do MG: właśnie czy udało sie zebrać sprzęt mi głównie chodzi o strzały Nightcrawler zwraca się do towarzyszy- Niech każdy przygotuje swoje sprzęty, odzienie , zapasy i posłania i spotkajmy się u wylotu puszczy w tym kierunku - wskazuje na kierunek który wyznaczyliśmy z Ashunem za jakąś godzinę. Malekithcie , Fenirixie potrzebuje byście ze mną poszli jeszcze coś sprawdzić oddala się z polany prowadząc towarzyszy w las |
Malekith rzucił jeszcze do Zapała. - Musi być z tobą naprawdę niedobrze, skoro małpy widzisz w tym lesie. Może masz gorączkę? Ostatnio wyglądałeś na rozpalonego - uśmiechnął się paskudnie - Może lepiej pokicaj sobie z dala ode mnie, zajączku. Dobrze ci radzę - warknął, po czym zwrócił się do Ashuna - Trzymaj swojego zwierzaka krótko. Lepiej żeby nie pętał mi się pod nogami. To powiedziawszy oddalił się za Nightcrawlerem. |
Ashun spojrzał na Malekitha i zupełnie poważnym, zmęczonym i spokojnym głosem odpowiedział: Daj już temu spokój Malekithcie. Skupmy się na zadaniu. Nightcrawler Cię wołał. Patrzył jak po jego słowach elf się oddala. Zastanawiał się jak daleko to zajdzie. Gdy już elfy z lasu Mroków odejdeszły w las. Spokojnie Zapale. Twoje słowa jedynie eskalują konflikt. Zwracając się już do wszystkich, którzy pozostali: Jak tak dalej pójdzie to się wymordujemy bez pomocy minotaurów. Oparł się plecami o drzewo i wzdychając ciężko mówił dalej: Jeszcze nie wyruszyliśmy, a ja już czuje się piekielnie zmęczony. Mam nadzieje, że Nightcrawler przemówi im do rozsądku. Inaczej będe musiał go oto poprosić. |
Idż sobie pokicaj na polance Króliczku! Rzekł z spokojem Przepraszam Mędrcze ale nie mogłem się powstrzymać.Może najpierw wytresowałbyś swoje zwierzątko?? Małpa phii... ty jakbyś miał zeskoczyć z tego drzewa na pewno byś sobie łapke zwichnął zakpił Wiecie że królicze łapki ponoć przynoszą szczęscie?? powiedziął gdy już szedł za Nightcrawlerem. |
Ja już jestem gotów- powiedział - więc pójdę już do Nightcrwlera i reszty, a wy się szybko uwińcie i wyruszamy. - szedł wolnym krokiem i w pewnej chwili odwrócił się i powiedział do Zapału - Pamiętaj tylko spokój może nas uratować tylko spokój - powtórzył i poszedł. |
Hmm. Tak, ja tez jestem gotowy. Musimy się pośpieszyć, bo w tym tempie, to nas noc zastanie. Bierze swoją sakiewkę, którą od razu przywiązuje do pasa. W rękę chwyta laskę, przy pasie ma także miecz, na plecach łuk i kołczan. Rusza za LukeSilem ~~Mam nadzieję, że mroczki nie sprawią nam wielu kłopotów. Ha! Małpy!~~ |
Ty tak masz od urodzenia? Rzucił do Malektiha Że jak się śmiejesz to twój ryj tak się w trąbke zwija, czy to od niedawna dopiero? A tak po za tym to ten zajączek już nie jest śmieszny, pomyślcie pare dni nad czymś nowym, tylko pamiętajcie, z początku troche boli, ale się przywyczaicie. Po czym stał z głupim uśmieszkiem trzymając (opuszczony)łuk w prawej ręce. |
Mam ochote was zabić mruknął przeciągając się O Ile mi się zdaje to mieliśmy się spotkać jutro chyba że jesteście lepszymi przewodnikami od Nightcrawlera!Ja już treserowi i jego pupilkom mówie dobranoc I uważaj żeby ci króliczek nie zwiał w nocy bo mógłby zwichnąć sobie łapkę zakpił z demonicznym usmieszkiem. |
Malekith odwócił się jeszcze i rzucił do Zapała. - Lepszy mój ryj - uśmiechnął się paskudnie - Niż twoja niewyparzona gęba z uśmiechem tak debilnym jakiego bezmózgi goblin by się wstydził. Zajączek nie jest śmieszny... owszem, ale ty jesteś bardzo zabawny. Mówisz, że myślenie boli... może potem porozmawiamy o twoich doświadczeniach z tym zwiazanych? Chętnie posłucham, co o tym wiesz z autopsji. Bo ja takich problemów nie mam. Ale ty chyba tak, skoro jedyne co potrafisz to tak mało wyrafinowane określenia wobec mojej osoby. Wybacz... a może używam trudnych dla ciebie słów? Albo może porozmawiamy o twojej autopsji? - warknął. Po czym oddalił się już na tyle, aby nie słyszeć głosu tego idioty, tak drażniącego jego wrażliwe uszy. "Lepiej śpij z otwartymi oczami, łachudro" pomyślał z wściekłością. Po czym uśmiechnął się sam do siebie. A może ta łachudra ma... bogate wnętrze? Tak... może przekona się o tym osobiście. Ciekaw był jak jego wnętrzności będą się prezentować, przyozdabiając leśną ściółkę w świetle porannego słońca... Hmm... |
Dosyć tego! - warknął gdy LukeSil zebrał się do odejścia. - Nigdzie nie idziemy. A już na pewno nie z Malekithem i Fenirixem. Nie zamierzam czekać, aż się wyrżniecie co do nogi. Aegonie proszę Cię bardzo, zwróć się do Królowej, niech nas wyślę w inną stronę niż ich. Widzisz jak oni się gryzą.- Wskazał na Zapała i w stronę, w którą odeszli Malekith i Fenirix. - Nie mam ochoty mordować swoich, ani nawet stawać im w walcę. Nie to pragnę osiągnąć. Trzeba ich rozdzielić. Ruszajmy do Królowej może zdołamy ją przekonać. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:22. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0