lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Mafia] Disney; Dżungla Tarzana (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/15929-mafia-disney-dzungla-tarzana.html)

Spinaker 04-03-2016 17:55

Mogła Cię zaatakować mafia albo syndrom, a uratować dwie osoby. Masz rację, wycofuje się z prośby o ujawnienie lekarza to był błąd.
Natomiast podtrzymuję iż nawet jeśli pawdopodobieństwo jest większe o połowę to nadal jest małe. Po prostu dziwi mnie ten zbieg okoliczności, ale poczekam na odpowiedzi innych.

piotrek.ghost 04-03-2016 18:31



- Agent specjalny Fox Mulder, a to Agent specjalny... Cholera zgubiłem gdzieś Scully, akurat dziś, kiedy spotkałem kosmitę, Sayanina, Smurfa, Spidermana, Robota, Elfa i gadajacych jaszczurke i kangura. Jak zwykle pomyśli ze mi się przewidzialo... Ale, nie o to chodzi. Archiwum X sprawy niewyjaśnione widzę, że ta sprawa jest odpowiednia dla mojego wydziału. Proszę zachować spokój. Jeśli mam być szczery panie Vegeta - swoją drogą co za głupie imię, Vegetę to ja do zupy sypie pomyślał- to pana bezpodstawne oskarżenia kosmity i próba mataczenia stawia Pana w kręgu moich podejrzanych. Próbuje pan wprowadzić chaos w nasze szeregi. I mówię to na podstawie faktów a nie z wrodzonej fascynacji życiem pozaziemskim.

Warlock 04-03-2016 18:35

W samym sercu dżungli zmaterializował się portal, z którego wyszedł szpiczastouchy elf w długich szatach czarodzieja. Przeszedł kilka kroków, po czym skrzywił się, oparł łokciem o sąsiednie drzewo, a następnie solidnie rzygnął na ziemię pod sobą.
Po wystrzelonej z ust kanonadzie wymiocin, Theadalas wytarł buzię o rękaw swojej szaty, po czym mruknął wyraźnie niezadowolony z warunków podróży:
- Cholera, nie znoszę teleportacji... - ostentacyjnie wywrócił oczami, a następnie uważnie rozejrzał się po otaczającym go terenie. Elf był w samym środku parnej dżungli; nad jego głową przechadzały się po potężnych konarach wielkie małpy, a gdzieś w oddali dało się słyszeć irytujący, ale szalenie charakterystyczny skowyt Tarzana.
- Kurwa, gdzie ja jestem? - Powiedział sam do siebie, robiąc przy tym minę jak kot srający na pustyni. Szybko jednak przypomniał sobie o swoim zadaniu i ruszył przed siebie, z trudem przedzierając się przez zarośla i wszechobecne liany.

***

Podczas swej podróży dżunglę, Theadalas-odkrywca natknął się na robota pochodzącego ze słynnej gry Star Wars: Knights of the Old Republic. W jego oku pojawiła się łezka na wspomnienie tego świetnego cRPGa, lecz po chwili nabrał podejrzeń wobec zachowania owego jegomościa. Postanowił więc rzucić jedno z potężniejszych zaklęć w swoim repertuarze.
- Witaj HK-47 - powiedział, podchodząc do robota.
- Co takiego robiłeś ostatniej nocy? Mam dziwne przeczucie, że próbowałeś odwiedzić Kosmitę Rogera, a przynajmniej tak mi mówi moja magia wróżenia.

piotrek.ghost 04-03-2016 21:48

Grałem w KotoR i z tego co pamiętam hk- 47 wcale taki zły nie był, ale jak sobie chcesz. ja twojego wyboru nie pochwalam i głosuje na Vegeta

Dnc 04-03-2016 23:54

Peter kolejnego dnia pojawił się na placu boju. Wiedział, że czas na superbohatera, wolał pozostać starym dobrym Peterem Parkerem ale czuł że zaraz coś ważnego się wydarzy więc obecność herosa była nie odzowna.
Jego alter-ego czyli facet w rajtuzach z zasłoniętą maską nie zawsze robił dobre pierwsze wrażenie ale czas na niego...

Wtem z jednej z lian wpadł i spadł na ziemię niczym Pająk zamaskowany facet w czerwonawym stroju. Znany z komiksów Marvel Człowiek-Pająk.
- Świetne są te liany! Nie musże używać swojej pajęczyn. Super sprawa. Witam wszystkich. Z tego co wiem mój dobry kumpel Peter już się z wami witał i zdał mi sprawozdanie z pierwszego dnia. powiedział na przywitanie Spidey

Bacznie obserwował wymianę zdań między Vegetą a Rogerem. Coś ten blondyn kombinował ale w końcu chyba przekombinował. Roger natomiast nie dał po sobie poznać by się pogubił w swojej wersji wydarzeń. Albo mówił prawdę albo maniakalny umysł przestępcy zniszczył doszczętnie jego poczucie winy. Idealny przykład dla Syndroma, Hadesa i spółki.
Tak czy siak za mało danych by któregoś z nich poddać pod lincz. Na pewno fakt, że Roger przeżył ten dzień był zastanawiający i warto się nad nim pochylić.

