lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [sesja] Kroniki Amberu (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/1254-sesja-kroniki-amberu.html)

antediluvian 09-02-2006 20:33

Emma

Po tym jak Tristan wyrwał Emmę z szoku, wstaje i podchodzi do Fiony.

Co to było? Jak to się stało? Przecież szło mu dobrze...
Zwraca się łamiącym się głosem do Fiony.

Wilkor 09-02-2006 21:10

Roderick

Zza Pasa wyjął dosyć paskudnie wyglądający sztylet i już dużo spokojniejszy niż przed chwilą, jakby w zamyśleniu zaczyna się nim bezwiednie bawić obracając w dłoni. Lewą rękę ma założoną za pas.

Właśnie, też chciałbym to wiedzieć... I czy w ogóle, kiedykolwiek wydarzyło się coś podobnego?

Mówi cicho, podobie jak Emma, kierując to pytanie w stronę Fiony.

MałyMIś 09-02-2006 23:56

Fiona nie zwraca na was uwagi. Wpatruje się tylko intensywnie we Wzorzec. Z jej twarzy jak zwykle nie można wyczytać niczego, co by zradzało emocje. Za to stojąca za matką Isabella ma oczy całe mokre od łez i cała drży.

Po chwili Fiona odrywa wzrok od Wzorca i mówi

Nie znajduję wyjaśnienia do tego, co się przed chwilą stało. Wątpię żeby było ono proste. Myślę też, że nic nie można było zrobić, aby zapobiec tragedii.

Milknie. Przez moment macie wrażenie, że chce jeszcze coś dodać, ale nie robi tego nie znajdując właściwych słów.

Jeszcze jedno. Po ceremonii Random chciał wam powiedzieć, że pragnie się z wami spotkać jutro po śniadaniu. Ten plan zapewne nie uległ zmianie, wiec bądźcie gotowi. Przekażcie też tą informację Tristanowi.

Chwilę później Fiona i Isabella wychodzą z komnaty. Wiecie, że nie ma sensu ich zatrzymywać.

Każde z was uświadamia sobie jeszcze jedną rzecz.
Isabella nie przeszła jeszcze wzorca a z racji wieku swoja próbę powinna przejść niedługo po próbie Alberta.

Zostajecie sami w komnacie Wzorca

Wilkor 10-02-2006 01:01

Amber
 
Roderick

Chowa sztylet.

Wiecie co? - Mówi stając przed Emmą i Baldwinem - Chodźmy stąd, wiem gdzie możemy spokojnie porozmawiać... nie wiem jak wy ale ja mam ochotę stąd pójść. Z zamku najlepiej i tak na razie niczego więcej się nie dowiemy. Co wy na to?

antediluvian 10-02-2006 14:02

Emma

Masz rację, trzeba gdzieś spokojnie usiąść. Jeszcze chwilę popatrzę na Wzorzec, a zwariuje... Musimy też znaleźć Tristana.

Ewidentnie uspokoiła się trochę, mówi wciąż niepewnie ale przynajmniej macie pewność, że was słyszy. Po tych słować dość szybkim krokiem idzie w stronę drzwi, mówiąc do siebie coś o znalezieniu służby żeby odnalazła Tristana.

Marvin 10-02-2006 15:02

Tristan

W progu komnaty pojawia się Tristan. Jego twarz jest spokojniejsza, niż jeszcze pare minut temu. Wygląda to tak, jakby zrozumiał, że czysta wściekłość jest zgubna i nie rozwiąże problemu śmierci Alberta.
-Jestem- odpowiada cicho i pewnie.
Przez chwilę patrzy jeszcze na wyładowania i błyski wzorca, potem przypatruje się swoim krewniakom. Lekko się uśmiecha.

-Pokażmy starszym, że potrafimy trzymać się razem i współpracować. Jeśli to coś, co się stało, stanowi nowe zagrożenie dla Amberu, to musimy wspólnie działać, i nie popełniać błędów naszych ojców. -rzecze powoli - W ten sposób najlepiej wykorzystamy ofiarę Alberta - dodaje już niemal szeptem, i jeszcze raz spogląda na złowróżbny konstrukt.
Płomienie Wzorca, tańczą jeszcze przez chwile w jego oczach...

