lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Mini sesja] - "Winda" (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/11840-mini-sesja-winda.html)

Szamexus 28-10-2012 11:14

- Dzięki. Odpowiedział młodemu mężczyźnie w reakcji na pomoc. - Jestem Robert. Rzucił w jego kierunku odwracając głowę jeszcze zanim uchylił właz windy. Wspiął się, podciągnął ... wyjrzał w ciemny z niewielką poświatą czerwonego, awaryjnego światła tunel windy. Natychmiast porównał w myślach właz do portalu do innej rzeczywistości. Zrobiło się ciemno i mrocznie, szczególnie w okolicznościach których był świadkiem. Usłyszał krzyki drugiego młodego faceta, zaczynał świrować. Nie był to moment aby go uspokajać, zrobi to za chwilę. Zrobiło się naprawdę groźnie i mało przyjemnie gdy w drugim końcu dachu windy zobaczył bezwładnie siedzącego człowieka, z powyginanymi nogami. To on zapewne spadł na dach widny. Odruchowo chciał zbliżyć się do niego, sprawdzić czy żyje ... ale ...

Winda znowu się osunęła. Usłyszał krzyki ludzi gdzieś nad nim. Facet na dole darł się jak dziki. Irytował Roberta.

.. ale ... gdy na ścianie parę metrów wyżej w tym ciemnym tunelu windy zobaczył ogromnego pająka, ... przestrach, lęk pojawiły się w środku. Charakterystyczny ucisk w brzuchu, podobny gdy przychodzi wielki sztorm, czarne fale, ... był obyty ze strachem, potrafił to opanować ... Teraz jednak obrazy i sytuacja były inne niż bądź co bądź przewidywalny sztorm. Złudzenie wzrokowe albo horroro-podobna rzeczywistość powstrzymały Roberta przed pełnym wyjściem na dach windy. Wycofał się do środka. Zamknął za sobą właz. Miał zamiar o wszystkim powiedzieć pasażerom windy. Pora zdać sobie sprawę co się dzieje- to jest jakaś okropna awaria, a może nawet więcej. No coś powodowało że ci wszyscy ludzie na górze krzyczeli, przestraszeni. Ktoś spadł na windę i prawdopodobnie nie żył ... Teraz przemknęło mu czy spadł czy ktoś mu pomógł ... a może to jakaś ?

Zeskoczył. - Albo powstrzymasz swoje młodzieńcze aspiracje dowodzenia albo ja je powstrzymam. Zdecydowanym głosem krótko odezwał się do młodego mężczyzny który straszył wyrywaniem nóg. Krótko spojrzał w jego kierunku, i odwrócił głowę demonstrując całkowity brak zainteresowania jego reakcją.

- Na dachu leży trup. Ten odgłos to prawdopodobnie był spadający człowiek. Nie wiem czy żyje bo nie sprawdziłem, a był poza zasięgiem mojej ręki.
Dzieje sie coś dziwnego, pali się czerwone awaryjne światło, słyszeliście krzyk ludzi, może to jakaś katastrofa!? Pożar, nie wiem... atak terrorystyczny ?! nie wiem rzucam pojedyncze myśli. Postarajmy się racjonalnie ocenić sytuację i zdecydować co robimy.
- I przede wszystkim nie panikujmy.
Zwrócił głowę w kierunku rzucającego w nadmiarze mięsem młodzika.

- Może spróbujmy otworzyć drzwi windy? Dobrze by było wydostać się stąd ... Nie powiedział co zobaczył na ścianie. Chciał, jednak bał się że nikt nie uwierzy. Wolał zostać z tym sam. Pewnie niedługo okaże się że to strach i emocje a nie rzeczywistość. Chciał wyjść już z tej windy.

- I co z tym telefonem. Z kim Pani rozmawiała, powiedziała Pani że utknęliśmy? Rzekł w kierunku trzymającej telefon wąskoustej dominy. A i niechże Pani powie o co chodzi z tym zabijaniem? Cicho fuknął na znak niezrozumienia, niepewności, lekceważenia tej części byłej już wypowiedzi ślicznotki.

Eyriashka 28-10-2012 12:05

Laura odskoczyła. Potencjalnie - kilka metrów do tyłu. W rzeczywistości - skok zakończyło międzylądowanie na udach mężczyzny, który jakiś czas temu krzyknął do stale dekalmującego mundurowego. Przez kilka sekund nic nie słyszała ogłuszona buzującą w uszach adrenaliną. Wzrok zakotwiczyła w twarzy staruszka nie odważając się na choćby mrugnięcie.

F.leja 28-10-2012 21:19

Przez chwilę wpatrywała się w telefon, marszcząc brwi i zaciskając usta w cienką linię dezaprobaty. Ktoś z nimi pogrywał, nie miała najmniejszego zamiaru dać sobą manipulować.
- Przerwało połączenie - stwierdziła w odpowiedzi mundurowemu - Mówili coś o pożarze i chyba mamy czekać ...
Jej słowa przerwał nagły skok Laury, dziewczyna wyglądała jakby zobaczyła ducha. Aleks podążyła za jej wzrokiem i spojrzała na staruszka.
- Co się stało? - zapytała, nachylając się do współpracownicy.

