogą wpaść w niepowołane ręce.-

Cytat:
Napisał Asura
Lion widząc, że dziewczynka się uspokoiła podniósł się, zaciągnął się papierosem, wypuścił dym, po czym włożył ręce do kieszeni.
-O tym świecie nie wiem nic. Jestem tylko pewien tego, że to świat równoległy do naszego. Przede wszystkim dlatego, że żadna znana forma teleportacji nie powoduje uszkodzeń zegarków. Jeśli zaś zostaliśmy tutaj przeniesieni z użyciem zapomnianej magii, to znaczy, że ktoś ważny ma co do nas ciekawe plany. Dalej jednak myślę, że to w zasadzie inny świat. Jeśli chcecie tu zostać to zróbcie to. Ja przeszedłem z własnej woli i mam tutaj coś do zrobienia.
Cytat:
Napisał Bukemizu
- Istnieje wiele światów równoległych do waszego, człowieku. Jednak wszystkie tworzą pewne naczynia połączone, przez które Shi... - zawahał się na moment. Dopiero teraz uświadomił sobie, że widzą go i to dość wyraźnie, co nie powinno mieć miejsca w normalnej sytuacji. - które my i moi towarzysze jesteśmy w stanie w miarę swobodnie przemierzać. Z tego jednak, nie jestem w stanie się wydostać, więc to nie jest zwykły “równoległy” wymiar. Zresztą, nawet jeżeli chcecie gdzieś iść to gdzie? Dookoła jest wyłącznie gęsty las.
Cytat:
Napisał Dust
Dust patrzył po debatujących indywiduach z niekrytym rozbawieniem. Dopiero po dłuższej chwili zastąpił je kontrolowany niepokój. Łowca nagród odchrząknął.

-Więc to nie cosplay... ?- zapytał niepewnie, bo tylko takie wyjaśnienie tego wszystkiego wydawało mu się logiczne.- Cholera, ja zawsze muszę się wpieprzyć w jakieś gówno. I że niby wywaliło mnie do innego świata, tak? Ludzie, co wy za fantastykę uprawiacie?

Potrząsnął głową i rozejrzał się.

-Chodźmy w końcu z tego lasu. Niczego nie rozwiążemy stojąc tu i prowadząc czcze gadaniny.
- Choć jeden gada z sensem!- Rzekł Rimini.- Przyjacielu, nie wiem kim jesteś, ale przyznasz chyba, że podstawowym odruchem samoobronnym powinien być ruch.- Powiedział do Dusta, kierując ku niemu swoje kroki.
- Nie wiem jak wy... bando...- Zwrócił się do ogółu.- ...ale ja ruszam. Gdziekolwiek jesteśmy, musi być tutaj jakaś inteligencja. Tego typu struktury jak ten kamienny krąg nie powstają same z siebie. I nawet jeśli formy życia, które ustawiły ten portal już dano odeszły w niepamięć, być może pozostawiły po sobie coś, co pozwoli nam się stąd wydostać.-
To rzekłszy odwrócił się i ruszył między drzewa, po chwili zagłębiając się w ich cieniu.
 
__________________
" - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika".
Fielus jest offline  
Stary 10-12-2012, 19:15   #10
 
Poker123's Avatar
 
Reputacja: 1 Poker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znany
Rimini w raz z Dustem doszli wkrótce do porozumienia i razem (jako pierwsi) udali się w głąb lasu. Lion, po chwili namysłu i dopaleniu pierwszego papierosa, również dołączył do „podróżnych”. Odchodząc zwrócił jeszcze uwagę na dziewczynkę o niebieskich włosach. Wyglądało na to, że czeka na mężczyznę z mieczem (czyt. bukemizu).

Cytat:
Keitaro
Keitaro cały czas przyglądał się rozmowie jego “towarzyszy”, przymykając delikatnie oczy. Na razie nie odzywał się w ogóle. Po dłuższej chwili zastanawiania się, shinobi odezwał się. .
- Skoro już doszliśmy do porozumienia, gdzie jesteśmy, to wypada się zapoznać. Jestem Keitaro Umeki, ale mo-żecie na mnie mówić Kei. Pochodzę z świata, gdzie są shinobi.- Te właśnie słowa wyszły z ust białowłose-go.
Cytat:
Bukemizu
- Bukemizu - odparł młodzian, nawet nie odwracając się w stronę swojego rozmówcy i nie zastanawiając się co rozumiał poprzez shinobi. Cały czas patrzył za odchodzącymi, próbując wychwycić jakieś strużki energii, które mogą wydzielać ich ciała.
Shinigami czuł obecność odchodzących, nie potrafił jednak wyczuć ich aur. Zaczynał zdawać sobie sprawę w jak niezwykłym miejscu się znajdował. Osoby „postronne” mogły go zobaczyć, go Bóstwo śmierci, a teraz nie mógł wyczuć ich aur. Gdy grupa się oddaliła postanowił nie pozostawać w tym niepewnym miejscu. Ruszył za nimi oczywiście trzymając się parę metrów z tyłu. Minęła chwila zanim spostrzegł że ma ogon. Była nim niebiesko-włosa. Wiedział że dziewczynka jest raczej małomówna więc nie próbował rozmowy, a nie była ona takim ciężarem by musiał się jej pozbyć. Poza tym jaki facet zostawił by bezbronną dziewczynkę samą w lesie.

Przy kręgu pozostali Kei oraz Alex.
Grupa w lesie.
Nie wiadomo czy to było szczęście czy siła wyższa, ale udało im się trafić na ścieżkę. Trasą, którą można nazwać ścieżką, było przejście między drzewami: nie zakryte gałęziami, ani kępami krzaków. A co najważniejsze! Wyglądała ona na używaną. Gdzie-nie-gdzie na pniach drzew dawało się dostrzec ślady cięć, a na ściółce leżały ścięte i połamane gałęzie.
Widząc „drogę wyjścia”, podróżni w jednej chwili wyczuli obecność czegoś lub kogoś w tym lesie.
 
__________________
Kanbaru Suruga: Skoro nie cieszy cię zbereźna rozmowa z młodszą dziewczyną, jak masz zamiar przetrwać w społeczeństwie?

Ostatnio edytowane przez Poker123 : 24-12-2012 o 11:20.
Poker123 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:26.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172