Natomiast szybka reakcja agenta Muldera bardzo go zdziwiła. Skąd taka pewność by głosować od razu. Spider na pewno sobie zanotuje kolega Foxa i będzie uważnie obserwował jego poczynania.

Zombianna 05-03-2016 03:12

Dżungla nie dżungla - Maciuś z Bożenką sami do szkoły się przecież nie odwiozą. Wykonawszy swe ojcowskie obowiązki, Ryszard Lubicz mógł wreszcie skupić się na zleconej prze Boga misji. Z poczuciem słuszności działań spakował do walizki czerwony szlafrok, dwie zapasowe pary gaci, skarpetki, zrobione przez Grażynkę kanapki capiące śledziem i pożegnawszy dotychczasowe życie, założył prochowiec maskujący. Nie czuł lęku, lecz napięcie związane z koniecznością pożegnania bliskich, być może permanentnie. Tyle dobrego, że śmierć w dżungli była mniej obciachowa niż zgon w kartonach, albo na podłodze szpitala... scenarzyści życia miewali czasem pomysły wyssane prosto z dupy.


Trzasnęło drzwi i kilka chwil później Ryszard wodził spracowanymi dłońmi po kierownicy czerwonej taksówki. Więc to ten dzień... czy spakował maść na hemoroidy?

Tyle pytań bez odpowiedzi, a czas zdawał się gnać nieubłaganie. Już się spóźnił, dalsza zwłoka nie wchodziła w rachubę.

***

Słońce powoli pięło się po nieboskłonie, choć w półmroku tropikalnego lasu jego blask był raptem garścią pociętych liśćmi i porozrzucanych chaotycznie plam. Ryszard nigdy nie wyjechał aż tak daleko od domu... lecz zamiast niepokoju czuł że wreszcie znalazł się we właściwym miejscu, o właściwej porze.
- A rączki umyłeś przed oddaniem głosu? - spytał agenta znanego z telewizyjnego serialu o zjawiskach paranormalnych. - Skąd pewność tak od razu?

piotrek.ghost 05-03-2016 08:42

Nie nazwałbym tego pewnością, raczej wpuszczenie na dołek na 48h, doświadczenie nauczyło mnie, że jeśli ktoś zaczyna oczerniać innych i podburzać to na pewno nie ma dobrych zamiarów. Moim zdaniem Vegeta tylko czekał aż ktoś przyzna mu rację i zagłosuje na przybysza z obcej planety.

Nami 05-03-2016 10:32

Podsumowanie:

Vegeta - 1 głos - Fox Mulder


Żółta kartka: Kangurzyca, Smerfetka

Modkill: godzina 20:00


Do linczu potrzeba 7 głosów!!

Warlock 05-03-2016 10:40

- A pomyślałeś może, że on to robi celowo? Nie chciałbyś powiesić w ten sposób Szalonego Kapelusznika! - Zwrócił się do Foxa elf, wciąż bardziej przekonany do swoich podejrzeń.
- Poza tym, sam teraz czynisz to samo; podburzasz i czekasz aż ktoś przyzna ci rację. Bronisz też HK-47; czyżby twój partner w zbrodni? - Dopytywał się Theadalas, wciąż czekając na odpowiedź robota, który najwyraźniej miał jakieś zwarcie obwodów, bowiem nie reagował na zarzuty pod swoim adresem.

SWAT 05-03-2016 10:59

Szeryf, jedyny sprawiedliwy wśród wszelkiej maści niesprawiedliwych, swobodnie bujał się w swoim hamaku ziewając. W końcu zeskoczył z niego, przeciągając się aż coś mu chrupnęło w plecach.
- No, wypocząłem po tej tragicznej podróży. Ostatni raz lecę tanimi liniami lotniczymi, jakiś koszmar. Ale mniejsza. Widzę że macie problem, który tylko ja, Szeryf Rango, mogę rozwiązać. Słuchajcie uważnie. Ciężko jest rzucać podejrzeniami na dzień dobry jeśli nic nie wiemy. Ja, Szeryf Rango uważam że należy czekać. Początki w tak nieprzyjaznym środowisku jak dżungla zawsze są ciężki. Jeśli nikt nie zginął powinniśmy się cieszyć i powinniśmy się zastanawiać kto chciał zabić Rogera, a nie się wzajemnie oczerniać. Na tym poziomie winny może być każdy. Co, nie spodziewaliście się takiej elokwencji po Szeryfie Rango, co?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:29.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172