Someirhle 28-10-2012 21:32

Ehe, i co mi zrobisz? Kopniesz mnie z półobrotu, szeryfie?! Żebyś sobie nogi nie złamał. - odwarknął w odpowiedzi mundurowemu, a jak raz zaczął, nie zamierzał sobie przerywać - Chuj mnie... - urwał jednak gdy wpadła na niego Laura, chwytając ją by nie upadła i odruchowo przywracając do pionu - Uważaj co robisz. - ofuknął ją bez przekonania, po czym powrócił do gniewnego milczenia, jednocześnie zastanawiając się czy rzeczywiście mogli w jakiś sposób otworzyć drzwi... Był od tego jakiś wichajster, czy co? Bo o łom będzie raczej trudno... Zaraz, czy ten szyb windy był pojedyńczy, czy może podwójny...?

Eyriashka 28-10-2012 21:53

Początkowo docierało do niej jedynie kilka faktów: postawiono ją, drżała i rozmawiała z szefową, która na rany Chrystusa, zawsze wiedziała jak wyjść z opresji i dlatego powinna jej powiedzieć co widziała, ale... zawahała się przywołując do porządku zdrowy rozsądek. Niewiedza zabija. Tysiące horrorów są tego dowodem. W końcu wyprostowała się i nabrała więcej powietrza dodając sobie animuszu.

- Zaczynam mieć nieprzyjemne omamy, pani Weiss - stwierdziła dość trzeźwo - Zobaczyłam jak twarz tego mężczyzny zmieniła się w jakąś upiorną-krwawą maskę. Czy myśli pani, że nas trują jakimś gazem? Trujące związki z pożaru?

A jeżeli tak, to dlaczego działał tylko na nią?

Szamexus 28-10-2012 22:02

Usłyszał co ładna kobieta powiedziała do swojej szefowej zapewne. - No tak! I co jeszcze .. ? Odparł niemyśląc o tym co albo kogo widział na ścianie szybu windy. Wtedy przemknęło mu przez głowę, że zbiorowe halucynacje się zdarzają. Tak, na masowych modlitwach do dziwnych Bogów, zadrwił z własnych myśli. ... A jednak coś go niepokoiło, nie był pewien swojej trzeźwości umysłu. I nie miał już zamiaru po raz kolejny pytać o ten tekst z "zabijaniem".

Do wulgarnego faceta nie odezwał się. Mogło przecież naprawdę skończyć się jakimś przepychaniem a to było ostanie czego tu potrzebowali. Potrzebował pomocy w próbie rozwarcia drzwi.

kanna 28-10-2012 22:08

- Pascal – przedstawił się chłopak. Robert podciągnął się na rękach, pozwalając Pascalowi na zaspokojenie ciekawości. Oględziny wypadły pomyślnie, ale chłopak nie zdążył nawet pofantazjować, kiedy winda znów się osunęła. Mężczyzna wrócił.

– Co tam zobaczyłeś? – dopytał Roberta - Dobrze rozumiem, ze ktoś spadł na dach? Nie wyjdziemy tamtędy?

Drugi gostek – arogancki gnojek – nie potrafił pohamować nerwów.
- Ej, facet, daj na luz – powiedział Pascal.- Pilnuj panienek, a my z Robertem otworzymy drzwi.

Wyciągnął z kieszeni mały scyzoryk i zaczął odkręcać śrubki przy panelu sterowania windy. Kiedyś – jako gówniarz - robił w samochodach.. elektronika nie powinna się zbytnio różnić. Potrafił pospinać kabelki.

Eyriashka 28-10-2012 22:30

- Albo to zatrucie testosteronem... - przewróciła oczami krzywiąc się na utarczki słowne trójki mężczyzn i zaciskając dłoń w piąstkę, by nie przywalić mundurowemu. Nastrój do żartu jednak szybko jej przeszedł i wróciła spojrzeniem do Aleksandry.

Szamexus 28-10-2012 22:42

Zobaczył jak kobieta zaciska małe i zgrabne dłonie w pięść. Uśmiechnął sie naprawdę ciepło w jej kierunku. Wcale nie chciał jej zdenerwować, ale całe to jej zirytowanie rozbawiło Roberta. Nie powstrzymał się: - Testosteronu nigdy nie za wiele i sporo z niego frajdy, jednak potrzebny do tego mężczyzna.

- Pascal, jeśli nie uda ci sie to spróbujmy na siłę, ciągnąc za krawędzie drzwi w przeciwnych kierunkach.

kanna 28-10-2012 23:14

- Uda, uda.. co ma nie udać - mruknął Pascal odkręcając kolejną. śrubkę - Znam się na kabelkach.

Spojrzał kątem oka na zacietrzewioną dziewczynę.
- Wiesz, ze laska na ciebie leci? - rzucił szybkie spojrzenie na Roberta - Rozpoznajemy takie rzeczy.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:34.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172