Najpierw odblokowujecie sobie takie właściwości zębisk, jakie chcecie, a jeśli później weźmiecie szczękę, to ona też je zdobędzie. Można to zrobić w drugą stronę, ale z oczywistych przyczyn jest to nieopłacalne.

@MatrixTheGreat
Najlepiej bezpośrednio w postach. Na początku ulepszenie, które dobieracie, a potem akapit i działania postaci (obcego?).

Naszła mnie jeszcze jedna myśl: łapanie ofiar żywcem (w celu zaniesienia ich do gniazda dla twarzołapów) nie leży zapewne w naszych "kompetencjach" jako wojowników?

Internet mi szwankuje, nie wiem czy następnym razem dam radę odpisać w terminie.

@Matrix
W normalnych okolicznościach tak, choć nie jest to reguła. Ksenomorfy szukają nosicieli raczej wtedy, kiedy Królowa jest przygotowana do złożenia jaj z headbursterami albo gdy potrzebne jest natychmiastowe powiększenie populacji. W tej sesji jednak nosiciele są już na swoim miejscu, a samica wyemigrowała zupełnie gdzie indziej, więc wystarczy wyeliminowanie niebezpieczeństwa.

@Agape
Oke, poczekamy.

Wygląda na to, że wszystko już działa, oby jak najdłużej. :)

A teraz wątpliwości:
1. Ilu to jest "około sześciu"? Mam rozumieć że sześciu? Bo prawdę powiedziawszy nie wyobrażam sobie, by Assh będąc tuż nad nimi nadal miał problem z określeniem ilu ich jest.
2. "Ci z bronią ustawili się na jej krawędziach" Ilu jest tych z bronią? Od tego zależy czy Assh zdecyduje się zaatakować, czy się wycofa.

1. Jest ich sześciu. Widocznie zapomniałem zaznaczyć w poście dokładnej liczby.
2. Trzech ma broń. Co do czwartego nie macie pewności, ale na pewno posiada rzeczy "broniopodobne".

Jakieś pomysły? A może atakujemy z czterech stron + sufit i liczymy na szczęście?

Teraz to mamy twardy orzech do zgryzienia, pancerze nie brzmią dobrze. A i bez elementu zaskoczenia jeszcze trudniej będzie ich eliminować :(

[Edit]
A może by tak uniknąć walki w tym budynku? Możemy ich wystraszyć i wypędzić na zewnątrz. Zaczniemy hałasować jak by wdepnęli w gniazdo szerszeni allienów, wystraszą się wycofają a my ich zjemy na otwartej przeszczeni :)

Wydaje mi się że jest dokładnie odwrotnie i to my zyskujemy gdy akcja rozgrywa się w budynku. Możemy przemieszczać się tunelami, atakować z góry, chować za rogiem, biegać po ścianach... na otwartej przestrzeni będą mieli nas jak na talerzu i wystrzelają jak kaczki zanim zdążymy podejść. Zresztą hałas to chyba za mało żeby ich przestraszyć...

Bardziej niż kwas na twarzy kolegi to hałas ich nie wystraszy, ale na pewno trochę podburzy morale :)