Bo i trudno mi dopiąć wszystko do końca- tu widzę Twoją nieobecność, Tom, tam znów niemożność dorwania Arango- a jak wszystko jest w porządku to człek (borsuk) nie ma czasu nawet usiąść wygodniej w fotelu.

Mówiąc szczerze, zbieram się- z problemami, wiem- do mocnego ponownego startu sesji. Dajcie mi więc, proszę, jeszcze drobny kredyt zaufania, a obiecuje, że spłacę go z nawiązką.

K.

Dobra. Kredyt masz, ale pod zastaw Twojej dobrej reputacji. :)

Ale Ci przywaliłem.
Teraz to wycofajko odpada Panie Borsuk. :D

Miło widzieć sesję z powrotem wśród żywych. :)

Kto śledzi inne sesje kutacze widzi, że trzy z nich odpadły. Teraz więc "X Muza" wraca na, miejmy nadzieje, normalne obroty i dlatego prosiłbym szanownych graczy o post w przeciągu tygodnia- by wbić się w jakieś porządne tempo rozgrywki :) Nie potrzeba tu wielkich esejów, jeno szereg deklaracji.

Dziękuje, że ze mną "zostaliście" :)

Kutak

Deklaracje ?
Proszę bardzo.
Chcę by wszyscy byli młodzi, piękni i szczęśliwi.
By nie było wojen, głodu i pijanych kierowców.

A serio, to muszę przejrzeć przygodę w poszukiwaniu wskazówek i by sobie przypomnieć : „i co ja robię tu uuu co ja tutaj robię ?”

Bo z tego co pamiętam to :

Benedykt Ressiere – miejsce pobytu nieznane nawet Inkwizycji.
Lady Maria Louiza Anais de Negrepelisse – miejsce zamieszkania nieznane (chyba że Milly da nam cynk).
Tajemniczy messer „N” – miejsce pobytu nieznane.
Carnotto – rodzinna miejscowość nieznana.
Zdaje się, że mieliśmy jechać do domku Leonarda na wieś, ale nie pamiętam, czy wiemy gdzie to jest ?

No to co ? Ktoś idzie z Vincenzo na pyfko ?
Czy są jakieś inne propozycje ?

Kolejny post, kolejne pytania ;)

A żeby ułatwić orientację w terenie- mapka "podwórza" w załączniku :)

Pozdrawiam

Kutak

Choć sesja nieco nam zwolniła tempo, mam nadzieję, że niedługo nadrobimy zaległości.

A ponieważ Święta za pasem chciałem naszemu MG i współgraczom życzyś spokojnych i radosnych Świąt. :)

Wylazł Borsuk, a świat biały.
Lecz dziś jakiś był ospały,
Że po długiej, długiej chwili
Pomiarkował :
Święta !
Święta moi Mili !

No osobiście czekam na Lhian- dlatego też sesja odpoczywa. A że milczy od jakiegoś czasu- cóż...

A co do borsuka- pfff! :D Ale obrazek śliczny :D

Hmm...i jak tam sesja?
Ona w ogóle żyje? Rusza się? ;3

Bo tak czytam sobie i czytam...i tak jakbym stała w miejscu.
Trochę podupadła chyba.