Arielka spojrzała krytycznie na Deskę, wydymając poliki. - Rozpustna, nie rozpustna, ale kłamie. Ja byłam tą, która psociła, mówiłam już. Więc Deska psocić nie mogła. I pupa. Wiemy tyle samo, co jakiś goły ślimak. |
Stannis podrapał się po szczecinie, obserwując ożywiony tłum, jawnie wskazujący na jednego z winowajców całego tego zamieszania. Niewątpliwie łysy chłopaszek porwał ludzi swoją intrygą, a niedoświadczony młody wilczek chwycił za podstawioną mu przynętę bez zająknięcia. Oczywiście wciąż pozostawały minimalne szanse na to, że mężczyzna w lśniącym ubraniu był po prostu zmęczonym życiem, smutnym człowiekiem, ale kiedy ludzie tak żywo reagują na wydarzenia, prawo powinno wkroczyć. - Dobrze więc - zakrzyknął, ponownie przyciągając uwagę zgromadzenia. - Jeżeli uważacie, że to właśnie Hitman atakuje mieszkańców po nocach i nie macie co do tego żadnych wątpliwości, powinniśmy rozpocząć głosowanie. Dziwne są to rządy, demokratyczne, ale prawo jest prawem i bez niego wszystko by runęło. - Stannis zazgrzytał zębami, spoglądając gniewnie na oskarżonego. - Głosuję na ciebie, kłamco. Mam nadzieję, że ogień oczyści cię z grzechów, a w drugim świecie rozpoczniesz nowe, honorowe życie. |
-Syreno. Deska i chłopak kłamali to jasne, ale z tej prowokacji powstała dobra rzecz. Prawdziwy wilkołak się ujawnił. Nie miał bowiem powodu tego robić. |
Mężczyzna po raz pierwszy okazał emocje, uśmiechając się lekko. Choć trwało to ułamek sekundy, wszyscy zdążyli to zauważyć. — Kłamstwa, kłamstwa, wszędzie kłamstwa. Chyba nikt tu nie mówi prawdy. — Milczał przez dłuższy czas. — Mogę założyć się o dwa patyki, że nikt tu nigdy nie powiedział prawdy. |
Ktoś przerwał jego przemówienie, toteż groźne spojrzenie Stannisa natychmiast powędrowało na zgrabnego ryboludzia płci kobiecej, który oskarżył Johnny'ego o kłamstwo nawet większe niż to, na jakie już się odważył. - Twierdzisz więc, że to ty zamieszałaś wczorajszej nocy dwóm osobom w głowach, tak? Kto z obecnych stał się zatem obiektem twoich zalotów? |
Syrena pokręciła głową. - Nic z tego. Póki co, daliście szansę popychadłu, które ją niecnie wykorzystało. Zanim wydarzy się coś podobnego, popływam i posłucham, spróbuję ustrzelić prawdziwego wilka. A później powiem. I obiecuję, że od razu prawdę. Dosyć mam tego głupiego zamieszania. |
|
-Popychadło i drugi wilku. Starania wasze rozumiem w celu rozpaczliwej wygranej i próby mieszania, ale nie możecie zmienić tego co się stało. Mały Johnny posłużył się dziecinną prowokacją, a płatny morderca wyznał swoje grzechy jak na spowiedzi. Jeżeli mówisz prawdę Arielko to czemu unikasz konkretów? Getalt zmrużył kocie ślepia i przypatrywał się syrenie, która dziwnym trafem znalazła się na suchym lądzie. Takiego dziwu jeszcze nie widział. |
|
//Złodziej wie co kradnie, jakby co. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:09. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0