lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [autorski]Wszystko, co możesz sobie wyobrazić jest realne... (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/12660-autorski-wszystko-co-mozesz-sobie-wyobrazic-jest-realne.html)

Rhaina 20-10-2013 18:53

Od smutnego człowieka odwróć wzrok albo pociesz. A kiedy odwracać oczu się nie może, a pocieszać - nie umie? Otóż właśnie…
...można darem załatać to, co uwiera. Czyż nie tak robią przechodnie, wrzucając grosz żebrakowi, rodzice bez czasu dla dzieci? Im prezent cenniejszy, tym lepiej łata.
Imię to jedno, istota drugie. Istoty się nie ujawnia, to niemądre, to niebezpieczne, czuła to. Smutny był chyba tym samym rodzajem istoty co Arianna, a chyba i Kesper. Tak mówił, tak i ona podejrzewała i czuła. Ale oporu przed odsłonięciem niewiele to ujmowało...


- Postanowiłam już, że znajdę odpowiedzi. Bądź więc spokojny. Ja jestem Honor.

Kesper słuchał mężczyzny zrazu uważnie, z narastającym napięciem, po chwili jednak zaczął rozpraszać go niepokój i gniew jakiś, niepokoiły go słowa tego człowieka, mierziła postawa, jego rezygnacja. Jakby nie dostrzegał światła, żadnego światła. A Kesper bał się ciemności. Stąd też męczyło go towarzystwo starca (jak się jest dzieckiem, to wszyscy wydają się tacy starzy!)(?), niecierpliwiła jego mowa, nie mógł wytrzymać. Przestał słuchać, rozglądał się przez chwilę wokół, odszedł następnie kilka kroków, jakby zaciekawiony czym, zerknął tu i tam z wyraźnym wahaniem, po czym nieśpiesznie, a jednak z determinacją wyraźnie rysującą się na twarzy, ruszył przed siebie, w dalszą drogę, bez słowa. Jeszcze dzień, dwa wysiłku, myślał sobie, i zobaczę zupełnie inny świat. Kesper bardzo chciał go zobaczyć.

Mężczyzna po prostu rozglądał się, nie wiedząc co się dzieje. Już otwierał usta, by odpowiedzieć kobiecie, gdy chłopiec nagle odszedł. Otworzył usta, by coś za nim zawołać, lecz powstrzymał się w ostatniej chwili i tylko spoglądał zrezygnowany na Honor. Ta wzruszyła nieznacznie ramionami, niepewna, o co dokładnie pędrakowi szło, zaczęła coś mówić - i poderwała się momentalnie, widząc kątem oka, że ten przekracza właśnie granicę sadu.
- Sądzę, że postanowił nie czekać dłużej - rzekła grzecznie. - Dziękuję za gościnę w imieniu jego i swoim. Żegnaj, kuzynie.
Skłoniła się jeszcze i pobiegła za braciszkiem.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:03.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172