lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Autorski] Underground: The Prophecy [18+] (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/13681-autorski-underground-the-prophecy-18-a.html)

TSF 27-03-2014 22:23

Valentina

Kucharz zrobił zdziwioną minę, jakby sam nie mógł uwierzyć w to, że jego tani tekst zadziałał. Przez kilka chwil stał, nie mogąc wykrztusić z siebie słowa. Kiedy jednak wszystkie informacje zostały przetworzone przez jego prymitywny, myślący tylko o jednym mózg, przeszedł od razu w tryb cwaniaka. Próbował zamaskować w ten sposób swoje zakłopotanie.

- Ależ proszę bardzo. Trzeba było tak od razu, zostaw to świńskie koryto na stole i chodź za mną. Na zapleczu na pewno znajdzie się coś godnego Twych ust.

Mężczyzna żwawym krokiem prowadził Hawk w stronę kuchni. W tym momencie Victoria postanowiła przerwać ciszę radiową.

- Mam nadzieję, że wiesz co robisz. Tak czy inaczej z tyłu budynku znajdują się dwa wyjścia ewakuacyjne. Jedno wychodzące z kuchni na parking, drugie ze spiżarni zaprowadzi Cię na zaśmieconą alejkę, którą dowożą dostawy. Obydwa wyjścia nie są zazwyczaj zabezpieczone,a nawet jeśli to metoda 'z buta' powinna zadziałać.

Od głównej sali oddzielały ją podwójne wahadłowe drzwi, które ledwo trzymały się na nadwyrężonych zawiasach. W środku znajdowały się dwie osoby, które teoretycznie mogłyby zajmować się przygotowywaniem jedzenia. Jednak jej bardziej przypominały grabarzy w umorusanych kitlach. Kucharz skinął na nich głową w tryumfalnym geście i otworzył drzwi do spichlerzyka. Ku jej zdziwieniu wewnątrz znajdował się całkiem spory wybór produktów o przyzwoitej jakości.

- Proszę, do wyboru, do koloru. Jest tylko jeden warunek.

Mówiąc to mężczyzna złapał się dość wymownie za krocze.

Oliver

Barman w milczeniu i z nieskończoną dozą obojętności wysłuchał Olivera. Chłopak nie miał pojęcia czy jego słowa miały jakiekolwiek znaczenie dla adresata. Wyszedł przed budynek i w nonszalancki sposób oparł się o jego ścianę. Próbował wyglądać zwyczajnie, nie zdradzając swojego zdenerwowania. W sumie nie wiedział czego może się spodziewać, miał nadzieję, że w najgorszym wypadku za 20 minut będzie już po wszystkim. Tak się jednak nie stało. Sensory umieszczone w jego płaszczu wystarczająco wcześnie ostrzegły go o zbliżających się w jego stronę dwóch rosłych postaciach. Nie trzeba było być mistrzem dedukcji, aby zorientować się, że są to goryle Cerbera.

- Pewnie zdążyłeś już zauważyć, że masz towarzystwo. Nie widzę nikogo więcej, jest ich tylko dwóch. Postaraj się zachować spokój. Podejrzewam, że zaprowadzą Cię gdzie trzeba.

Mężczyźni będąc kilka kroków od Olivera stanęli przed nim z założonymi rękami. Byli do siebie łudząco podobni. Może nie z twarzy, ale postura i sposób poruszania się tworzyły iluzję postaci zdjętych prosto z taśmy produkcyjnej. Nawet ich uzbrojenie można było zidentyfikować w ten sam sposób, ponieważ było niedbale zakamuflowane pod ubraniami. Żaden z nich nie odezwał się ani słowem. Po kilku chwilach po prostu odsunęli się i wskazali Oliverowi drogę. Chłopak stosując się do zaleceń Victorii pokornie podążył za swoimi przewodnikami. Jak się okazało wcale nie był prowadzony w stronę budynku. Przeszli na drugą stronę ulicy,a by wejść do jednego z opuszczonych domów, w którym wszystkie okna były pozabijane, a ściany z wielkim trudem utrzymywały strop na swoim miejscu.

- Nie przejmuj się, wszystko w porządku. Zobacz dokąd Cię zaprowadzą. Jeżeli stracisz kontrolę nad tym co się dzieje natychmiast pojawię się ze wsparciem.

Cała trójka skierowała się w stronę piwnicy, gdzie znaleźli ukryte drzwi, prowadzące do tunelu, zawracającego w stronę baru. Oliver odetchnął z ulgą, lecz chwilę później jego systemy monitorujące zaczęły szwankować,zupełnie jakby ktoś próbował zakłócić ich działanie. To mogło oznaczać tylko jedno - był na właściwej drodze.
Nagle zrobiło się ciemno. Nie chodzi o to, że w tunelu zabrakło światła - to wszystkie zmysły Olivera jednogłośnie odmówiły posłuszeństwa. W eterze dało się usłyszeć przejęty głos Victorii.
-----------------------------------------------------------------------
- Alex, Samuel, teraz jest najlepszy moment, aby zrobić małe zamieszanie i wymknąć się niepostrzeżenie z baru. Sprawdźcie co się stało. Valentina, utrzymaj pozycję.

kanna 28-03-2014 10:10

Valentina przewróciła oczami.
- No bez jaj... - mruknęła. - Serio sądzisz, że ci obciągnę w podzięce za lepsze żarcie? Nie stać cię na mnie, za numerek mogłabym się stołować w tym przybytku przez miesiąc.

Plomiennoluski 30-03-2014 03:20

- Da się zrobić. - Rzucił krótko i wstał od stolika. Podszedł do baru od strony gdzie siedział zarzyganiec. Postarał się o to, żeby jedna z nóg stołka na którym siedział pękła, a facet poleciał w jego stronę. Plan był prosty, zrobić zdegustowaną minę, odstawić szklankę na bar, kopnąć nieprzytomnego na bok i wyjść. Z planami był jeden problem, nie zawsze działały.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:29.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172