Bukszpan 10-02-2006 16:47

Baldwin odwraca się wreszcie od wzorca, który do tej pory z fascynacją obserwował i mrucząc do siebie: Ciekawe czy to samo stało by sie teraz z następnym który próbował by go przejść, czy też Albert miał po prostu pecha, że trafiło na niego i przez wzorzec można juz przechodzić bezpiecznie? Hmm a może ktoś chciał go wykończyć... Nie to nie możliwe, są przecież łatwiejsze sposoby by to zrobić.
podchodzi do grupki towarzyszy.

Masz rację Rodericku, musimy wszystko jak najszybciej przedyskutować. Prowadź w swoje spokojne miejsce.

Wilkor 10-02-2006 21:43

Roderick

W takim razie chodźmy

Mówiąc to rusza w stronę wyjścia i prowadzi towarzyszy do stajni, gdzie czeka na niego osiodłany koń. Wskazuje reszcie aby również dosiedli swoich zwierząt - Bez obaw to niedaleko, wystarczy, że wyjedziemy poza mury miasta, dalej to tylko kilkanaście minut drogi.

Gdy nie ma sprzeciwów, Roderick prowadzi was tak jak zapowiedział, poza mury miasta na trakt Ardeński, gdzie po pół godzinie żwawej jazdy waszym oczom ukazuje się zajazd "W pół drogi" - Co prawda nie wiem w połowie drogi do czego ma się to miejsce znajdować ale jest tu dość spokojnie i co najważniejsze ustronnie.

Zsiada z konia i podaje lejce chłopcu stajennemu, po czym gestem wskazuje towarzyszom aby weszli z nim do wnętrza zajazdu...

Bukszpan 12-02-2006 18:42

Baldwin wchodzi do zajazdu czeka przez chwilę aż wszyscy wybiorą miejsce zamawia coś do picia dla każdego i w końcu także siada. Pociąga łyk przyniesionego przed chwilą piwa ociera usta i w końcu mówi:
Myślę że jeśli chcemy współpracować powinniśmy przede wszystkim wymienić się informacjami jakie posiadamy, a może ktoś ma jakieś domysły? Też bardzo proszę niech mówi. Ja na początek jako przykład mojej dobrej woli odpowiem Rodericku na pytanie na które nie raczyła odpowiedzieć Ci Fiona. Z tego co wiem takie zdarzenia nie miało do tej pory miejsca. Albert jest pierwszą osoba w rodzinie która zginęła przechodząc próbę wzorca.
Baldwin milknie i pociągając raz po raz z kufla czeka na to co powiedzą jego kuzyni.

MałyMIś 13-02-2006 00:14

Baldwin wchodzi do karczmy w ostatniej chwili pozwalającej uniknąć poważnego przemoknięcia. Wszyscy czym prędzej idziecie jego ślady, bo dosłownie kilka momentów później zaczyna padać rzęsisty deszcz i przebywanie pod otwartym niebem nie należy do najprzyjemniejszych.

Na szczęście karczma już na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo przyjemna. Cała jedną ścianę zajmuje stary piec chlebowy, zapewne zbudowany jeszcze przed tym, kiedy budynek zajazdu zaczął pełnić swoją dzisiejszą funkcję. W środku jest wiec ciepło a w powietrzu unosi się zapach świeżo wypiekanego pieczywa. Ściany udekorowane są dużą ilością znakomitych trofeów myśliwskich – poroży, skór i misternie spreparowanych i wypchanych zwierząt. Na ścianie przeciwległej do pieca rozpięta jest wilcza skóra o wielkości świadczącej o tym, iż zabite zwierzę musiało mieć dobre trzy metry od pyska do ogona. Jednak główną atrakcją zajazdu „W pół drogi” jest jednak z pewnością wspaniałe menu, składające się z kilkunastu doskonałych dań, przedewszystkim z świeżej dziczyzny. ( polecam w pierwszej kolejności wyborną sarninę). Do tego oczywiście dobre warzone na miejscu piwo lub, według gustu – szeroki wybór różnorakich win.

Jest to więc miejsce miłe i przytulne, dobre aby chwilę wypocząć po podróży, lub aby z siąść wraz z przyjaciółmi i przy sutej kolacji, omówić wszelkie ważne sprawy…


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:35.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172